93.

6.7K 272 154
                                    

- Alex co Ty tu robisz? To już czas? Zagapiłam się? Nie jestem jeszcze gotowa! Która godzina? - Wypaliła Lena widząc ciemnowłosą stojącą na korytarzu. Chaotycznie zaczęła rozglądać się w poszukiwaniu zegara, którego i tak nie było w zasięgu jej wzroku.

- Przede wszystkim to dzień dobry. - Odpowiedziała spokojnym tonem Alex. - Masz jeszcze czas. Byłam w okolicy coś załatwić i postanowiłam przyjechać wcześniej, żeby już nie krążyć bez sensu na mieście. No i przywiozłam kawę. - Dodała wyciągając w jej stronę szklany kubek z korkową otoczką i niebieską pokrywką.

- Chodź... Co to za kubek? - Lena sięgnęła po kawę i wpuściła dziewczynę do środka.

- Po co zaśmiecać środowisko papierowymi kubkami z plastikową pokrywką, albo innym nierozkładającym się gównem jak w coraz większej ilości kawiarni można kupić takie coś? Zauważyłam jacy zadowoleni są w kawiarniach jak prosisz o kawę do swojego kubka.

- Czyli teraz będziemy bardziej eko, tak? - Zapytała Lena upijając łyk napoju. Prawie natychmiast poczuła w ustach słodki posmak. - Karmelowa?

- Tak... A co do bycia eko... Jakoś nie lubię tego określenia. Myślę, że najbardziej wkurwia mnie fakt, że masa ludzi mówi, że ekologia to ochrona środowiska.

Lena uniosła brew przechylając kubek po raz kolejny. - A nie jest tak?

- Nie do końca. Ludzie pieprzą o tym byciu eko... - Zaczęła Alex kierując się w stronę kuchni. - Gadają o tym, że robią to i tamto, więc są eko i napinają się jak koguty kiedy piją napój z papierową słomką albo mają w sklepie swoją własną szmacianą torbę na zakupy bo taka słomka i torba jest eko i oni chronią środowisko. Spora część z nich brzęczy o tym tylko na pokaz bo to takie modne teraz a tak naprawdę w dupie mają środowisko. Zapytaj takich czym się tak naprawdę zajmuje ekologia to robią oczy w słup i ich gadanie się kończy. - Alex zmarszczyła nos i zmrużyła oczy.

- Wiesz... Ja sama nie mam pojęcia co tak naprawdę leży w zakresie ekologii. Nigdy się na tym nie skupiałam. - Powiedziała Lena wzruszając ramionami.

- Ekologia jest nauką zajmującą się w skrócie badaniem wzajemnych zależności między organizmami a także między nimi a środowiskiem jakie zamieszkują. - Ciemnowłosa wypowiedziała powoli te słowa głośno wypuszczając powietrze z płuc po ostatnim słowie.

- To jak w takim razie nazywa się nauka o ochronie środowiska? - Lena czuła się zdezorientowana. Wiedziała, że właśnie w tej chwili Alex postrzega ją pewnie jak te inne osoby, które są tak bardzo nieświadome znaczenia tego zagadnienia. Nigdy nie interesowała się takimi sprawami i nie przywiązywała większej uwagi do poprawności używanych określeń.

- Sozologia. Tak się to prawidłowo nazywa. Ludzie rzucają tym zwrotem eko a nie mają pojęcia, że za tym hasłem kryje się coś więcej. Wiesz jakby na to nie spojrzeć zrozumienie wszystkich zależności między organizmami a środowiskiem w dalszym procesie ułatwia jego chronienie i podejmowania działań hamujących procesy wpływające destrukcyjnie na środowisko ale do cholery... - Alex westchnęła. - Nie można tak mylić pojęć. Dobra... - Dziewczyna machnęła ręką. - Nie chcę wyjść na jakąś nawiedzoną. Po prostu wkurwia mnie poziom niewiedzy ludzi w tym zakresie.

- Zagięłaś mnie teraz. Czuję się jak debilna ignorantka i nie wiem co mam powiedzieć. - Odparła Lena pijąc dalej jeszcze ciepły napój.

- Wiesz... Poza tym, że chciałam napić się z Tobą kawy to mam do Ciebie pytanie. - Alex oparła się o blat i uważnie przyglądała się Lenie. Widać było, że ma lekkie opory przed zadaniem pytania które chodziło jej po głowie.

- A ja naprawdę przez chwilę myślałam, że się stęskniłaś i chciałaś się ze mną szybciej zobaczyć. - Lena zaśmiała się mając nadzieję, że w jej głosie nie było słychać zawodu spowodowanego tym, że niebieskooka miała do niej jakąś sprawę.

Wpuść mnieKde žijí příběhy. Začni objevovat