✔︎𝓜𝓲𝓵𝓸𝓼́𝓬́ 𝓑𝓸𝓵𝓲 ||𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸 𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮 -𝓒𝔃.𝓘✔︎

♕︎𝐶𝑋𝑋𝑉𝐼𝐼-𝐼 𝑝𝑟𝑜𝑢𝑑 𝑜𝑓 𝑦𝑜𝑢, 𝑇𝑜𝑚..♕︎

- Tak , dlatego muszę się streszczać. Jeszcze dziś musimy się spotkać i omówić plan w nocy . W Malfoy Manor ?-zapytał

-Zgadzam się z Tobą Luke. Nie ma czasu do stracenia .- rzekł Dumbledore.

-Oczywiście. Jednak ja już muszę iść. Boję się że ona może coś podejrzewać. - rzekł blondyn

-Jasne rozumiemy-powiedziałem

-Cześć- powiedział i wyszedł z jadalni żeby zaraz ruszyć do drzwi wyjściowych

-Pokręcone..-powiedział Orion

-bardzo..

~•~
Pov Agata

Cisza.

Cisza..

I Cisza...

W pomieszczeniu panował lekki mrok, ale było o wiele jaśniej.

Straciłam rachubę czasu , jednak myślę, że mógł być ranek.

W nocy nie mogłam spać, starałam się zasypiać jednak jeżeli sen nadchodzi , to również szybko znikał.

Byłam zmęczona, brudna i zaniepokojona.

Od kilku minut słyszałam donośny stukot butów na górze.

Po rytmie mogłam śmiało stwierdzić, że były to obcasy .

Więc to była Kate.

Najwyraźniej na kogoś musiała czekać.

Wstałam z kamiennej podłogi .

Zakręciło mi się lekko w głowie przez co prawie znowu upadłam.

Brzuch bolał mnie nie miłosiernie co było dla mnie lekkim zdziwieniem.

Rosies kopnęła mnie w brzuch , to wszystko wyjaśnia...

Może jest tu jakaś droga ucieczki?

Zaczęłam rozglądać się za czymś.

Chwila.. okno

Bingo!

Mogłabym przez nie uciec.. Tylko trzeba je czymś zbić..

-Co się tak rozglądasz kochana ?

Momentalnie przez mój kręgosłup przebiegł dreszcz.

-Nic nie robię.

-Wyglądasz na szczęśliwą , a mi się to nie podoba.. Gadaj!-zaczęła mówić

-Naprawdę nie jestem szczęśliwa będąc tutaj !-krzyknęłam cała w nerwach

-SKORO TAK , TO NIE MUSISZ JUZ ŻYĆ ! TEŻ TAK UWAŻASZ?!- Powiedziała dociskając mi swoją różdżkę w gardło

Wtedy jakby czas momentalnie zwolnił. Zauważyłam otwarte drzwi od piwnicy .

To moja szansa..

Zebrałam w sobie resztki sił, by móc odepchnąć Kate na lodowatą posadzkę.

Udało mi się.. Nie wierzę udało mi się !

Zaczęłam biec ile sił w nogach po schodach

-TY WREDNA SUKO ! Diffindo!- krzyknęła