|Przyjaciele?|

1.1K 122 209
                                    

Sytuacja w domu Jimina stała się z lekka krępująca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sytuacja w domu Jimina stała się z lekka krępująca. Rodzice chłopaka siedzieli przy stole, w jadali naprzeciw ich syna oraz tajemniczego partnera. Służba przygotowała wykwintny obiad, zostawiając pracodawców z ich gościem.
— Jimin nic nam o tobie nie mówił — zauważył pan Park, przyglądając się z uwagą młodemu mężczyźnie.

— To dlatego, że nie jesteśmy ze sobą jakoś specjalnie długo. Jimin nie rozstał się jeszcze z jego obecnym partnerem — wyjaśnił mężczyźnie, a Jimin przełknął nerwowo ślinę, czując zbyt dużą presję. Spojrzenie jego ojca jeszcze bardziej go sparaliżowało i nie rozumiał, dlaczego Yoongi kłamał? Nie byli ze sobą i nigdy niczego sobie nie obiecali, jedynie spędzili ze sobą noc i obydwoje poczuli coś do siebie. To nie było tak, że nie chciał niczego zaczynać z Yoongim, jednak nie czuł się jeszcze na to gotowy, tym bardziej będąc przed jego rodzicami, którzy widzieli go z kimś innym.

— Rozumiem — uśmiechnęła się kobieta, będąc naprawdę zainteresowana osobą Yoongiego. — A czym się zajmujesz? — zapytała z zaciekawieniem.

— Nie jestem specjalnie obyty i nie mieszkam w luksusach jak państwo, ale interesuje mnie muzyka. Komponuję i obecnie pracuję w szkole Jimina jako pianista. To tam właśnie go poznałem — odpowiedział kobiecie, gdzie posłał uśmiech w stronę spiętego Jimina.

— Czyli jesteś chłopakiem bez zapewnionej przyszłości. Niczym nie różnisz się od Misooka — mruknął pan Park.

— Przestań tak mówić! — skarciła go kobieta, a Jimin spojrzał ze zmieszaniem na matkę, która samej siebie nie przypominała. — Myślę, że Yoongi jest dobrym chłopakiem, a przede wszystkim jest prawdziwym uzdolnionym mężczyzną — uśmiechnęła się w stronę Mina, który był nieco zdziwiony poparciem matki Jimina.

— Dziękuje za miłe słowa, pani Park — powiedział grzecznie.

— Możesz mi mówić po imieniu. Yaejin — podała mu swoją dłoń, a Yoongi grzecznie, jak na ich standardy ucałował jej dłoń, jednak Jimin czuł przez zachowanie matki jakiegoś rodzaju zazdrość. Nie podobała mu się słabość matki do nowo poznanego Yoongiego, który był przecież jego chłopakiem.

— Moja mama jest dziś jakaś dziwna — powiedział Jimin, który szarpnął za ramię Yoongiego.

— Zgodzę się, skoro uzyskałeś jej poparcie, to ja nie mam nic do powiedzenia — odrzekł pan Park.

— Po prostu podziwiam prawdziwych artystów — uśmiechnęła się dumnie, a Jimin wstał na równe nogi.

— Idziemy, Yoongi-hyung — zwrócił się do starszego, któremu nie dał nawet szansy zjeść. — Już! — rzekł stanowczo, gdzie Jimin pociągnął Mina w stronę wyjścia. Zmieszany chłopak podążał za Jiminem aż do samego wyjścia, gdzie zatrzymali się dopiero na zewnątrz przy bramie wyjściowej.

— Możesz mi powiedzieć, dlaczego chciałeś wyjść? — zapytał go, patrząc na poczerwieniałą twarz Jimina.

— Moja matka się do ciebie przystawia — wyrzucił wprost, zaskakując Yoongiego. — Znaczy się nie tak wylewnie, ale wiem, że jej się spodobałeś. To jej spojrzenie..ugh! — zacisnął w zdenerwowaniu dłonie, drepcząc przy bramie w te i z powrotem. — Ja dobrze znam moją matkę i wiem, jak kapryśna potrafi być. Wiele razy nakryłem jej zdrady z młodymi chłopakami, dlatego też się stąd wyniosłem — powiedział dramatycznie, nie potrafiąc przeżyć tego, że jego własną matkę zaczął korcić pianista.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz