91.

5K 260 124
                                    

- I tak właśnie moje życie w jakimś stopniu się skończyło. W jednej chwili przestało istnieć wszystko co miało dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Straciłam sens mojego życia. Moją siłę i jedyną miłość... - Powiedziała cicho Alex ocierając łzy i sięgając po kolejnego papierosa.

Przez cały czas gdy opowiadała Lenie co wydarzyło się z jej siostrą, zielonooka miała wrażenie jak z każdym kolejnym wypowiadanym przez dziewczynę zdaniem ogarnia ją coraz większy paraliż. Nie była w stanie się ruszyć. Skupiała się na twarzy Alex z której wyraźnie uderzał ból i cierpienie gdy powoli opowiadała jej historię o tym jak straciła swoją ukochaną siostrę. Widziała jak jej oczy zmieniały się i rysy twarzy łagodniały gdy wspominała ostatnie chwile w których jej siostra śmiała się i chociaż na chwilę wracała do bycia beztroskim dzieckiem cieszącym się z tego gdzie jest i co robi. Wpatrując się nieruchomo w ciemnowłosą czuła jak po jej policzkach również spływają łzy. Nie była w stanie ich powstrzymać. Nigdy nie czuła się tak jak w tej chwili. Wydawało jej się, że to co odczuwała gdy Alex opowiadała jej o tym jak została wyrzucona z domu było momentem szczytowym. Nie mogło to się równać w tym co teraz działo się w jej wnętrzu. Świadomość tego ile cierpienia w swoim życiu Alex była dla niej czymś czego nie potrafiła przetworzyć. Jej rozum nie pojmował tego jak to możliwe aby tyle krzywd zrzuciło się na jednego człowieka.

- Nie pamiętam co się działo ze mną przez pierwsze kilka dni po tym wszystkim. Tak jakby mnie nie było. W głowie mam jedną wielką dziurę. Jedyne co pamiętam to ból. Byłam w rozpaczy i w jakimś amoku jednocześnie. Babcia mówiła mi, że musieli dawać mi silne leki uspokajające bo bez nich wyłam. Wyłam jak pies i błagałam, żeby pozwolili mi umrzeć. A po nich byłam znowu trochę naćpana i spałam większość czasu. Ale dzięki temu nie musiała mnie widzieć w takim stanie. Wycięli mi kilka dni z życia myśląc chyba, że prześpię to wszystko i gdy leki przestaną działać będzie lepiej. Ale tego kurwa nie da się przespać, to nie boli mniej po kilku dniach, wiesz? - Dziewczyna pokręciła głową i po raz kolejny otarła swoją twarz.

Lena nadal słuchała bez słowa. Starała się nawet nie oddychać zbyt głośno aby swoim oddechem nie przecinać powietrza w którym unosiło się tak wiele słów wypowiedzianych przez ciemnowłosą. Dziewczyna dziś otworzyła przed nią drzwi, za którymi ukrywały się jej największe demony. Lena nie chciała przerywać tego w żaden sposób.

- Wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? On próbował wmówić wszystkim, że to ja ją zabiłam. - Alex uderzyła się pięścią w czoło. - Ja... Wyobrażasz sobie? Zadzwonił po karetkę i już wtedy zgłosił, że dźgnęłam ją nożem.

Lena widziała jak usta Alex znów drgają. Była w stanie wyobrazić sobie wiele rzeczy ale tego jak czuła się wtedy dziewczyna i jak czuje się teraz mówiąc to wszystko zdecydowanie nie była w stanie sobie wyobrazić. Samo słuchanie tego wszystkiego było dla niej czymś trudnym do zniesienia. Świadomość tego, że słyszy to od kogoś kto tego wszystkiego doświadczył ściskała jej serce jeszcze bardziej.

- Ta jebana suka od razu mu uwierzyła. On wmówił swoim kolegom z policji, że ja jestem niezrównoważona, że nachodziłam ich, straszyłam swoją siostrę i ona się mnie bała, że jemu groziłam śmiercią i próbowałam ich okraść. Mówił, że próbował ją chronić bo była dla niego jak córka i ją kochał. Oni też mu uwierzyli. Jak powiedzieli mu o kamerach jakie znaleźli w pokoju, urobił ich, żeby je wyrzucili. Musiał to zrobić bo później mówili mi, że niczego w pokoju nie było... Myślał, że to wystarczy. Ale nie wystarczyło, bo ja miałam te wszystkie nagrania. Wiesz... To wszystko było tak absurdalne... On zrzucił winę na mnie, ja przez pierwsze dni byłam poza tym wszystkim, on chodził wolno udając cierpiącego ojczyma a ja leżałam naćpana tabletkami. Ja do tej pory nie rozumiem jak to było możliwe. Nie robili nic ani ze mną ani z nim... Ale gdy już odzyskałam świadomość dałam nagrania tym którzy prowadzili dochodzenie. Miałam kopie, kilka kopii gdyby ktoś próbował na jego polecenie je zniszczyć. Nie oglądałam ich. Nie mogłam... Po prostu im to dałam nie wiedząc co tak naprawdę się nagrało. Ale nagrało się wszystko. Wtedy oni zostawili go na lodzie. Nie chcieli już kryć tego co zrobił. Podczas procesu ja wyszłam z sali gdy wyświetlali to co się zarejestrowało. Nie mogłam patrzeć na ostatnie chwile życia tego małego skarba. Nie chciałam widzieć jeszcze raz tego jaka była przerażona. Potem dowiedziałam się, że zanim przyszłam do jej pokoju on jej groził. Uderzył ją kilka razy i groził jej, że będzie mnie bił na jej oczach. Chciał mnie tam ściągnąć... I udało mu się. Udało mu się zniszczyć mnie całkowicie. - Alex wyjęła kolejnego papierosa z paczki. Ilość jaką zdążyła wypalić przez ten cały czas była ogromna.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now