46.

4.5K 268 15
                                    

- Jasna cholera... - Syknęła do siebie Lena, gdy para z ekspresu do kawy podrażniła skórę jej dłoni. Był bardzo wczesny ranek i nie mogła już spać, postanowiła więc nie przeciągać wylegiwania się w łóżku i rozpocząć dzień najproduktywniej jak tylko się dało.

- W szafce po lewej jest żel na oparzenia. - Usłyszała głos za swoimi plecami i podskoczyła z zaskoczenia. Nie spodziewała się spotkać Alex w kuchni o takiej porze. Tak naprawdę zupełnie nie spodziewała się spotkać dziewczyny przez cały dzień. Nim zdążyła zareagować w jakikolwiek sposób, ciemnowłosa podeszła do wymienionej wcześniej szafki i wyjęła odpowienią tubkę. Podeszła bliżej Leny i wystawiła dłoń w jej stronę. - Mogę?

Lena bez słowa kiwnęła głową i pozwoliła dziewczynie złapać ją za rękę. Alex delikatnie objęła poparzoną dłoń i spojrzała na zaczerwienione miejsce. - Może trochę szczypać. - Powiedziała cicho nakładając zimny żel na bolące miejsce. Lena poczuła delikatne pieczenie i uczucie zimna przechodzące przez wszystkie palce gdy Alex rozprowadzała żel sunąc delikatnie opuszkiem lodowatego palca. Dziś miała wyjątkowo zimne dłonie. Zbyt zimne.

- Poczekaj teraz chwilę aż żel się wchłonie i za jakiś czas powinno boleć o wiele mniej. - Powiedziała Alex podchodząc do ekspresu. - Dokończę kawę. Zrobię też sobie przy okazji a Ty usiądź.

Od pojawienia się ciemnowłosej w kuchni, Lena nie odezwała się ani jednym słowem do dziewczyny. Nie bardzo wiedziała jak ma się zachować po ostatnich dniach pełnych ucieczek i unikania na każdym kroku. Była w szoku widząc dziewczynę, która próbuje na ile może zachowywać się naturalnie, bez żadnego spięcia. Zielonooka w pewnym stopniu cieszyła się, że Alex przestała się chować i wyszła jej naprzeciw. Nie wiedziała jednak czego więcej ma się po niej spodziewać.

- Proszę. - Alex podała jej kubek kawy i usiadła naprzeciw niej przy stole trzymając również napój dla siebie.

Lena upiła łyk gorącego napoju i z wyczekiwaniem przypatrywała się dziewczynie. Czuła, że dosiadła się do niej z konkretnego powodu.

Alex rozglądała się nerwowo po kuchni i lewą dłonią pocierała o materiał swoich przetartych miejscami czarnych spodni. Kilka razy otworzyła lekko usta po czym je zamykała, jakby w ostatniej chwili wycofywała się z zamiaru powiedzenia czegokolwiek.

- Dobra kawa. Dziękuję. - Odezwała się wreszcie Lena aby przerwać tę niezręczną ciszę.

- Mhm... - Zamruczała pod nosem Alex. - Chciałabym z Tobą porozmawiać jeśli nie masz nic przeciwko. - Powiedziała wreszcie wpatrując się w zawartość swojego kubka.

- Nie mam. Czekam na jakiekolwiek słowo z Twojej strony od ponad tygodnia.

Alex przeczesała włosy dłonią i wzięła głęboki oddech. Lena mogła zauważyć, że dziewczyna jest poddenerwowana. Pewnie stąd jej lodowate dłonie. Ostatnim razem, gdy miała okazję poczuć je na swojej skórze miała uczucie jakby były wręcz wrzące.

- Wiem. I na samym początku chciałam Cię za to przeprosić. - Powiedziała cicho ciemnowłosa nadal unikając kontaktu wzrokowego.

- Za co mnie konkretnie chciałaś przeprosić?

- Za to, że... - Zaczęła dukać cicho pod nosem Alex.

- Alex... Spójrz na mnie. Jak mnie za cokolwiek przepraszasz to mów do mnie a nie do swoich butów i spróbuj choć przez chwilę spojrzeć mi w oczy. Możesz chociaż tyle dla mnie zrobić? - Powiedziała Lena tonem, który chciała aby zabrzmiał na bardzo zdecydowany i w pewnym stopniu surowy.

Alex westchnęła i powoli podniosła wzrok na tyle, że Lena była w stanie spojrzeć w jej niebieskie oczy. Wystarczyła jej jedna sekunda aby upewnić się w przekonaniu, że ciemnowłosa jest bardzo zakłopotana rozmową, którą próbuje z nią odbyć. - Przepraszam za to jak zachowywałam się w ostatnim czasie od... Od tamtej nocy. Nie zasłużyłaś sobie na takie zachowanie z mojej strony i jeśli sprawiłam Ci tym przykrość to bardzo przepraszam. - Wyrecytowała na jednym wydechu Alex.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now