191.

5.4K 183 40
                                    

- Podoba mi się to jak urządziłaś ten salon. - Powiedziała Lena rozsiadając się wygodnie na kanapie. - Za każdym razem jak tu jestem coraz bardziej czuję, że to twoje miejsce.

- Dobrze mi się tu mieszka. - Odpowiedziała jej mama. - To niby dopiero ponad miesiąc, a zadomowiłam się już w pełni i czuję jakbym była tu o wiele dłużej.

- Cieszę się mamo. To znak, że dokonałaś właściwego wyboru.

- Alex przyjedzie na obiad?

- Nie wydaje mi się.

- Dzwoniłaś do niej? Ostatnio bardzo rzadko ją widuję.

- Ja też... - Westchnęła zielonooka. - Są takie dni, że nie widzimy się prawie wcale. Gdy ja wychodzę do pracy jej często jeszcze nie ma. A rano mam wrażenie, że wstaje jeszcze wcześniej niż zwykle, bo niedawno przebudziłam się o nieludzkiej porze i jej nie było.

- To dlatego tak często u mnie bywasz? Miałam kilka dni temu zapytać cię o to ale uznałam, że poczekam z tym jeszcze trochę. Co się dzieje? Ma taki nawał pracy w firmie?

- Szczerze mamo? - Lena spojrzała na nią zrezygnowana. - Nie mam pojęcia co się dzieje. Pytałam ją o to dlaczego prawie codziennie wraca tak późno do domu i za każdym razem odpowiada, że praca ją do tego zmusza i próbuje domknąć jakiś ważny interes.

- Może faktycznie tak jest? Wiesz, że Alex bardzo odpowiedzialnie podchodzi do swoich nowych obowiązków. Zdążyłam już zauważyć, że gdy na coś się uprze, to twardo dąży do celu. Jeśli jest to związane z jakąś nową inwestycją, zapewne wymaga to od niej poświęcenia dużej ilości czasu.

- Mamo, ja nie mam problemu z tym, że ona spędza dużo godzin w pracy. To znaczy, nie pasuje mi to, że nagle zrobił się z niej taki pracoholik ale nie to jest tu problemem. Coś mi w tym wszystkim się nie klei, wiesz? Jak już wraca kiedy ja jestem w domu, to wiem, że próbuje poświęcać mi maksimum czasu za co jestem jej cholernie wdzięczna ale w tym wszystkim wydaje się tak bardzo zmęczona i czasem mam wrażenie jakby była obolała. Ja nie mam pojęcia co ona robi. Poza tym w większości przypadków gdy dzwoni jej telefon, ona wychodzi z pokoju i mówi tak cicho, żebym nic nie słyszała. Mam wrażenie, że dzieje się coś o czym ona po prostu nie chce mi powiedzieć. Tak jakby miała przede mną jakieś tajemnice.

- Jednego jestem pewna. - Mama uśmiechnęła się do niej. - Cokolwiek by nie zajmowało jej tyle czasu, Alex na pewno nie ma złych intencji. Najwidoczniej jest to coś ważnego, czym nie chce zaprzątać ci głowy.

- Ja się po prostu martwię. Nie wiem czy to coś związanego z dziećmi, czy ma jakieś problemy... Nie wiem nic, bo ona nic mi nie mówi.

- Może to nic takiego i nie widzi sensu w tym, żeby ci  tym mówić?

- Ale mamo! - Lena przewróciła oczami lekko podirytowana. - Jesteśmy w związku i chyba nie powinno być między nami żadnych tajemnic. Cholera... - Dziewczyna zakryła twarz dłońmi karcąc się za własne słowa. Nie ma prawa mieć pretensji o to, że Alex cokolwiek przed nią ukrywa, bo sama nie była lepsza jeśli o to chodzi i nie mówiła ciemnowłosej o pewnych sprawach co miało później opłakane skutki. Być może dlatego niedopowiedzenia i tajemnice zaczęły budzić w niej takie negatywne uczucia.

- Co się stało?

- Nic... - Lena machnęła ręką. - Wiesz... Alex ostatnio sama wspomniała, że w najbliższym czasie powinnyśmy zająć się organizacją naszego ślubu ale dodała, że najpierw musi zakończyć to co zaczęła, żeby mieć na to czas. W kolejny weekend mamy jechać z dzieciakami na wycieczkę i mam wrażenie, że ona o tym zupełnie zapomniała. Chciałam z nią o tym wczoraj porozmawiać ale nie doczekałam się jej powrotu do domu przed moim wyjściem do klubu. Dziś rano zamieniłam z nią dosłownie trzy zdania zanim wyszła do pracy.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now