♕𝐿𝐌𝑉- 𝑀𝑎𝑟𝑡𝑎 𝑊𝑎𝑟𝑟𝑒𝑛..♕

895 33 47
                                    

Ale czy napewno TYLKO w szeregach..?

~•~
Pov : Agata

Czemu on chce się spotkać w tej łazience?

Czy on chce dziś wypuścić Bazyliszka ?

Ale na co ja mu jestem potrzebna?

Pytania kotłowały mi się w głowie.

Zbliżała się godzina 20⁰⁰ , co oznacza spotkanie.

Coś czułam, że wejście do Komnaty zakończy się spetryfikowaniem, bądź zabicie kogoś. W najgorszym wypadku.

Kogoś , czyli mugola.

Czy będzie mi go szkoda ?

W sumie..to nie .

Nie zbyt przepadam za osobami pochodzącymi z niemagicznych rodzin.

Wystarczająco zostałam zraniona przez mugoli.

Najpierw przez mojego głupiego ojca , a potem?

Potem przez dzieci i opiekunki z sierocińca .

Robiono mi dość.. złe rzeczy ?

Pamiętam jakby to było wczoraj..


Siedziałam na łące i czytałam książkę .

Byłam oddalona od innych dzieci , ponieważ nie zbyt przepadałam za ich towarzystwem .

Nagle jakby nie wiadomo skąd wyrosła nade mną starsza dziewczyna .

- Wstawaj Roberts- powiedziała

Owa dziewczyna była starsza ode mnie o rok .

Ona miała jedenaście lat -ja dziesięć.

-Czego chcesz Katrise?- zapytałam wstając z miękkiej trawy .

- Jak to co ? - pytała i pociągnęła mnie za włosy.

Krzyknęłam z bólu

- Ty głupia dziewucho!- i uderzyłam ją w policzek .

- Ty.. przeklęty dziwaku ! Nasza opiekunka się o tym dowie !- powiedziała i ruszyła w stronę starego sierocińca cała zalana łzami.

~•~

Na samo wspomnienie tego dnia, po moim ciele przechodził dreszcz.

✔𝓜𝓲𝓵𝓞𝓌́𝓬́ 𝓑𝓞𝓵𝓲 ||𝓣𝓞𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓞𝓵𝓞 𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮 -𝓒𝔃.𝓘✔Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz