♕︎𝐶𝑋𝑉𝐼𝐼-𝐹𝑜𝑟 𝑡𝒉𝑒 𝑅𝑖𝑑𝑑𝑙𝑒𝑠!..♕︎

521 31 9
                                    

-Hej będzie dobrze nie stresuj się..- pocieszała ją Walburga

-Mam nadzieję. - odpowiedziała jej Agata

Nagle rozbrzmiał dźwięk dzwonów informujący o rozpoczęciu mszy .

Cholera , nie dam rady..

~•~
Pov narrator

Po Agacie można było stwierdzić że stres bym ogromny .

Dziewczyna wyglądała jakby zaraz miała zemdleć.

Była bardzo blada .

-Hej , w porządku?- zapytała opiekuńczo jej świadkowa

-Tak. To tylko.. lekki stres..- rzekła

-Kochanie, nie przejmuj się. Nie masz czym . Uwierz , że ja też się tak stresowałam . A okazało się , że tak naprawdę nie miałam czym .- powiedziała czarno włosa -Będzie dobrze

Brązowo włosa już nic nie odpowiedziała, ponieważ kiedy otwierała usta, rozbrzmiał weselny marsz .

-Głowa do góry. - dodała i ustawiła się za panną młodą

Merlinie daj mi siłę..

Dziewczyny zaczęły iść powolnym krokiem w głąb kościoła.

Zdecydowanie z wewnątrz dawał lepsze wrażenie.

Był udekorowany w kolorze bieli, zieleni, lekkiej szarości.

Było jak.. w bajce .

Trochę dalej mogła zobaczyć już Toma stojącego i patrzącego w jej stronę.

Wyglądał nienagannie .

Ciemne włosy były ułożone tak jak lubił- Na jednym boku .

Miał na sobie czarny , dopasowany garnitur.

Nic dodać nic ująć.

W końcu Agata doszła i ustała obok Pana Młodego .

Jedyne co udało mu się szepnąć jej na ucho, zanim ksiądz zaczął mówić było

Kocham Cię.

~•~

Walburga miała rację, nie ma się czym przejmować.

Chociaż?

Agata była tym typem osoby , który się stresował o byle co .

Najmniejsza błahostka, powodowała szybsze bicie serca oraz przyśpieszony oddech .

W końcu nadszedł czas składania przysięgi.

-Ja Tom Marvolo Riddle biorę Ciebie Agato Anastazjo Roberts za żonę, i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską , oraz że nie opuszczę Cię do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy jedyny prawdziwy - rzekł mężczyzna

✔︎𝓜𝓲𝓵𝓸𝓼́𝓬́ 𝓑𝓸𝓵𝓲 ||𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸 𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮 -𝓒𝔃.𝓘✔︎Onde as histórias ganham vida. Descobre agora