90.

4.7K 257 115
                                    

*Kilka lat wcześniej*

- Co Ty tutaj robisz maluchu? - Alex zdziwiła się widząc swoją siostrę pod bramą.

- Tęskniłam za Tobą. - Odpowiedziała dziewczynka tuląc się mocno do niej gdy otworzyła furtkę.

- Oj aniołku... - Niebieskooka pogłaskała ją po jasnych włosach po czym schyliła się i podniosła ją do góry. - Ja też za Tobą tęskniłam ale teraz... - Alex obróciła się wokół nadal mocno trzymając siostrę na co ta zaśmiała się głośno. - Przyznaj mi się dlaczego nie poszłaś dziś do szkoły i jak się tu dostałaś? - Zapytała odstawiając dziewczynkę na ziemię. - Tylko mów mi całą prawdę.

- Przyjechałam autobusem, potem jeszcze jednym a potem taksówką. Miałam schowane pieniądze, które mi dałaś ostatnim razem. Nikt ich nie znalazł. Dobrze je ukryłam.

- Ale skąd Ty wiedziałaś którym konkretnie tu dojechać? Telefonu używasz tak jak Cię prosiłam? Nie włączasz go o innych porach niż te, które mamy ustalone? W domu nikt nie może się dowiedzieć, że mamy taki kontakt.

- Wiem. - Dziewczynka kiwnęła głową. - Włączam go tylko wtedy. Poprosiłam starszą siostrę mojej najlepszej koleżanki ze szkoły, żeby mi powiedziała czym można dojechać. Nie mówiłam jej kto tu mieszka ale i tak powiedziała, że to będzie nasza tajemnica.

- Moja mądralka. - Alex ucałowała ją w czubek głowy i zpałała za rękę. - Chodź do domu. Babcia się pewnie ucieszy jak Cię zobaczy.

Dziewczynka podbiegła do starszej kobiety siedzącej w salonie. Od początku bardzo ją polubiła i za każdym razem powtarzała Alex, że chciałaby mieć taka babcię. Kobieta także od pierwszego spotkania w tajemnicy pokochała ją jak swoją drugą wnuczkę. Dowiadywała się nawet u prawnika czy byłby cień szansy, że mogłaby starać się o opiekę nad nią aby Alex miała siostrę zawsze przy sobie. Niestety z racji tego, że nie są spokrewnione a rodzina uchodzi za spokojną i bezproblemową nie było podstaw do tego aby starać się o przejęcie praw.

- Kochanie usiądź sobie, chcesz coś pooglądać? Pójdziemy z Alex przygotować Ci coś do picia i jedzenia, dobrze? - Odezwała się wreszcie kobieta po kilku minutach przytulania dziewczynki i zadawania jej pytań o to jak w szkole. - Chodź ze mną. - Kiwnęła głową w kierunku kuchni. Gdy znalazły się we wskazanym przez nią pomieszczeniu zbliżyła się do Alex. - Wiesz, że ona nie poszła dziś do szkoły, żeby tu przyjechać? To będzie trudniej ukryć niż Wasze potajemne spotkania po jej lekcjach gdy mówi, że uczy się u koleżanki.

- Babciu ja nie wiedziałam, że ona tu przyjedzie. Ja nigdy bym jej nie powiedziała, żeby sama tłukła się taki kawał ryzykując, że wszystko się wyda.

- Wiem dziecko... Zastanawiam się po prostu teraz co z tym zrobić. - Kobieta pogłaskała Alex po głowie. Często nazywała ją w taki sposób i dotykała jej włosów. Początkowo niebieskooka czuła się nieswojo w takich chwilach ale wraz z upływem czasu przywykła do tego i na swój sposób nawet polubiła.

- Gdyby te urzędowe kurwy nie odrzuciły kiedyś Twojego wniosku byłaby z nami i nikt z niczym nie musiałby kombinować! - Alex uderzyła pięścią w blat.

- Alex! Słownictwo!

- Przepraszam... - Wymamrotała. Wiedziała jak bardzo babcia nie lubi gdy przeklina. Ona jednak nie mogła opanować wzburzenia i złości jaka znów w niej narastała.

- Wiesz, że nie może dziś długo zostać. Jeśli wróci zbyt późno to może się wszystko wydać.

- Zawiozę ją do domu za niedługo. Babciu... Ja wierzę, że mi się uda... Przecież jestem jej siostrą. Jestem już pełnoletnia, mam pieniądze, mieszkanie...

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now