107.

4.3K 237 98
                                    

Lena siedząc na kanapie długo wpatrywała się w drzwi czekając na powrót Alex. Nie miała pojęcia ile czasu minęło od jej wyjścia ale wydawało jej się jakby dziewczyny nie było już kilka godzin. Zupełnie nie rozumiała jej rozzłoszczenia. Nie powinna zareagować w taki sposób na to, że powiedziała jej jak się czuje w związku z tym co się stało. To, że jej rodzina nie potrzebuje jej do niczego, że nie czują do niej tego co powinni nie jest powodem do złości. Taki jest stan rzeczy i po prostu trzeba się z tym pogodzić. Ona jakoś się z tym oswoi i gniew Alex z powodu jej gorszego samopoczucia jest w tym wszystkim zbędny. Lena nie do końca rozumiała zachowanie dziewczyny. Przecież od sytuacji w jej domu minęło już trochę czasu i Alex potrafiła być spokojna i opanowana. Zielonooka wiedziała, że ten spokój był dla niej i ciemnowłosa robiła co mogła aby nie okazywać przy niej gwałtownych i negatywnych emocji. Jednak w pewnej chwili pękła i emocje wzięły górę. Może po prostu za długo próbowała być spokojna na siłę i widząc, że to co miało miejsce na swój sposób namieszało Lenie w głowie nie miała już siły dłużej udawać? Z drugiej strony, nie mogła oczekiwać, że to w żaden sposób na nią nie wpłynie. Jak można być obojętnym wobec tak bolesnych słów, które padają z ust najbliższych, którzy tak naprawdę okazali się całkiem obcy?

Z każdą kolejną chwilą Lena stawała się coraz bardziej niecierpliwa. Alex nadal nie wracała przez co zielonooka martwiła się. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że nie powinna iść jej szukać. Ciemnowłosa dała jej wyraźnie do zrozumienia, że nie chce jej towarzystwa i musi pobyć sama. Od chwili kiedy tu przyjechały Lena ani razu nie zajrzała do telefonu. Nie miała pojęcia która jest godzina i uznała, że nadal nie chce tego wiedzieć. Czuła się zmęczona całym dniem i natłokiem emocji jakie nią wstrząsnęły. Położyła się na kanapie i nakryła kocem zamykając oczy. Nie chciała zasnąć. Miała nadzieję, że wytrzyma i nie będzie spała kiedy Alex wróci, bo nie chciała aby rozmowa z dziewczyną ją ominęła. Musi z nią porozmawiać i uspokoić ją, że nie może denerwować się tak bardzo z takiego powodu.

W pewnym momencie Lena usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Zerwała się szybko do pozycji siedzącej czując, że była bliska zaśnięcia.

- Obudziłam Cię? - Zapytała Alex ściągając kurtkę.

- Nie... Czekałam na Ciebie. - Odparła Lena składając koc.

Alex mruknęła pod nosem i dorzuciła drewna do kominka po czym usiadła obok zielonookiej bez słowa. Nie patrzyła na nią i nerwowo pocierała rękami o swoje spodnie. Lena widziała jak dziewczyna zaciska szczękę i przymyka oczy.

- Alex... Nie chcę, żebyś denerwowała się przez to jaka jest moja rodzina. Sama dobrze wiesz, że rodziny się nie wybiera. Mi przejdzie i nie będę cały czas taka jak jestem przez to jak mnie potraktowali. - Lena przybliżyła się do niej i położyła rękę na jej ramieniu. Mięśnie Alex były napięte. - Hej... Czemu jesteś taka spięta? - Zapytała nie rozumiejąc tego co się dzieje z dziewczyną.

- Jest coś co Ci muszę powiedzieć. - Powiedziała cicho Alex nadal na nią nie patrząc.

- Słucham. - Lena poczuła, że teraz to ona robi się zdenerwowana.

- Zanim jednak to zrobię, zadam Ci jedno pytanie. Musisz mi odpowiedzieć na nie szczerze. - Alex zaciskała i rozluźniała pięści co nie uszło uwadze Leny.

- Zawsze odpowiadam Ci szczerze.

- Dlaczego... - Alex rzuciła jej krótkie spojrzenie. - Dlaczego czujesz się niekochana?

Lena otworzyła szeroko oczy. Nie takiego pytania się spodziewała. Tak naprawdę nie spodziewała się żadnego ale to przyszłoby jej do głowy chyba jako ostatnie. - Rodzice mnie nie chcą. Trochę nie jestem w stanie czuć się inaczej. Nie kochają mnie i już nic dla nich nie znaczę. Zresztą ja nigdy nie usłyszałam od ojca, że mnie kocha. Nawet jak byłam małą dziewczynką. Dziś mnie to uderzyło bardziej i w pełni to sobie uświadomiłam. Oni mnie nie kochają a ten wariat czuje do mnie coś co jest raczej dalekie od miłości. Po prostu nie może znieść porażki jaką jest dla niego to, że odeszłam i jego chory, wyidealizowany świat runął. Poza tym nikt nie przejął się tym, że dostałam w twarz. Tylko Ty się tym przejęłaś.

Wpuść mnieМесто, где живут истории. Откройте их для себя