♕︎𝑋𝐿𝐼𝐼𝐼-𝑆𝒉𝑒 𝑤𝑖𝑙𝑙 𝑏𝑒 𝑚𝑖𝑛𝑒..♕︎

924 38 78
                                    

To pytanie towarzyszyło mi aż do dotarcia do dormitorum..

~•~
Pov:narrator

Spotkajmy się jutro o 11⁰⁰ na błoniach.

Tylko tyle informacji było zawarte w liście który dostała Agata.

Nadal miała dużo pytań odnośnie listów , które dostawała.

Ślizgonka od małego była ciekawska , więc postanowiła sobie jedno .

Pójdzie na błonia o wyznaczonej godzinie.

~•~

Dziewczyna dziś wyjątkowo czuła się źle.

Nie jest to spowodowane złym samopoczuciem , bądź chorobą.

Czuła, że dziś ma się coś stać.

Jednak , coś złego.. Czuła to.

Często jej się zdarzało czuć takie rzeczy , i zazwyczaj przeczucie nie było mylne.

Dlaczego więc teraz , w ten piękny grudniowy dzień miałoby się coś stać?

Z takimi myślami na kogoś wpadła , a raczej ktoś na nią .

-Uważaj jak chodzisz!-powiedziała dziewczyna piskliwym głosem.

Marta Worren..- pomyślała

- Co?

-Uważaj!

- Daj mi spokój, nie chce mi się marnować na Ciebie czasu . Było minęło . Żyjesz, więc o co Ci chodzi? -powiedziała Agata i zlustrowała krukonke.

Nie była niska, ale też nie za wysoka .

Chude ręce , jak i nogi .

Koścista, blada twarz .

Brązowe , duże oczy .

Mały nos , na którym spoczywały duże , okrągłe okulary .

Włosy lekko falowane, związane w dwa kucyki po obu stronach głowy .

I grzywka opadająca na czoło .

-Jak śmiesz!-powiedziała i była blisko płaczu

-Możesz przestać się mazgaić o byle co ? Nic Ci nie zrobiłam. -rzekła

-A właśnie , że zrobiłaś!-wykrzyczała i uciekła do pobliskiej łazienki .

Jak na krukonkę to głupia jakaś..

Nie przejmując się już młodą , ruszyła w stronę wielkiej sali .

Nie widziała Walburgi od rana , co było dziwne, bo wstała naprawdę wcześnie.

Wracając, weszła przez duże drzwi i usiadłam obok Abraxasa .

✔︎𝓜𝓲𝓵𝓸𝓼́𝓬́ 𝓑𝓸𝓵𝓲 ||𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸 𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮 -𝓒𝔃.𝓘✔︎Where stories live. Discover now