73.

6.5K 298 95
                                    

- Kwiatku... Ja muszę się o to wreszcie zapytać bo dłużej nie wytrzymam.

- Co? - Głos Daniela wytrącił Lenę ze stanu zamyślenia gdy wpatrywała się w zamknięte drzwi pokoju, w którym przebywała wściekła Alex.

- Jak długo macie zamiar się tak czaić? - Zapytał chłopak przecierając szklankę.

- Czaić? Ja Cię nie rozumiem. - Lena zamrugała kilkukrotnie patrząc na Daniela. Chłopak uśmiechał się i kręcił głową.

- Chodzi mi o Ciebie i Czarną.

- Daniel...

- Kwiatuszku... - Chłopak podszedł do niej i położył jej dłoń na ramieniu. - Jak długo macie zamiar ukrywać przed nami, że jesteście razem? Przecież my tu jesteśmy jak rodzina a przed rodziną nie powinno się mieć takich tajemnic.

- Ale my nie jesteśmy razem. - Powiedziała Lena zwieszając głowę. Mówiąc to na głos uświadomiła sobie jak to smutno brzmi i jak bardzo nie wie jak zdefiniować to co tak naprawdę je łączy.

- Jak to nie? Ja widzę od jakiegoś czasu jak się zachowujecie kiedy jesteście obok siebie. Lena... Przecież to jak Wy na siebie patrzycie mówi samo za siebie. Czarna cholernie się zmieniła od czasu jak tu jesteś i widzę jak wodzi za Tobą wzrokiem jak pies. A to co się tu wydarzyło przed chwilą? Ty nie widziałaś jej spojrzenia jak patrzyła na tę natrętną dziewczynkę. Ale ja widziałem, że ona patrząc na nią w myślach na pewno rozwaliła jej głowę na tym blacie kilka razy albo rozbijała jej na czole szklanki.

- Daniel, głupku. - Zaśmiała się Lena.  - Co Ty mi tu wygadujesz...

- A to kwiatuszku, że Czarna była kurewsko zazdrosna. Kurewsko. I doskonale wiemy, że ona nie przyszła się tu napić. Ona przyszła przegonić rywalkę. Nadal uważasz, że nie mam prawa myśleć, że jesteście razem? Tak zachowują się tylko ludzie którym na sobie zależy.

- Ale my naprawdę nie jesteśmy razem. - Westchnęła Lena.

- Przecież ona wyjęła Ci ze spodni kartkę z numerem tej laleczki! Jesteście urocze i zabawne jednocześnie. - Daniel poklepał ją po ramieniu. - Jesteście razem a nawet o tym nie wiecie. Petarda...

- Ja Ci lepiej pomogę z tymi szklankami, co? - Powiedziała Lena próbując za wszelką cenę zakończyć ten temat.

- Nie idziesz do niej? - Zapytał chłopak kiwając głową w stronę drzwi.

- Nie podpuszczaj mnie. Jakbym poszła to być pewnie klasnął, że tak robią ludzie w związku. Biegają za sobą. - Lena wystawiła język w jego stronę. - Nie ze mną te numery cwaniaku. A poza tym jeśli jest wkurwiona to chwilowo wolę tam nie iść.

- Widzisz? Czyli wiesz, że jest zła.

- Daniel!

- Dobra kwiatku już Ci daję spokój. Potem możesz go nie mieć. - Chłopak zaśmiał się i puścił jej oczko po czym zajął się podłączeniem nowej beczki z piwem.

Lena przejrzała butelki z alkoholem gdy Daniel rozlewał klientom piwo i uzupełniła te które były na wykończeniu. Przez cały czas zastanawiała się co robi teraz Alex. Z jednej strony chciała iść do niej i ją uspokoić, z drugiej bała się tego, że może dojść między nimi do kłótni a była teraz w godzinach swojej pracy i nie chciała być już zupełnie wytrącona z równowagi. Czuła się już wyraźnie rozkojarzona przez całą tę sytuację. Rzeczywiście ciemnowłosa pokazała, że jest bardzo zazdrosna i Lena nie spodziewała się, że sięgnie jej do kieszeni spodni aby wyjąc numer dziewczyny, którą nawet w najmniejszym stopniu nie była zainteresowana. Nawet teraz myśląc o niej nie była w stanie przypomnieć sobie jak ona wyglądała. Jej myśli zajmował kto inny i jakiekolwiek oczy, które próbowała odtworzyć w myślach szybko przysłaniało spojrzenie niebieskich tęczówek które tak uwielbiała.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now