Wyszła z biblioteki i zaczęła się ubierać. Byle być, i zdążyć, bo nie miała zamiaru słuchać Riddla i jego głupawych kazń
~•~
Pov narratorAgata nie ociągając się, wyszła z biblioteki i poszła do swojego dormitorum, które dzieliła między innymi z Walburgą Black.
- Cześć. - powiedziała i zaczęła grzebać w swoim kufrze.
- Czego tak szukasz? Idziesz na bal?-pytała
- Tak, szukam sukni i tak idę na bal.
- z kim idziesz?- wypytywała
- Walburgo, sama zobaczysz. O może być ta? - wyciągnęła z kufra suknie.
- Wow..ona jest przepiękna! Będzie idealnie pasowała! Ubieraj!
Agata poszła do łazienki i przybrała, długą czarną sukienkę, prostego kroju.
Sukienka miała nieduży dekolt. Odsłaniała tylko obojczyk. Czarne szpilki i delikatny makijaż dodawały jej uroku. Nie była to jakoś bardzo szykowna uroczystość, lecz jako jedna z najstarszych osób musiała pokazać klasę i dawać przykład.
~•~
pov: narrator
Na zegarze miała wybić godzina deudziesta. Równo dwudziesta.
Agata nie czuła się nad wyraz komfortowo w tym, że idzie na bal z osobą z którą nie rozmawiała przez ogromny okres czasu.
Nie czuła się przy nim bezpiecznie tak jak kiedyś.
Kiedy ujrzała iskry złości w jego ciemnych oczach, zjeżyły jej się włosy na karku.
Był inny.. Nie tak jak kiedyś..
Z szoku, wyrwało ją pukanie do drzwi.
Podeszła niepewnie i otworzyła.
Ujrzała elegancko ubranego Riddla.
- Idziemy. Chodź. -Powiedział oschle nawet nie patrząc na nią tylko coś w jej pokoju.
- Tak, chodźmy..- powiedziawszy to, ruszyła przed siebie nie przyjmując tym samym wyciągniętej w jej stronę ręki.
Tom miał na sobie eleganckie czarne spodnie i tego samego koloru koszulę.
Włosy były idealnie ułożone.
Można powiedzieć że dwójka komponowała się ze sobą świetnie. Bo tak było.
-Nie zepsuj tego Roberts.
-Rozumiem.-dziewczyna była zestresowana, ale nie dawała tego poznać.
Miała kamienną twarz.
W końcu Tom postanowił zaszczycić ją spojrzeniem.
Walburga miała rację. Srebrne kolczyki pięknie się mieniły. Włosy miała rozpuszczone, do ramion w kolorze brązowym. Czarna sukienka idealnie podkreślała jej biust i wąską talie.
Dziewczyna była chuda. Biodra natomiast miała szersze. Jej obojczyk było bardzo widać.
-Wchodzimy? -zapytała Agata.
-Oczywiście.
Od razu po wejściu mile powitał ich profesor od eliksirów.
- Jak miło was widzieć razem! Pięknie razem wyglądacie!
- Dziękujemy profesorze- Odezwała się dziewczyna
- Mam dla was świetną wiadomość! Na imprezie pojawi się paru aurorów z którymi moglibyście porozmawiać na temat Ministerstwa. Opowiadałem im trochę o moich uczniach i byli zachwyceni!
-Miło z Pana strony. Na pewno skorzystamy z ich obecności i nie zawiedziemy Profesora.- odparła brunetka
-Cieszę się. Ja wam już nie przeszkadzam. Jak coś śmiało zadawajcie pytania! - odszedł ale zanim to puścił oczko ślizgonom.
~•~
Czas zdawał się płynąć jeszcze wolniej niż zazwyczaj.
Nagle do Agaty podszedł jakiś krukon- Luke Andrew.
Znała go, ponieważ często pracowała z nim na zielarstwie.
- Witaj Agato, zatańczymy? -zapytał
- Wiesz Luke..Bardzo ch- zaczęła ale nie mogłam skończyć
-Wybacz Andrew, ale już jest zajęta-odezwał się jej dobrze znany głos Riddla
- Ona nie jest twoja. Przyszliście tutaj tylko jako para na balu. - Odezwała się Luke
- Tak się składa, że po pierwsze: tak to prawda, para na balu, ale nie zatańczy z Tobą, ponieważ to ze mną miała teraz zatańczyć.
-Niech Ci będzie... - odszedł oburzony.
-Nie jestem twoją własnością Riddle - odpowiedziała zła
- Przypominam że musimy być dla siebie dziś mili.. Agatko - odpowiedział z uśmieszkiem typowo ślizgońskim
- Agatko? Nie mów tak.
- czemu Agato?- podkreślił ostatnie słowo
-Przestań..
-Zatańczysz? Slughorn na nas dziwnie patrzy i to samo w sobie jest dziwne, że stoimy bez ruchu dogadując sobie..- zapytał z uniesioną brwią
-Tak.. To jest dziwne- nie chętnie odpowiedziała po czym poszła z nim na parkiet.
Ona położyła dłoń na jego ramieniu, on położył jedną dłoń na jej talii i lekko przyciągnął do siebie
-Musisz mnie tak przyciągać?- zapytała szeptem
-Taki jest taniec, nie moja wina.
Tańczyli oboje, do póki piosenka się nie skończyła.
- Zaraz wracam -powiedział Tom i odszedł zostawiając dziewczynę przy ścianie.
- To może teraz zatańczysz? - zapytał jeszcze raz ten sam krukon
- Wiesz.. a zresztą, co mi tam - odpowiedziała i złapała jego dłoń
~•~
Agata tańczyła wraz z krukonem i nie wiedziała, że temu wszystkiemu przygląda się cień chłopaka,który nie świadomie ściska pięści i patrzy złowrogo na Luka.
Czy to znak że mu jednak na niej zależało..?
A może po prostu nie trzymała się ustalonego planu?
~•~
716 słów!
VOUS LISEZ
✔︎𝓜𝓲𝓵𝓸𝓼́𝓬́ 𝓑𝓸𝓵𝓲 ||𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸 𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮 -𝓒𝔃.𝓘✔︎
Roman pour Adolescents✔︎🇿 🇦 🇰 🇴 🇳 🇨 🇿 🇴 🇳 🇪 (🇨 🇿 .🇮 ) 🚩!POPRAWIONA!🚩 (138/138!!) - 𝐶𝑜 𝑡𝑜 𝑧𝑛𝑎𝑐𝑧𝑦 𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎𝑐́?-𝑧𝑎𝑝𝑦𝑡𝑎𝑙 -𝑊 𝑠𝑢𝑚𝑖𝑒 𝑡𝑜 𝑠𝑎𝑚𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑚 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒 , 𝑗𝑎𝑘 𝑡𝑜 𝑜𝑑𝑐𝑧𝑢𝑐́ , 𝑎𝑙𝑒 𝑚𝑖𝑙𝑜𝑠́𝑐́..-𝑧𝑟𝑜𝑏...