|Poświęcenie|

1.1K 131 133
                                    

~3day 😊

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~3day 😊

Jungkook spojrzał ze zdumieniem na starszego mężczyznę, który nieproszenie wtrącił się do jego rozżalania. Nie potrzebował nikogo do rozmowy, chciał sam zamknąć się w swoich myślach i pozwolić sobie na wszystko, byleby ograniczyć się w rozmowie. Jednak ciążący nad nim mężczyzna, nie wydawał się, aby chciał mu odpuścić. Jungkook nie potrzebował krytyki, gdy sam potrafił nią w siebie wymierzyć.
— O co panu chodzi? — zapytał nerwowo, gdy i tak już był rozjuszony po rozmowie z Hyulee.

— No, żebyś się nie załamywał dzieciaku. To tylko pocałunek, a nie koniec świata — odpowiedział, nadzwyczaj spokojnie, by podejść do swojego łóżka, gdzie zajął miejsce. Jungkook patrzył na niego ze zmieszaniem w oczach, nie rozumiejąc, co mu do jego osobistych spraw.

— Nie pana interes. Niech każdy z nas trzyma się swoich spraw — mruknął z chłodem, a mężczyzna uśmiechnął się pod nosem.

— Prawdopodobnie jeszcze miesiąc ze mną tutaj pobędziesz, dzieciaku. Za miesiąc mam sprawę i może w końcu wyjdę — powiedział z opanowaniem, gdy Jeona ani trochę to nie interesowało. — Poza tym, to twój chłopak? — zapytał z zaciekawieniem.

— Mój mąż, jeszcze — odpowiedział, odkładając fotografię na bok. 

— Jeszcze? — uniósł brew. — Czyli co? Chcesz się rozwodzić podczas rozprawy? — zapytał z niedowierzaniem w głosie.

— Ja chce, żeby umorzyli to małżeństwo — rzekł nerwowo, a starszy zmarszczył w zdenerwowaniu swoje brwi.

— Kochasz go? — zapytał wprost.

— Nie powinno to pana obchodzić — burknął niemiło.

— Rozumiem, że jesteś zraniony, ale dzieciaku jest wiele gorszych rzeczy na tym świecie i wiele innych powodów do rozwodów, ale żeby od razu umarzać małżeństwo?! — zdenerwowany podniósł się na równe nogi, a Jeon wywrócił oczami, widząc, że mężczyźnie brakuje piątej klepki.

— Nie rozumie pan całej sytuacji. Ja go wykorzystałem, bo chciałem zemsty — rzekł z chłodem, gdzie położył się na materacu i odwrócił plecami do stojącego mężczyzny, nie chcąc dłużej słuchać jego uwag.

— Chciałbym bardziej zrozumieć twoją sytuację, ale poddając się, będziesz żałował. Jeśli się kogoś kocha... to powinno się o tę osobę walczyć. Ja siedziałem kilka lat przez osobę, którą kochałem, ale straciłem ją. Ty masz szansę coś zmienić — rzekł pouczająco, a ciemnowłosy zamknął swoje oczy, myśląc nad jego słowami. Przeważnie powinno słuchać się starszych osób, co mają do powiedzenia, jednak on nie miał na tyle sił, by pamiętać o grzeczności.

— Zmienić to może się jego życie, kiedy się w końcu ode mnie uwolni i to na lepsze — powiedział cicho, a stojący mężczyzna pokręcił głową w zrezygnowaniu.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThWhere stories live. Discover now