Zakończona✔
Dwa różne życia, które nigdy nie mogły połączyć się w świetle prawdziwych uczuć.
Jungkook nigdy nie sądził, że życie pociągnie go w cień zemsty, a
pragnął tylko sprawiedliwości.
Nie sądził, że droga do zemsty będzie tak trudna, kiedy st...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
— Czy to, co zrobiłeś, w ogóle było słuszne, Jungkook? — zapytała ze łzami w oczach czternastoletnia Jirae, która patrzyła w oczy starszego brata. Jungkook siedział załamany przy drzwiach rodzinnego domu, gdzie otaczały ich już jedynie wspomnienia minionych dni. Obydwoje, ubrani byli w czerni musząc obchodzić się żałobą.
— Nie jestem idealny, Jirae.. Wiem, że to przeze mnie oni zginęli — uklęknął, chwytając się za głowę, a czternastolatka patrzyła ze współczuciem na starszego brata, który przeniósł na siebie całą winę. — Wiem, że masz mi to za złe, ale ja chciałem tylko być sobą — zapłakał bezsilnie, a Jirae pokręciła bezradnie swoją głową, by zaraz przykucnąć przed starszym bratem, gdzie zapłakana objęła dłońmi twarz starszego.
— Nie chce mieć ci tego za złe, braciszku. Rodzice nie chcieli zaakceptować twojej inności, ale mogłeś inaczej im to powiedzieć — powiedziała patrząc ze smutkiem w oczy zrozpaczonego Jungkooka.
— Nie było szansy, aby powiedzieć im to inaczej.. nasi rodzice zobaczyli mnie z nim i byli zbyt roztrzęsieni.. jeszcze ta kłótnia i cholerna pogoda. To ja ich zabiłem, Jirae — pokręcał bezsilnie głową, uderzając pięścią w swoją klatkę piersiową.
— To po co cały czas byłeś w związku z Hyulee? — zapytała z niedowierzaniem.
— Bo mama ją chciała i przysięgam, że już jej nie zawiodę.. nasza mama musi wiedzieć, że jest tak, jak zawsze dla mnie chciała. Nie będę już inny i nigdy nie spojrzę na chłopaka. Przysięgam, że będę kochał tylko Hyulee i ciebie — rzekł z pewnością w oczach, a Jirae patrzyła niepewnie w oczy brata, który wyglądał na naprawdę zdesperowanego.
— Jungkook, ale jeśli ty przez cały czas...
— Nie, Jirae. Jestem pewny swojej decyzji. Zrobię tak, jak matka prosiła, inaczej nigdy sobie nie wybaczę tego wypadku.
Jungkook o świcie stał przed grobem rodziców, którzy kilka lat temu opuścili ten świat z jego winy. Przykucnął przed grobem, gdzie położył na nim świeży kwiat białej róży. — Wiem, że chciałaś dla mnie zupełnie innego życia z piękną żoną i dziećmi, jednak życie postawiło mnie przed czymś zupełnie innym. Naszej Jirae nie ma przez tego chłopaka, a dla niej zemszczę się za jej cały ból — rzekł z determinacją w oczach. — Możesz być teraz na mnie zła, ale on zasłużył na wszystko, co najgorsze.. Nie mogę teraz spełnić twoich oczekiwań, ale przyjdzie czas, że spełnię to wszystko, co obiecałem — dodał, by przejść swoją dłonią po nagrobku.
—Być może zostawiłem Hyulee, ale dopóki Kim Taehyung oddycha tym samym powietrzem, nie będę w stanie ruszyć dalej. On musi wiedzieć, co zrobił i powinien żałować, cierpieć i oszaleć przeze mnie — powiedział z goryczą. — Już jest mój, więc wspiąłem się na tyle, by powoli sięgnąć szczytu tej drogi. Wiem, że osiągnę to.