♕︎𝑋𝑋𝑋𝐼𝑋-𝑆𝑢𝑝𝑟𝑖𝑠𝑒..♕︎

880 37 42
                                    

-Nie udawaj debila , bo i tak nim jesteś. Dziś Walburga , Ty , Abraxas , Orion , Oliphe , Avery , NAWET SLUGHORN wyglądać jakbyście uknuli jakiś dziwny plan .

Tak się składa że planują Ci przyjęcie w pokoju wspólnym ..

-Wydaje Ci się .-powiedziałem i starałem się kończyć wypracowanie , ale moje myśli wciąż wędrował do sytuacji z przed 30 minut...

~•~
Pov :Tom

Popatrzyłem na godzinę.

Dochodziła 17.00 .

Trochę się zasiedzieliśmy.

Oliphe nadal nie widziałem.

Czemu miałem ją widzieć?

Ponieważ miała przyjść do biblioteki i pokiwać lekko głową na znak , że wszystko gotowe i można iść do pokoju .

- Idziemy już?-zapytała

-Musimy ? Tu jest tak cicho.. A poza mieliśmy wrócić do tematu amortencji .

- Tak . Nie wiem czemu mi ją podał. Kompletnie tego nie rozumiem..-powiedziała

-Jak chcesz mogę go potraktować Crucio..-powiedziałem cicho

-Oj nie nie , daj sobie już z tym spokój.

No chyba nie myślisz że odpuszczę takiej okazji , kiedy mogę kogoś walnąć Crucio .

-Niech Ci będzie..-odpowiedziałem cicho i w tym samym momencie zobaczyłem Oliphe która do mnie kiwa głową.

- Idziemy ?- zapytałem

- Idziemy -odpowiedziała i wstała.

~•~

Byliśmy już na korytarzu i ustaliliśmy przed drzwiami.

Wypowiedziałem hasło, ale zanim weszliśmy Agata musiała dodać swoje dwa grosze.

- Nie mam bladego pojęcia , co wykombinowaliście , ale jeśli to coś głupiego , to Św.Mung wam nawet nie pom- nie skończyłam bo wszyscy którzy znajdowali się w pokoju wykrzyczeli :

-NIESPODZIANKA!

Pov : Agata

Patrzyłam zdziwiona na każdego.

Nie spodziewałam się, że ktoś może zrobić dla mnie taką niespodziankę.

-Sto lat jubilatko!-powiedziała Walburga i pokazała gestem ręki żeby usiadła na kanapie .

Zrobiłam to co kazała i zobaczyła tort z napisem: " 17-nastka ".

- Pomyśl życzenie!- powiedział Abraxas

Patrzyłam na niego z uśmiechem , żeby zaraz potem zamknąć oczy .

Niech w moim życiu pojawi się coś nowego...

Pomyślałam i zgasiłam świeczki dmuchnięciem.

Już miałam kroić tort kiedy Tom wsadził mi głowę w ciasto.

Podniosłam powoli głowę i posłałam mu spojrzenie godne bazyliszka .

Każdy patrzył na to z szokiem na twarzy. Abraxas nawet z aparatem..

-Najlepszego -powiedział i usiadł obok mnie .

Pocałował mnie w policzek , żeby tym samym sprobować wypieku , który zrobiły prawdopodobnie skrzaty .

-Smaczny tort .-powiedział

Każdy zaczął się śmiać , a ja korzystając z okazji , podniosłam ciasto i przyłożyłam je do twarzy Riddla .

- Smacznego - powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam.

Teraz w pokoju wspólnym każdy się śmiał , w tym dwójka ślizgonów którzy byli uwaleni waniliowo-miodowym aż po uszy .

Reszta imprezy minęła tak jak typowe urodziny..

To był zdecydowanie jej ulubiony dzień jak na razie .

Chociaż kto wie , wszystko może ulec zmianie..

~•~
Hejka !
Dziś jest krótko ale mam nadzieję że się podoba !
Miłego dnia/wieczoru albo spokojnej nocy Lubisie 🐻
412 słów

✔︎𝓜𝓲𝓵𝓸𝓼́𝓬́ 𝓑𝓸𝓵𝓲 ||𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸 𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮 -𝓒𝔃.𝓘✔︎Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora