55.

4.9K 273 34
                                    

Amanda była zdziwiona widząc, że obok miejsca w którym zaparkowała samochód stoją dwa pojazdy Alex. Upewniając się, że zamknęła drzwi uznała, że bardziej od tego widoku dziwi ją fakt, że dziewczyna jest tu już o tej porze. Na ogół uprzedzała ją, że będzie wcześniej i wszystko pootwiera a tym razem nie odezwała się ani słowem. Podchodząc do bocznych drzwi uznała, że ostatecznie bardzo dobrze, że jej przyjaciółka jest już na miejscu bo chciała z nią porozmawiać. Poprzedniego dnia długo nie dostawała od niej żadnej wiadomości czy wszystko w porządku i wieczorem zaniepokojona zadzwoniła do niej na co usłyszała tylko od przyjaciółki, że nic się nie dzieje i nie ma czasu z nią teraz rozmawiać. To nie było w stylu Alex. Ona nigdy jej nie zbywała w taki sposób.

Gdy weszła do klubu usłyszała dźwięki pianina. Nie brzmiało ono jednak tak jak zwykle. Melodia nie była płynna i świetnie zagrana, tylko przerywana nieudolnymi próbami powtórzenia zagranych wcześniej fragmentów. Przechodząc przez drzwi z zaplecza Amanda rozpoznała śmiech Leny.

- Nie potrafię tego powtórzyć. To za trudne. - Głos dziewczyny stał się wyraźniejszy gdy uchyliła drzwi.

- Wybrałam chyba coś z poziomu dla totalnie początkujących. - Siedząca przy pianinie Alex mówiła bardzo spokojnym i ciepłym jak na nia tonem.

- Wolę, żebyś Ty mi coś zagrała a ja po prostu posłucham. Sama nie wiem czy wolę Cię przy pianinie, czy z gitarą w ręku.

- To pierwszy raz kiedy gram typowo dla Ciebie. Wcześniej miałaś okazję usłyszeć cokolwiek tylko dlatego, że pojawiałaś się znikąd kiedy się tego nie spodziewałam i bezczelnie mnie podsłuchiwałaś bez słowa.

- To nieprawda. Nie moja wina, że tak cicho chodzę.

Amanda uśmiechęła się do siebie i postanowiła przez chwilę postać tam gdzie się aktualnie znajdowała aby nie dać dziewczynom znać o swojej obecności. Były zajęte sobą na tyle, że do tej pory się nie zorientowały, że nie są już same. Wychylając się lekko zobaczyła jak obydwie dziewczyny siędzą przy pianinie a głowa Leny spoczywa na ramieniu jej przyjaciółki. W ostatniej chwili Amanda powstrzymała się przed odruchowym klaśnięciem w dłonie w przypływie ekscytacji. Ten gest świadczył o tym, że ich znajomość w jakiś sposób ruszyła do przodu. Gdyby tak nie było Alex nie siedziałaby swobodnie w jednym miejscu. Pierwszy raz widzi ją wyluzowaną w chwili gdy ktokolwiek znajduje się blisko niej. Poza tym jej ciemnowłosa przyjaciółka brzmiała bardzo swobodnie jak na to, że zwykle nie odzywa się zbyt wiele do innych ludzi a jej ton w rozmowach z nimi zwykle jest daleki od przyjemnego.

Na samym początku ich znajomości nic nie wskazywało na to, że jest cień szansy aby kiedykolwiek mogły się zaprzyjaźnić. Widząc Alex po raz pierwszy, Amanda nie pomyślałaby, że ciemnowłosa może stać się dla niej jedną z najważniejszych osób w jej życiu. Alex trafiła do ośrodka krótko po tym jak rodzice wysłali tam Amandę. Zostały ulokowane w tym samym pokoju. Dziewczyna milczała od wejścia i nie spojrzała na nią ani razu. Wpatrywała się pusto przed siebie i odmawiała jedzenia czegokolwiek. Odezwała się tylko raz po kilku dniach prosząc opiekuna piętra o to aby oddał jej ipoda bo nie może znieść tej ciszy wkoło i musi mieć dostęp do muzyki żeby jeszcze bardziej nie zwariować.

Podczas grupowych spotkań ciemnowłosa przez długi czas nie odzywała się ani słowem, nawet gdy terapeuta próbował zachęcić ją do podzielenia się swoją historią. Dziewczyna siedziała łypiąc na wszystkich spode łba mając wiecznie skrzyżowane ręce na piersi. Od razu można było zauważyć, że agresja jest jednym z problemów który miała Alex. Bardzo impulsywnie reagowała na podniesiony ton skierowany w jej stronę i gdy ktokolwiek próbował ją dotknąć potrafiła brutalnie odepchnąć tę osobę mówiąc, że ma się od niej odpierdolić bo kolejnym razem połamie jej palce. Większość dziewczyn się jej bała bo nie wiedziała z kim ma styczność i czego tak naprawdę można się po niej spodziewać.

Wpuść mnieTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang