|Niebezpieczny kierowca|

1.9K 165 253
                                    

Słowa bruneta odbijały się w uszach Taehyunga, który zadrżał przez falę uderzającego gorąca

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Słowa bruneta odbijały się w uszach Taehyunga, który zadrżał przez falę uderzającego gorąca. Jego pierwszym pragnieniem był biedny człowiek, który jedynie pracował dla jego ojca. Zawsze myślał, że posiadał większe ambicje, jednak nie chciał o to dbać i przejmować się tym, kim naprawdę był Jeon Jungkook. Był nim tak bardzo zafascynowany, ponieważ był tym pierwszym, którego dotyku się nie bał, a te pierwsze pocałunki oddawał ze szczerością. Były chwile, gdy myślał, że nigdy nie będzie stać go na trzeźwość i szczerość przy drugiej osobie, dopóki nie pojawił się on. Pragnął wiedzieć, jak daleko będzie w stanie zajść przy jego boku i czy będzie w stanie zaakceptować jego skromną osobę.

Był przerażony własną impulsywnością i poddaniem samego siebie na taką próbę, ponieważ zawsze gardził takimi ludźmi, którzy nie sięgali mu do pięt. Nauczony zawsze był trzech zasad, które wpoił w niego jego ojciec. Nie przegrywam, nie daję, a dostaję. - Dla tych zasad zawsze żył, a teraz co robił? Oddawał siebie i przegrywał przy pocałunkach Jeon Jungkooka.

Usta chłopka intensywnie całowały jego wargi, w które dominujący wgryzał się niczym głodny drapieżnik. Taehyung poddawał się temu, a Jeon będąc między jego nogami, przycisnął zimną dłoń na nagie i rozpalone udo młodszego. Dopieszczał go swoim dotykiem i agresywnymi pocałunkami, zaczynając przelewać w nie zbyt wiele nienawiści wobec młodego arystokraty.

- N-nie - wyszeptał jasnowłosy między pocałunkami ochroniarza. Zacisnął swoje powieki, gdy jego krótkie słowo nie dochodziło do dominującego mężczyzny. - Jungkook - wypowiedział imię chłopaka z takim spokojem, jakiego dawno nie czuł. Z jednej strony chciał, aby chłopak wziął go tu i teraz, a z drugiej strony jego serce i myśli kazały mu zaprzestać tego szaleństwa. Nie był pewny tego, co właściwie oczekiwał od chłopaka, jednak pragnął go i to szalenie mocno. Zaskoczony chłopak oderwał się od jego ust, gdzie spojrzał na twarz młodszego, który trzymał mocno zaciśnięte powieki.

- Boisz się? - zapytał, a padające z jego ust pytanie spowodowało, że otworzył powoli swoje powieki, kierując spojrzenie na przystojnego mężczyznę, którego ciemne kosmyki włosów opadały w dół.

- Sam nie wiem - odpowiedział niepewnie. - Pragnę cię, ale nic nie zmienia faktu, że wciąż nie potrafię ci zaufać.. - odwrócił zdenerwowany wzrok, gdzie niewinnie wgryzł się dolną wargę. Jungkook ujął palcami jego podbródek, zmuszając dwudziestolatka do spojrzenia w jego oczy.

- W takim razie, będę czekał na taki dzień, w którym będziesz w stanie mi zaufać - powiedział ze spokojem w głosie. - Szaleje przez ciebie, ale postaram się być cierpliwy - dodał, a Taehyung obserwował go ze szczególną uwagą, widząc przed sobą prawdziwego mężczyznę, który za każdym razem udowadniał mu nieświadomie, że rzeźbi się w jego sercu na ideał. Jasnowłosy wyciągnął w jego stronę dłoń, którą niepewnie umieścił na policzku chłopaka.

- Zastanawia mnie to, czemu nigdy wcześniej ciebie nie spotkałem.. może byłbym teraz bardziej poskładany i nie testował cię w taki sposób - powiedział, obserwując z namysłem każdy detal tej idealności. - Gdy przyjdzie taki dzień, że tobie zaufam.. czego będziesz wtedy ode mnie oczekiwał, Jungkook? - zapytał, a chłopak odsunął się od niego. Powstał na równe nogi, a zmieszany blondyn podniósł swój tułów, nie odrywając swoich oczu z mężczyzny.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThWhere stories live. Discover now