163.

2.4K 199 100
                                    

Alex obróciła się na swoim krześle w kierunku okna rozmasowując przy tym skroń. Od rana czuła pulsujący ból głowy, który nie chciał odpuścić nawet na chwilę. Spróbuje wziąć jeszcze jedną tabletkę i wypić kolejną kawę.

Musiała się skupić. Od dłuższego czasu analizowała dokumenty jakie miała przyszykowane na biurku i miała wrażenie, że nie wie co czyta. Zanim zrobiła przerwę, zdania na kartkach zaczęły jej się rozmazywać a wykresy zlewały się w jedną całość.

Ciemnowłosa westchnęła myśląc o tym jak wiele zmieniło się w ostatnim czasie. Zamieniła nocne wizyty w klubie na poranne wstawanie do firmy. Nie miała zamiaru siedzieć tu od dzwonka do dzwonka. Na sam początek przebywanie tu w większość dni roboczych po kilka godzin było wystarczające. Informacja o tym, że wkracza fizycznie do firmy i będzie współpracować z Heleną a nie wyręczać się nią zrobiła spore zamieszanie. Alex miała wrażenie, że niektórzy byli przekonani, że prędzej piekło zamarznie niż ona weźmie na siebie pełną odpowiedzialność będąc na miejscu. Do tej pory przyzwyczaiła ich do wideo konferencji i intensywnej wymiany maili. Teraz jednak była tu. Siedziała w swoim pieprzonym gabinecie w czarnych eleganckich spodniach i marynarce pod którą założyła białą koszulę mając przed sobą stos dokumentów o które sama poprosiła.

Nie czuła się tu źle. Czuła się dziwnie. Jest tu bo sama o tym zadecydowała, jednak musiała do tego przywyknąć. Była to dla niej zupełnie nowa sytuacja i wymagała zmiany pewnych przyzwyczajeń.

Przebywanie w firmie miało swoje plusy. Tu czuła się mniej przytłoczona. Było to jedno z niewielu miejsc w którym Alex nie była atakowana na każdym kroku przez wspomnienia związane z Leną. Nigdy nie zabrała tu dziewczyny więc firma była wolna od skojarzeń z zielonooką. Alex i tak o niej myślała, tego nie była w stanie w żaden sposób uniknąć, ale przynajmniej otoczenie nie dostarczało jej dodatkowych bolesnych bodźców, które dobijałyby ją jeszcze bardziej.

To był jeden z powodów dla których tak rzadko zaglądała do klubu. Zbyt wiele kojarzyło jej się z Leną. Nie miała siły i serca aby przesiadywać w pokoju muzycznym i tworzyć ścieżkę wiedząc, że gdy spojrzy na kamery, nie zobaczy zielonookiej za barem. Od chwili odejścia Leny sam pokój wydawał jej się ciasny i miała wrażenie, że się w nim dusi. Nie potrafiła nie myśleć tam o chwilach gdy dziewczyna była tam razem z nią i pragnęła jej bliskości. Dobijały ją spojrzenia Daniela, który wiedział o wszystkim i za każdym razem jak ją widział robił minę, jakby miał lada moment podejść do niej, przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Na szczęście nie robił tego. Alex czuła, że gdyby ją objął nie miałaby nawet siły aby się przed tym bronić. Prędzej rozkleiłaby się pokazując swoją słabą stronę, którą ze wszystkich sił próbowała skrywać przed innymi. Na szczęście chłopak nadal myślał, że mógłby dostać za to w twarz i trzymał się na dystans.

Zmiany... Te słowo w ostatnim czasie było najlepszym określeniem tego co działo się w jej życiu. Sama zrobiła kilka rzeczy, które dodatkowo zaburzyły jej smutną codzienność. Zmieniała się ona, zmieniały się plany na przyszłość i cele jakie przyjdzie jej realizować.

Jedna rzecz się jednak nie zmieniała i nic nie wskazywało na to aby miało być w najbliższym czasie inaczej. Jej tęsknota za Leną nie malała w żadnym stopniu. Alex nadal każdego dnia czekała na jakikolwiek znak ze strony dziewczyny. Tęskniła w każdym momencie i cierpiała z miłości którą musiała trzymać w sobie bo nie mogła jej ofiarować tej którą tak bardzo kocha. Jej uczucia do Leny były jedną stałą, niezmieniającą się rzeczą w otoczeniu wszystkich dynamicznych zmian jakie miały miejsce. Nic nie było w stanie wpłynąć na to jak się czuje. Zastanawiała się, czy ból jaki ją wypełnia kiedykolwiek minie, a jeśli nie, czy będzie w stanie po raz kolejny przyzwyczaić się do niego i po prostu z nim żyć.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now