9.

4.6K 320 29
                                    

   Lena dotarła do kawiarni jako pierwsza. Na wejściu została przywitana przez cudowny zapach palonej kawy, uwielbiany przez nią cynamon i przyjemną muzykę dobiegającą z głośników umieszczonych w górnych rogach sali. Wybrała stolik pod ścianą skąd miała dobry widok na drzwi wejściowe. Siadając poczuła wibrację telefonu w kieszeni swoich jasnych jeansów i odczytała wiadomość.

Od Tina:
Sorry! Już siedzę w autobusie i będę do 10 minut. Nie mogłam znaleźć telefonu :/

Do Tina:
Czekam :) Może zamówię nam już kawę? Jaką pijesz?

Od Tina:
Latte :D Dzięki!!

Lena udała się do kasy i zamówiła dwie latte oraz dwa kawałki tiramisu. Poprosiła o przygotowanie kaw za około 10 minut kiedy jej towarzyszka się pojawi. Zgodnie z obietnicą po zadeklarowanym czasie w drzwiach stanęła Tina. Gdy podeszła do stolika dyszała lekko co wskazywało ma to, że drogę od przystanku autobusowego do kawiarni pokonała bardzo energicznym krokiem.
- Nie musiałaś do mnie biec. - zaśmiała się Lena wstając od stolika aby przywitać się z dziewczyną.
- Masz rację. - odpowiedziała Tina przytulając mocno Lenę. - W sumie to nie tak, że spieszyłam się do Ciebie. Po prostu nie chciałam pić zupełnie zimnej kawy. - dodała zwalniając uścisk i uśmiechnęła się szeroko siadając naprzeciw Leny.
Chwilę później drobna brunetka przyniosła do stolika zamówione wcześniej kawy i ciasto, po czym życzyła smacznego i udała się do swoich dalszych obowiązków.
- Podoba mi się klimat tego miejsca. - powiedziała Tina rozglądając się wokół siebie. - Wiesz, że jestem tutaj po raz pierwszy? Tyle razy przechodziłam obok a nigdy nie zajrzałam do środka. - wzięła łyk kawy. - Pyszna!!
- Ja też wcześniej tu nie byłam ale niedawno będąc na spacerze, zapach wydobywający się na zewnątrz przekonał mnie, że to miejsce ma potencjał by stać się jednym z moich ulubionych. Boskie tiramisu!

Dziewczyny delektując się pysznym ciastem, popijały kawę rozmawiając na niezobowiązujące tematy. Tina zgodnie z przeczuciami Leny okazała się świetną dziewczyną przy której czas mijał bardzo szybko. Dziewczyna lubiła żartować i jest chyba jedną z osób, które mają talent do rozładowywania napiętej atmosfery dzięki czemu Lena czuła się bardzo swobodnie w jej towarzystwie.

- Opowiedz mi jak wyglądało Twoje życie nim tu przyjechałaś. - powiedziała Tina bacznie przyglądając się Lenie.

Lena zgodnie z prośbą dziewczyny opowiedziała jej jak przedstawiała się jej szara codzienność w dawnym życiu. Opowiedziała dość ogólnie o wszystkim z czego zrezygnowała. Mówiąc o rodzicach poczuła lekkie ukłucie pod sercem i zamilkła. Uświadomiła sobie, że mijające dni sprawiają, że euforia związana ze zmianami przekształca się w inne uczucia i tęsknota za rodzicami próbuje zakraść się do jej umysłu.

- Nie odezwali się do Ciebie od Twojego wyjazdu?

- Nie i wiem, że tego nie zrobią. A ja też nie jestem w stanie. Nie zniosłabym obojętnego tonu głosu któregokolwiek z nich.

Tina chwyciła dłoń Leny, która spoczywała na stole i delikatnie ją ścisnęła uśmiechając się przy tym. - Nie smuć się. Ludzie potrzebują czasem bardzo dużo czasu aby oswoić się z czymś. A co jak co, Twoi rodzice mają wielki kęs do przetrawienia. Muszą pogodzić się z tym, że ich idealna córka postanowiła sama żyć własnym życiem i być tym kim jest na prawdę. Wiesz... - Tina wzięła dłoń Leny w swoje obie i pochyliła się w jej stronę. - Ja wiem, że my się prawie nie znamy, ale chcę, żebyś wiedziała, że nie jesteś sama. Może to wydać się śmieszne ale ja już teraz czuję, że między nami coś będzie. Coś mi w środku podpowiada, że to początek naprawdę fajnej znajomosci, może przyjaźni, a może.. Kto wie?

Lena przez ten cały czas wpatrywała się w Tinę i nawet nie drgnęła gdy ta dotknęła jej dłoni. Ucieszyły ją słowa dziewczyny. Dobrze jest mieć świadomość, że jest blisko ktoś kto chce być częścią jej życia. Nie wiedziała tylko w jakim charakterze chciałaby mieć ją przy sobie. Czuła się przy niej bardzo dobrze, uwielbiała jak się uśmiecha bo wtedy i na jej ustach rysował się lekki uśmiech. Nie czuła jednak tego, czego nazwać nie potrafiła gdy obok niej była Alex. Na samą myśl o niej wzdrygnęła się lekko. Wzięła głęboki oddech i postanowiła, że nie pozwoli na to by nieobecna niebieskooka zniszczyła jej dobry dzień. Wypuszczając powoli powietrze ustami odwzajemniła uścisk Tiny. - Dziękuję Ci za to wszystko co powiedziałaś. Nawet nie wiesz jak mnie to podbudowało. Cholernie się cieszę, że się do Ciebie odezwałam. Teraz Twoja kolej. Powiedz mi czym się zajmujesz? Nie będziemy przecież rozmawiać tylko o mnie.

- Chcesz wiedzieć czym się zajmuję? Wszyscy mówią, że to zajęcie totalnie do mnie nie pasuje biorąc pod uwagę mój żywiołowy charakter. - Dziewczyna zrobiła przerwę i zastygła patrząc w sufit, po czym dodała po chwili tonem bliskim temu którym detektywi wyjawiają rozwiązanie kryminalnej zagadki - Uwaga... Jestem programistką.

- Poważnie? - Lena zrobiła wielkie oczy. - Nigdy bym na to nie wpadła. Widzę się bardziej jako element aktywnego zespołu ludzi którzy robią coś szalonego i niezwykle kreatywnego. Jestem w szoku. Programowanie to bardzo spokojne zajęcie. Nadrabiasz w byciu szaloną po godzinach? - Po tym pytaniu dziewczyny zaśmiały się obie w tym samym momencie. - Ja planuję od poniedziałku zacząć szukać pracy. Wystarczy już tego siedzenia bezczynnie.

- Mogę Ci pomóc w szukaniu. Powiedz tylko co Cię interesuje.

- Szczerze? Na początek wystarczy mi cokolwiek. Od czegoś muszę zacząć. Pracowałam wcześniej głównie w kawiarniach i chyba stąd u mnie taki sentyment do zapachu kawy i przez długi czas stałam za barem. Uwierz mi, wiele, naprawdę wiele osób chwaliło przygotowane przeze mnie drinki.

-Mam! - krzyknęła Tina klaskając przy tym w dłonie. - Słuchaj, wybieram się dziś wieczorem do „Safe House" i chciałam Cię w związku z tym poinformować, że idziesz ze mną. Nie masz wyjścia. Wieczorem dowiesz się więcej. - powiedziała wyraźnie podekscytowana.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now