Jasnowłosy zagryzł się na dolnej wardze, gdy słowa Jungkooka były jak cios w samo serce, przez co sam nie wiedział, co począć z samym sobą.
— Skoro tak uważasz, to po co to ciągniesz? — zapytał Namjoon, który spoglądał w stronę przejścia do łazienki, gdzie udało mu się dostrzec część ciała stojącego Kima, który w mgnieniu oka zaszył się ponownie w łazience.— Powiedziałem, że nie jest idealny i jest nikim przy niej, ale tylko dla ciebie, bo dla mnie jest ważny — spojrzał z powagą w jego oczy, by zaraz wysypać do śmieci resztki mąki. — Jest najważniejszym elementem mojej zemsty i czy jest nieidealny czy idealny, to mnie nie obchodzi. Chcę tylko zniszczyć jego pewność siebie i doprowadzić do szaleństwa — dodał z chłodem, a Namjoon zmrużył swoje oczy.
— Nie rozumiem cię — szepnął zmieszany. — Ty chcesz się mścić, czy co? — uniósł oczekująco brew.
— Powtórzę ci Namjoon — zbliżył się do niego, gdzie jego węglowe tęczówki, patrzyły na niego groźnie. — Nie mieszaj się do tego! — warknął, jak najciszej mógł, tłumiąc w sobie krzyk. — Jesteś jak wrzód na tyłku, a mówiłem ci, żebyś nie wspominał Hyulee w tym mieszkaniu. Nie chce, żeby on nas jeszcze usłyszał, bo potem ciężko go udobruchać — westchnął, odsuwając się od przyjaciela, który uśmiechnął się chytrze pod nosem.
— Jesteś głupcem w tej sprawie. Nie rozumiem twojego podejścia, bo twoja zemsta trwa za długo i bez rezultatu — powiedział, pokręcając lekko głową.
— Nie zamierzam się śpieszyć — rzekł, zdejmując w korytarzu swoją kurtkę, a Joon zmarszczył brwi.
— Bo jeszcze się zakochasz — zasugerował.
— Oj, z tym trzeba uważać — mruknął, starając się unikać tego tematu jak ognia.
— Czy może już wpadłeś? — uniósł brew, a Jeon niechętnie spojrzał na niego.
— Jestem zmęczony, a ty upierdliwy. Daj mi spokój i po prostu nie mieszaj się do nas — rzekł z ciężkością w głosie.
— Już mówisz "nas" — zacytował. — Chyba czas zacząć się bać. Ogarnij się i wróć do Lee — powiedział, patrząc na bruneta z powagą w oczach.
— Nie kocham jej — oznajmił nagle, a oczy Joona otworzyły się szeroko w zaskoczeniu.
— Co ty pierdolisz?! — podniósł głos.
— To, co słyszysz. Nie kocham jej i nie zamierzam nigdy więcej do niej wracać. Od czasu, kiedy nie ma Jirae wyrzekłem się czegoś takiego, jak miłość. Już ci mówiłem, że żyje tylko dla zemsty — odpowiedział mu ze spokojem, gdzie podszedł do stołu, przed którym się zatrzymał. — Hyulee jest dobrą dziewczyną i zasługuje na kogoś lepszego, niż ja. Jestem zbyt zepsuty i będąc z nią, wykonywałem tylko moją powinność — westchnął, spuszczając głowę.
YOU ARE READING
Cień Zemsty| J.Jk & K.Th
FanfictionZakończona✔ Dwa różne życia, które nigdy nie mogły połączyć się w świetle prawdziwych uczuć. Jungkook nigdy nie sądził, że życie pociągnie go w cień zemsty, a pragnął tylko sprawiedliwości. Nie sądził, że droga do zemsty będzie tak trudna, kiedy st...