171.

3.8K 220 64
                                    

- Skarbie... - Lena poczuła ciepły oddech ciemnowłosej tuż przy swoim uchu.

- Co się dzieje? - Zielonooka podniosła zdezorientowana głowę z poduszki.

- Zrobiłyśmy z twoją mamą kawę i śniadanie. Obiecaj mi, że zjesz porządną porcję. - Alex pocałowała ją w ramię.

- Czekaj... - Lena powoli usiadła na łóżku i przetarła oczy. - Nie zjesz z nami? - Zapytała mając problem otworzyć oczy na dłuższą chwilę.

- Nie kochanie... Jadę do firmy za kilka minut i nie chciałam wychodzić gdy będziesz spała, bo obiecałam ci, że gdy się obudzisz, ja będę obok. Dotrzymuję słowa.

Lena otworzyła oczy i spojrzała na dziewczynę. - Alex... Mogłabyś wstać i zrobić obrót? - Zapytała cicho.

- No dobrze. - Ciemnowłosa podniosła się z miejsca i zrobiła to o co poprosiła Lena.

- Cholera... - Zielonooka wstrzymała oddech podziwiając strój Alex. - Wyglądasz obłędnie. - Wyrzuciła z siebie nie mogąc oderwać od niej wzroku. - Nie spodziewałam się, że masz w szafie takie rzeczy.

Alex miała na sobie czarne spodnie, które idealnie podkreślały jej pośladki i marynarkę tego samego koloru pod którą założyła bluzkę w kolorze pudrowego różu z luźno opadającym dekoltem. Wyprostowane i rozpuszczone włosy idealnie współgrały z wyraziście podkreślonymi oczami i szminką na jaką się zdecydowała.

- Dziękuję. - Ciemnowłosa uśmiechnęła się i usiadła ponownie obok niej.

Lena pokręciła głową. - Teraz już rozumiem doskonale co Amanda miała na myśli.

Alex uniosła brew. - W jakiej kwestii?

- W kwestii tego, że w oficjalnym wydaniu wyglądasz mega seksownie. To, że jesteś piękna na co dzień to wiem doskonale ale... - Lena przełknęła. - Musiałybyśmy się bić z Amandą, która pierwsza położy się na twoim biurku.

- Dlaczego Amanda chce leżeć na moim biurku?

- Alex... - Zielonooka chwyciła ją za dłoń. - Jesteś seksowna i nawet Amanda to widzi. Gdyby nie była twoją samozwańczą siostrą...

- Cichutko... - Ciemnowłosa zasłoniła jej usta drugą dłonią. - Nie mów takich rzeczy na głos. To straszne. Nie mogę tego słyszeć, bo nie chcę mieć później koszmarów.

Lena poczekała aż Alex zabierze dłoń. - Kochanie, czy poza tą dziewczyną, którą zwolniłaś jeszcze ktoś się na ciebie czai w tej firmie? Nie wiem czy mam tam często wpadać czy nie.

- Bez względu na to, czy ktoś jest czy nie, możesz mnie tam często odwiedzać. Nie mam nic przeciwko.

- Czyli ktoś jeszcze tam jest?

- Nie głuptasie. - Alex pocałowała jej dłoń. - Nikt tam nie zwraca na mnie uwagi.

- Jak mi jeszcze powiesz, że do tego masz zamiar założyć szpilki, to nie wiem czy ja cię tak wypuszczę.

Ciemnowłosa uśmiechnęła się. - Mam w samochodzie. Zakładam je dopiero jak jestem pod firmą. Prowadzenie w takich butach to porażka.

- Chryste... - Lena odkryła się i wstała. - Czuję jakbym miała zaraz mieć stan przedzawałowy.

Alex podeszła do niej i objęła ją od tyłu splatając dłonie na jej brzuchu. - Już stąd idę, więc możesz uspokoić swoje serce. Będę w kuchni. - Powiedziała cicho i pocałowała ją za uchem.

Lena szybko ubrała się w dresy i luźną koszulkę a następnie umyła zęby i twarz. Jak najszybciej ruszyła do kuchni chcąc spędzić z Alex choć chwilę dłużej zanim wyjdzie z domu. Po czasie rozłąki miała uczucie jakby każdy moment w towarzystwie dziewczyny był na wagę złota.

Wpuść mnieWo Geschichten leben. Entdecke jetzt