139.

3.9K 222 51
                                    

- Dziewczynki, uważajcie na siebie, dobrze? Dajcie mi proszę znać jak będziecie na miejscu. - Mama Leny od dłuższej chwili nie chciała wypuścić jej z uścisku, gdy żegnały się przy samochodzie.

- Nic się nie martw mamo. Alex na pewno będzie jechała ostrożnie. Ze mną na pokładzie nigdy nie przekracza prędkości. - Lena pogładziła plecy kobiety w kojącym geście.

Alex kiwnęła głową na potwierdzenie słów dziewczyny. Rzeczywiście, gdy Lena towarzyszy jej podczas jakiejkolwiek przejażdżki, stara się przestrzegać wszystkich przepisów i nie jeździć zbyt szybko. Zdążyła zauważyć, że zielonooka stresuje się przy zbyt dużych prędkościach więc nie chce dawać jej niepotrzebnych powodów do niepokoju. Poza tym, jadąc z kimkolwiek czuła się odpowiedzialna za nie tylko swoje życie ale również za życie osób jej towarzyszących. Gdyby cokolwiek się stało tylko dlatego, że nie przestrzegała przepisów, nie byłaby w stanie znieść ciężaru wyrzutów sumienia, które by ją przepełniły.

Alex już dawno temu doszła do wniosku, że zamiłowanie do szybkiej jazdy ma zapewne po swoim ojcu, który właśnie przez zbyt dużą prędkość na motorze odszedł z tego świata zanim zdążyła go poznać. Od czasu gdy Lena stała się w jej życiu kimś ważnym, zauważyła, że choć nadal lubi szybko jeździć, odrzuciła wszelką brawurę na drodze podczas kierowania czymkolwiek i nie pędzi już tak szybko jak kiedyś. Gdy była sama, nieszczególnie się przejmowała tym czy coś jej się stanie, bo poza Amandą nie byłoby nikogo kto by się tym przejął. Wiedząc, że jest ktoś jeszcze dla kogo jest ważna, że ktoś ją kocha i czeka aż wróci do domu, nie potrafiła być obojętna na to co się z nią stanie. Było to dla niej jednym z elementów obietnicy którą złożyła. Obiecując, że będzie dbała o Lenę najlepiej jak potrafi zdawała sobie sprawę z tego, że musi też być bardziej rozważna jeśli chodzi o siebie samą aby nie prowokować sytuacji w których może jej się stać coś tylko i wyłącznie dlatego, że była lekkomyślna.

- No ja mam nadzieję! Jest już ciemno. - Mama mocno objęła Lenę po raz kolejny.

- Tak nas z ciocią zagadałyście, że słońce zdążyło się schować. - Zaśmiała się zielonooka.

- Nic na to nie poradzę, że nam się jeszcze tematy nie wyczerpały. - Kobieta podeszła do Alex aby ją uściskać. - Cieszę się, że mogłam Cię znowu zobaczyć. Liczę na to, że przyjedziecie jeszcze w najbliższym czasie póki tu będę.

- Zapewne się pojawimy. - Alex odwzajemniła uścisk. - Zanim ruszymy... Jest jeszcze coś o czym chciałabym z panią porozmawiać.

- To ja poczekam w samochodzie. - Odezwała się Lena posyłając jej porozumiewawcze spojrzenie.

- Może odprowadzę panią do drzwi? - Ciemnowłosa wykonała ruch ręką sugerujący, żeby mama dziewczyny poszła pierwsza.

- O co chodzi? - Zapytała kobieta gdy zatrzymały się przed wejściem do domu.

- Chciałam panią prosić o jedną, bardzo ważną rzecz. - Zaczęła Alex drapiąc się nerwowo po karku. - Wiem, że to pewnie dziwnie zabrzmi ale gdyby potrzebowała pani jakiejkolwiek pomocy, naprawdę jakiejkolwiek... Proszę od razu do mnie dzwonić, dobrze? Ja wiem, że od tego ma pani córkę ale ja... - Dziewczyna chrząknęła. - Ja mam dużo możliwości i jeśli działoby się coś w czym potrzebowałaby pani pomocy a niekoniecznie chciałaby pani niepokoić Lenę, proszę dzwonić. Ja chętnie pomogę, cokolwiek by się nie działo i chciałabym, żeby miała to pani na uwadze w razie czego.

Kobieta uśmiechnęła się i położyła dłoń na jej ramieniu. Uśmiech jaki ją obdarzyła był tak podobny do tego jaki zwykła widzieć codziennie u swojej dziewczyny. Będąc tu dostrzegła wiele wspólnych cech między Leną a jej mamą.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now