-Dobranoc Agata.
- Dobranoc Tom.
~•~
Pov narratorOd tamtego pamiętnego dnia w sierocińcu, minęło sporo czasu.
Dwójka znajomych trafiła do tego samego domu, a był nim Slytherin.Zanim się obejrzeli, byli oni na 6 roku nauki w Hogwarcie.
Wszystko byłoby w porządku, lecz czy aby na pewno?
Otóż to. W życiu naszej głównej bohaterki nie było tak kolorowo jak się wydawało.
I znowu nasuwa się pytanie:
Ale jak to? Przecież ma osobę, która towarzyszyła jej od początku..Czy aby na pewno?
Tom?
Tom zmienił się nie do poznania.. Zmienił się, nie tylko z wyglądu, ale i również z charakteru który był naprawdę paskudny.
Stał się jeszcze bardziej oschły jak i nerwowy.
Widać było, że chciał ukarać wiele osób, które podpadły mu w najbliższym czasie.
Jednak nie to ją zaniepokoiło...
Tom ją olewał.
Niby wydaje się że mógł się obrazić..?
Ale czemu?
Agata tego nie zrozumiała.
Często go zaczepiała i proponowała wspólną naukę w bibliotece. A ten? Tylko patrzył na nią z pogardą.
Nawet wtedy nie zdawał sobie sprawy że rani ją. Jej serce.Ponieważ tylko on tak naprawdę był tak blisko niej, a ona mało kogo do siebie dopuszczała.
Jednakże to, co zaszło w bibliotece, rozpoczęło coś nowego..
Nowe uczucie, nowy rozdział..Tak jakby los chciał napisać ich historie od początku..
~•~
Agata właśnie siedziała i pisała wypracowanie dla profesora Dumbledora.
Mimo wszystko nie zbyt przepadała za nauczycielem od transmutacji.
Nie ufała mu.
Na początku edukacji w zamku nawet się z nim dogadywała ale z czasem jego obecność stawała się męczyć nastolatkę. Poza tym od kiedy jej noga stanęła w Wielkiej Sali miał na nią oko. Czuła się kontrolowana, a tego chciała uniknąć.
W pewnym momencie poczuła się obserwowana.
Przejrzała się po bibliotece i znalazła swój cel.
Był tam Orion Black i..Tom Riddle.
Czemu patrzą prosto na mnie?
Dziewczyna nawiązała kontakt wzrokowy z Blackiem i nagle zauważyła, że zaczyna się do niej zbliżać.
- Witaj Agato, miło Cię widzieć.- powiedział Orion
- Cześć.. Coś się stało? Nie rozmawiamy za często..
- Nie, oczywiście że nie.. Ja tylko chciałem Cię zapytać o Walburge. Jak się czuję?
-Ostatnio nie zbyt często mam ok-
- Black, pozwolisz że zabiorę Roberts na rozmowę? -usłyszała lodowaty głos.
- oh..Dobrze. Do zobaczenia później.- i odszedł.
Po tych słowach Tom zaciągnął studentę w ciemny zakamarek biblioteki.
Sprawiał jej duży ból, ponieważ bardzo mocno trzymał jej rękę. Jakby się bał ją puścić bo zaraz się rozpłynie..
- Puszczaj Riddle, to boli! - krzyknęła.
Tom niespodziewanie obrócił się w jej stronę.
W jego oczach można było ujrzeć czerwone iskry złości, które w tam tym momencie były niebezpiecznie czerwone.
- Uważaj na słowa. Nie radzę Ci krzyczeć. - odpowiedział dość nie miłym tonem.
Poczułam nagłe zdenerwowanie.
Kiedy w końcu ustali ona dała mu pytając spojrzenie a on mówił:
- Słuchaj, nie mogę tego w sobie trzymać bo to mnie już irytuje.
Czemu ciągle mnie zaczepiasz?- Zostawiłeś mnie w tyle, masz mnie gdzieś, a więc nie tym tonem. Po prostu starałam się utrzymać z tobą przyjazne relacje. Nie przypominam sobie abym Ci coś zrobiła. Chyba że się mylę? Poza tym co jest złego w tym, że od czasu do czasu mówię ci "Cześć" albo pytam o samopoczucie. Jeżeli tak bardzo Ci to przeszkadza mogłeś mówić wcześniej a nie tłumić to w sobie. Odpowiadasz najczęściej jednym slowem i odchodzisz, więc to raczej ja powinnam się zastanawiać o co ty jesteś obrażony.
-Uroczo, do prawdy. To chyba logiczne, że jeśli nie chce z tobą mieć nic wspólnego to Cię ignoruje. Odpowiadam ci słowkiem bo nie mam nic do opoeiadania.- rzekł zirytowany.-Idziesz z kimś na bal do Slughorna?
-Co Cię to interesuje? Nagle humor ci się przestawił?
- Po prostu odpowiedz, tak albo nie. Czy to coś trudnego? Skoro chcesz tak bardzo naprawić znajomość warto od czegoś zacząć.
-Nie mam zamiaru iść na bal, ponieważ nie mam osoby towarzyszącej .- rzekła
-Mam propozycję.
Agata zmarszczyła brwi.
-Jaką?
-Również nie mam osoby towarzyszącej, a potrzebuje pilnie porozmawiać z nauczycielem. Przyjdę do ciebie o 20:00, dobrze?
Nie mam nic do stracenia.
-Dobrze.
-Do zobaczenia.
Nie odpowiedziała na jego słowa.
Kiedy Tom odszedł dziewczyna została w bibliotece.
Nie mogła uwierzyć co się stało. Miała milion pytań w głowie.
Usiadła na krześle i wzięła pierwszą lepsza książkę.
Zaczęła ja czytać a czas nieubłaganie szybko mijał..
Cholera, Tom czemu jesteś tak tajemniczy?
~•~
Spojrzała na zegar.
Zbliżała się godzina dziewiętnasta.
Pora ruszać.- Pomyślała.
Siedziała tu przez prawie 2 godziny.
Wyszła z biblioteki. Byle być, i zdążyć, bo nie miała zamiaru słuchać Riddla i jego głupawych kazań o tym jak bardzo jest dziecinna i nieodpowiedzialna..
~•~
Hej hej hej !kolejny rozdział!
Jak wam mija dzień/noc?
Mam nadzieję, że się podoba!
724 słowa
YOU ARE READING
✔︎𝓜𝓲𝓵𝓸𝓼́𝓬́ 𝓑𝓸𝓵𝓲 ||𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸 𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮 -𝓒𝔃.𝓘✔︎
Teen Fiction✔︎🇿 🇦 🇰 🇴 🇳 🇨 🇿 🇴 🇳 🇪 (🇨 🇿 .🇮 ) 🚩!POPRAWIONA!🚩 (138/138!!) - 𝐶𝑜 𝑡𝑜 𝑧𝑛𝑎𝑐𝑧𝑦 𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎𝑐́?-𝑧𝑎𝑝𝑦𝑡𝑎𝑙 -𝑊 𝑠𝑢𝑚𝑖𝑒 𝑡𝑜 𝑠𝑎𝑚𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑚 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒 , 𝑗𝑎𝑘 𝑡𝑜 𝑜𝑑𝑐𝑧𝑢𝑐́ , 𝑎𝑙𝑒 𝑚𝑖𝑙𝑜𝑠́𝑐́..-𝑧𝑟𝑜𝑏...