143.

3.4K 198 50
                                    

- To była udana impreza. - Lena uśmiechnęła się do Alex gdy ta pojawiła się za barem obok niej.

- Tak... Myślę, że wszystko wyszło tak jak powinno i mieliście niezły młyn. Na dole też masa ludzi się kręciła po zamówienia.

Przez większość imprezy ciemnowłosa była zamknięta w swoim pomieszczeniu starając się dograć wszystko tak jak sobie zaplanowała. Obserwowała jednak w miarę możliwości przebieg wydarzenia na kamerach i była zadowolona, że obyło się bez żadnych spięć i sytuacji wymagających interwencji.

- Czarna, muszę Ci powiedzieć, że teraz po tych zmianach lepiej tu wszystko słychać i nawet pijanych jakoś łatwiej mi zrozumieć. - Odezwał się Daniel.

- Mówiłam, że to jest coś świetnego. - Alex objęła Lenę i pocałowała ją w policzek. - Nie mogłam się doczekać aż wreszcie do Ciebie przyjdę. Czym dłużej na Ciebie zerkałam na kamerach, tym bardziej chciałam Cię przytulić. - Wyszeptała jej do ucha aby Daniel nic nie usłyszał. O ile nie miała problemu z przytulaniem i całowaniem dziewczyny mając ludzi wokół siebie, nie chciała aż tak afiszować się z mówieniem rzeczy w sposób, który był zarezerwowany tylko dla zielonookiej. To jak się do niej zwracała i mówiła jej między innymi o tym, że tęskniła było dla niej czymś bardziej intymnym niż pocałunki w otoczeniu publiki.

- Doris pisała Ci coś jak mija im czas razem z Mel? - Zielonooka położyła dłoń na jej mostku.

- Tak... - Alex kiwnęła głową. - Napisała mi, że mała uparła się, że nie pójdzie spać póki nie wrócimy do domu.

- To Cię tak martwi?

- Czemu myślisz, że coś mnie martwi? - Niebieskooką zaskoczył fakt, że dziewczyna po raz kolejny rozszyfrowała ją gdy ona próbowała zamaskować, że coś zajęło jej myśli.

- Masz to wypisane na twarzy kochanie. Porozmawiamy o tym w drodze powrotnej? Skończę teraz ogarniać z Danielem. - Lena pogłaskała jej policzek.

- Dobrze. Idę do Amandy i widzimy się za chwilę. - Ciemnowłosa zeszła na dół i udała się do swojej przyjaciółki, która jak się okazało była w biurze.

- Ta akcja z rabatem na drinki i piwo dziś była strzałem w dziesiątkę. Mamy mega zysk z tej imprezy. - Odezwała się dziewczyna pisząc coś na klawiaturze laptopa.

- Słuchaj... - Zaczęła Alex oczekując aż dziewczyna na nią spojrzy.

- Co jest? - Amanda oparła się na krześle i uniosła wzrok.

- Ja odwiozę Doris do Ciebie, ok? Nie musisz po nią jechać po zamknięciu.

- Dlaczego? Co jest grane? - Tęczowowłosa uniosła brwi w zaskoczeniu. - Co Ty kombinujesz z moją lisiczką? Gdyby nie to, że Lena jedzie razem z Tobą pomyślałabym, że zachciało Ci się wkładać łapy do innych majtek. - Amanda zaśmiała się. - Nie, nie pomyślałabym. Doris nigdy nie upadłaby tak nisko.

- Nie mówiła Ci? Chce ze mną o czymś porozmawiać i mam wrażenie, ze to coś związanego z Mel. Nie mówiła mi w czym rzecz więc dowiem się jak wrócę. Nie chcę, żebyś czekała na nią jeśli w tym czasie możesz się spokojnie ogarnąć u siebie i poczekać aż ją odstawię. - Niebieskooka zupełnie zignorowała docinki ze strony przyjaciółki.

- Czemu miałaby z Tobą rozmawiać o Mel? Coś się stało od wczoraj?

- Nie... Znaczy... - Alex westchnęła. - Nie wiem...

Ciemnowłosa usiadła na drugim krześle. Tak naprawdę nie wiedziała czy coś jest nie tak. Gdy pojechała po Mel w czwartek po tym jak się okazało, że świat się nie skończy jeśli opuści lekcje w piątek, dziewczynka była przeszczęśliwa i jechała z nią podekscytowana nie mogąc się doczekać aż zobaczy Lenę i psy. Opowiadała z ożywieniem czego nauczyła się w szkole, z jeszcze większą ekscytacją mówiła o tym jak uczy się chodzić z pomocą protezy i pytała jej czy będzie kiedyś mogła w niej biegać tak jak ona. Nawet śpiewały razem piosenki, które wybierała Mel, choć może trafniej byłoby stwierdzić, że Alex improwizowała na ile mogła aby wbić się w melodię nieznanych jej kawałków i wymyślając przy tym byle jakie słowa co bawiło dziewczynkę.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now