2.

7.7K 417 97
                                    

Z zamyślenia wytrącił Lenę dźwięk czajnika sygnalizujący, że woda się zagotowała. Dziewczyna wlała wodę do połowy kubka i dodała mleko owsiane z odrobiną syropu klonowego. Lubiła swój mały poranny rytuał picia kawy kiedy siadała przy stole ze słuchawkami i uruchamiała swoją ulubioną playlistę na Spotify, która rozbudzała ją i wprowadzała w dobry nastrój. Tak zrobiła i tym razem. Słuchając muzyki zaczęła się zastanawiać jak rozplanować dzisiejszy dzień. Prognozy pogody mówią, że będzie dziś dużo słońca i opady deszczu nie są przewidziane. To idealna okazja, żeby zwiedzić miasto i znaleźć miejsca, które będą miały szansę stać się jej ulubionymi w niedalekiej przyszłości.

Dziewczyna podeszła do szafy w której trzymała wszystkie ubrania. Nie miała ich wiele. Zdecydowała się na cienką bluzę z kapturem w kolorze grafitowym. Do tego czarne dresy i czerwone trampki. Bluza była na niej luźniejsza a spodnie lekko jej zwisały. W ostatnim czasie schudła kilka kilogramów, bo była zbyt pochłonięta układaniem swoich spraw aby myśleć o jedzeniu.

   Gdy już była gotowa, wzięła telefon z kartą płatniczą i słuchawki do kieszeni, zabrała z szafki w przedpokoju klucze i wyszła upewniając się, ze zamknęła drzwi.

   Długo chodziła po mieście próbując zapamiętać jakie mija sklepy. Wiedziała już gdzie znajduje się najbliższa księgarnia, gdzie jest naprawdę duży wybór świeżych warzyw i owoców, gdzie jest sporych rozmiarów drogeria i spotkała na swojej drodze dwie kawiarnie z których wydobywał się cudowny zapach parzonej kawy.

   W słuchawkach zaczęła rozbrzmiewać spokojna ballada, kiedy Lena zauważyła, że właśnie mija salon sukien ślubnych. Wsłuchując się w melodyjny głos wokalistki, otulony cudownym gitarowym brzmieniem, dziewczyna ruszyła przed siebie szybszy krokiem nie skupiając się na drodze, ponieważ w jej wnętrzu rozpoczął się poważny monolog:

   Gdybym nie odważyła się być sobą, za miesiąc wybierałabym suknię i piosenkę do pierwszego tańca.
Mama płakałaby ze wzruszenia przekonując mnie co krok, że wyglądam przepięknie. Ojciec pękałby z dumy, że wychodzę za mąż za przyszłego prawnika i powtarzałby znowu, że w ciągu dwóch lat powinnam urodzić pierwsze dziecko. A ja stałabym jak jakaś niedopracowana kukła, uśmiechając się pusto z poczuciem, że tak chyba powinno być.
   Ale jestem tutaj... W trampkach i starym dresie. To mógłby być mój ślubny strój. Ubrana w taki galowy zestaw i szczery uśmiech wyglądałabym zajebiście. Ciekawe co powiedziałaby na to kobieta mojego życia?
   Lena, Ty pokrako. Pytanie numer jeden brzmi : czy jest gdzieś na świecie kobieta, która czeka właśnie na Ciebie, tylko jeszcze o tym nie wie? Czy w najbliższym czasie...

- Kurwa! - Lena poczuła jak coś uderza w jej bok i zanim zdążyła pomyśleć co się stało, poczuła jak słuchawki wypadają jej z uszu, ona obraca się wbrew własnej woli a asfalt chwilę później przybija piątkę z jej pośladkami.

-Czy Ty dziewczyno postradałaś zmysły?! Życie Ci niemiłe?! - krzyknęła nieznajoma, próbując jednocześnie podnieść Lenę z ulicy.

-Aaa... Chyba złamałam sobie dupę.. - sapnęła Lena łapiąc dziewczynę za ramię.

-Nie można złamać sobie dupy Ty kretynko. Mogłaś najwyżej złamać sobie kość ogonową.

Lena stanęła na nogach próbując się wyprostować i rozejrzała się powoli dookoła. Zobaczyła, ze znajduje się na ulicy, naprzeciw niej stoi jakaś wkurwiona dziewczyna, która chyba coś wykrzykuje a tuż obok leży czarny motor. Nie znała się zbytnio na motorach ale jak dobrze pamiętała ten typ określa się chyba mianem ścigacza.

-Co ... - Oszołomiona jeszcze dziewczyna próbowała ogarnąć co się tak właściwie stało, lecz nieznajoma szybko weszła jej w słowo.

-Co Ci odjebało, żeby nagle wyskakiwać mi na drogę? Źle Ci się szło chodnikiem? Masz szczęście, że to spokojna uliczka i jest tu ograniczenie prędkości do trzydziestki! Piłaś coś, że chodzisz jak taka pokraka?!

Do Leny powoli zaczęło docierać co się tak naprawdę stało.

-Bardzo Cię przepraszam. Byłam tak zamyślona, że nie skupiłam się na tym gdzie idę. Nie wiem gdzie patrzyłam.  Nie pomyślałam o tym, żeby się rozejrzeć. To dla mnie nowa okolica i powinnam się skupić na wszystkim wokół mnie. Przepraszam Cię jeszcze raz. Czy z Twoim motorem wszystko w porządku?

Pytanie Leny zaskoczyło dziewczynę. Wydawało się, że była przygotowana na ostrą słowną potyczkę i  miała w zanadrzu kilka równie miłych słów jak wcześniej użyte, jednak zupełnie nie spodziewała się takiego obrotu sprawy.
   Przez krótką chwilę patrzyła na Lenę ze zdziwieniem, po czym podniosła motor i postawiła go na stopce.

- Z moim motorem wszystko w porządku. Ale to nie jest najważniejsze. Co z Tobą? Jesteś w stanie iść? Nie kręci Ci się w głowie? Gdzie Ty tak w ogóle szłaś? - Lenie wydawało się, że zaczęła w głosie motocyklistki słyszeć szczere przejęcie i zakłopotanie, które zastąpiło miejsce złości.

- Wszystko dobrze, serio. Nic nie złamałam i myślę, że powinnam być w stanie siedzieć bez większych problemów. Głową nie uderzyłam więc nie ma chyba powodów do niepokoju. Szłam przed siebie, tak po prostu ale myśle, że na dziś wystarczy poznawania okolicy i skieruję się w stronę swojego mieszkania.

-Odwiozę Cię. Chcę mieć pewność, że wrócisz do mieszkania w jednym kawałku bez wyskakiwania na jezdnię. - powiedziała nieznajoma wyciągając w stronę Leny dłoń z granatowym kaskiem. -Wsiadaj. - powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu.

-Nie chcę Ci robić dodatkowego kłopotu. Dobrze się czuję i dam radę iść sama.

-Powiedziałam wsiadaj. Będę jechała powoli, nie bój się. Powiedz mi tylko gdzie mam jechać i Cię tam zawiozę. Miałaś kiedykolwiek okazję jechać motorem?

Lena podkręciła głową, podała dziewczynie adres, po czym usadowiła się za nią na czarnej maszynie.

-Ok. Zasady są takie, że trzymasz się mnie, albo uchwytu z tyłu. Wyczujesz po krótkiej chwili jak Ci będzie wygodniej. Motor nie skręca jak rower, maszynę przy skręcie trzeba położyć. Jeśli poczujesz, że przechylam się w którąś stronę, zrób dokładnie to samo. Pod żadnym pozorem nie przechylaj się w stronę przeciwną, bo możemy się wywrócić. Wszystko jasne?

- Jasne jak słońce. - powiedziała cicho Lena wciskając kask na głowę po czym szybko objęła nieznajomą w pasie.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now