Zakończona✔
Dwa różne życia, które nigdy nie mogły połączyć się w świetle prawdziwych uczuć.
Jungkook nigdy nie sądził, że życie pociągnie go w cień zemsty, a
pragnął tylko sprawiedliwości.
Nie sądził, że droga do zemsty będzie tak trudna, kiedy st...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Witajcie ^^
Spokojnie oddychający Taehyung cały czas siedział wtulony w pierś Jungkooka, który uspokajał go swoim dotykiem, gładząc dłonią jego plecy, czując się dzięki temu spokojniejszym. Zapach mężczyzny również wywoływał u niego ukojenie, mogąc mieć przy sobie osobę, którą kochał. Jungkook nie zważał na czas, który uciekał, gdy młodszy potrzebował uspokojenia w jego ramionach. Wiedział, że właśnie tego teraz potrzebował, jednak czuł przez to smutek, wiedząc, że już jutro będzie musiał ponownie go opuścić. — Jesteś na mnie zły? — zapytał spokojnie, a młodszy przytaknął delikatnie głową, nie chcąc ukrywać przed nim prawdy. — Ale kiedyś mi to wszystko wybaczysz? — dopytał z niepewnością w głosie.
— Może — odpowiedział cicho, a na ustach bruneta pojawił się delikatny uśmiech, gdzie wplątał swoje palce w jasne kosmyki chłopaka, który niepewnie odsunął się od niego i uniósł na niego swoje opuchnięte od płaczu oczy. — Skoro kłamałeś.. T-To, dlaczego na tym nagraniu w sądzie mówiłeś Hoseokowi to wszystko? — zapytał.
— To nie była cała rozmowa — westchnął ciężko. — Hyulee dała tylko część tej rozmowy, zanim powiedziałem mu, że cię kocham i nie potrafię tego zrobić — wyjaśnił młodszemu, który przytaknął w zrozumieniu głową, po czym odsunął się całkiem od bruneta, by oprzeć się plecami o ramę łóżka i przysunąć do swojej klatki piersiowej kolana. Jungkook patrzył niepewnie na młodszego, nie za bardzo rozumiejąc, dlaczego nagle postanowił się odsunąć. Czy to miało znaczyć, że chciał trzymać go na dystans?
— Po tamtym dniu... N-Następnego dnia, t-to ty dzwoniłeś do mnie, prawda? — zapytał jasnowłosy, nawet nie odważając się spojrzeć w oczy Jeona, który zmrużył swoje oczy.
— Pamiętasz to? — uniósł brew.
— D-Dziwny telefon bez żadnego odzewu, mówiący tylko imię tej dziewczyny.. — szepnął, mając wlepione zasmucone oczy w swoje dłonie. — T-To tylko musiał być jej brat, o którym mówiła na tamtej kolacji — dodał, zaciskając palce na materiale kołdry, a Jungkook słuchał go z uwagą, widząc, że młodszy najprawdopodobniej chce się otworzyć na wspomnienie z tamtego dnia. — T-Tak nienawidziłem faktu, że o-ona tam była.. Możesz mną gardzić za to, jak wiele razy źle ją traktowałem — powiedział przez łzy, które sunęły się po jego policzkach.
— Taehyung, nie musisz tego wspominać.. Teraz potrzebujesz przede wszystkim spokoju, aby dojść do siebie — rzekł z troską, jednak dwudziestolatek pokręcił przecząco głową.
— J-Ja już nie potrafię.. Nie potrafię być obojętny i udawać, że jest dobrze i liczyć na jakiś cud szczęścia. Już dawno straciłem tę wiarę i jedynie ty ją jakoś potrafiłeś we mnie przebudzić na nowo — wyznał, jak czuł. — N-Nawet będąc z tobą w tych trudnych chwilach, nie m-miałem sił w czasie samotności walczyć z samym sobą i moimi słabościami — spojrzał swoimi załzawiony oczami na bruneta, który był zaskoczony jego słowami. — G-Gdybym tamtego dnia nie dał się pokonać słabościom i nie zażyłbym używek, n-nic by się nie stało — zapłakał, czując okropnie przed byłym mężem. — S-Skrzywdziłem ciebie i twoją siostrę.. Ona chciała ode mnie czegoś, czego nie byłem w stanie jej dać przez to, co spotkało mnie w dzieciństwie.. J-Ja nie mógłbym spojrzeć na kobietę! — roztrzęsiony schował swoją twarz w dłoniach.