13.

4.6K 277 6
                                    

   Lena powoli otworzyła oczy starając się stopniowo oswajać z padającymi na nią promieniami porannego słońca. Jej nozdrza pieścił unoszący się po całym mieszkaniu zapach świeżo parzonej kawy. Dziewczyna ziewając podeszła do okna i rozejrzała się po okolicy. To osiedle było naprawdę piękne. Wszędzie równo przystrzyżone trawniki, rozplanowanie przestrzeni było dość symetryczne wykończenia innych bloków były w tym samym stylu, jednak w innych zestawieniach kolorystycznych. Przeciętne wynagrodzenie to zdecydowanie za mało, żeby mieszkać w takim miejscu. Powolnym krokiem skierowała swoje kroki w stronę z której wydobywał kuszący zapach napoju, który może pomóc jej rozbudzić się odrobinę szybciej. Tina stała przy kuchence gazowej, kołysząc biodrami do rytmu muzyki dobiegającej z głośnika bluetooth znajdującego się na parapecie. Korzystając z chwili, Lena uważnie przyjrzała się dziewczynie, która nadal nie zauważyła jej nadejścia. Skierowała swój wzrok na jej nogi. Tina miała na sobie krótkie, jeansowe spodenki, więc uważna obserwacja nie była zbyt wielkim wyzwaniem. Trzeba było przyznać, że miała niezwykle zgrabne nogi. Nie tylko nogi... Wzrok Leny powędrował wyżej i zatrzymał się na dłuższą chwilę na pośladkach poruszających się na boki w rytm muzyki. Nie były to ruchy byle jakie, lecz bardzo ponętne. Przypomniało jej to ich pierwszą wspólną noc, gdy tańczyły razem w klubie. Zrobiło jej się cieplej na samą myśl o tym, jaka wyzwolona wtedy się czuła. Nie spodziewała się, że tamten wieczór przybierze taki obrót i będzie tu gdzie właśnie jest. Złapała się na myśli, że chciałaby aby jej poranki w kuchni częściej tak wyglądały - zapach kawy, który czuje leżąc jeszcze w łóżku, świadomość tego, że ktoś jest tuż za ścianą i czeka aż ona się obudzi i widok pięknej istoty, która sprawia, że uśmiechanie się przychodzi łatwiej. Nie wytrącając się ze stanu zamyślenia, nieświadomie wypuściła głośno powietrze ustami co w jakiś sposób przebiło się przez muzykę, ponieważ natychmiast Tina odwróciła się w jej stronę.

- Cześć śpiochu! - krzyknęła radośnie, po czym wyciągnęła w jej stronę czarny kubek. - Kawa jest jeszcze gorąca w dzbanku. Mleko w lodowce, cukier na blacie. Myślałam, że zdążę przygotować śniadanie zanim wstaniesz, ale skoro już jesteś to musisz jeszcze chwilkę poczekać.

Lena napełniła kubek kawą i usiadła przy kuchennej wyspie. - Cokolwiek to jest, pachnie wyśmienicie. Mogę Ci w czymś pomóc?

- Nie ma takiej potrzeby. Wszystko mam już przygotowane i tak naprawdę to powoli kończę. Mam nadzieję, że lubisz omlet. Szykuję nam pożywny, kolorowy omlet ze szpinakiem, kilkoma innymi składnikami i... serem. - ostatni składnik Tina wypowiedziała prawie szeptem. - Za dwie minuty bagietki ziołowe będą upieczone a piekarnik sam się wyłączy, więc siedź i relaksuj się.

Minęło kilka minut i przed Leną pojawił się talerz z perfekcyjnie przygotowanym omletem i chrupiącą bagietką.
Tina usiadła naprzeciw niej i życzyła jej smacznego. Omlet smakował obłędnie a bagietka była chrupiąca na zewnątrz i miękka w środku. Pierwsze kęsy odbywały się w milczeniu, jednak w pewnym momencie Tina odezwała się - Podobało Ci się to co widziałaś? - Spojrzała na dziewczynę, wyczekując odpowiedzi. - Wiem, że stałaś w drzwiach przez dłuższą chwilę. Czułam, Twój wzrok na sobie. - dodała widząc zaskoczoną minę Leny, która jakby zastygła z widelcem w powietrzu.

- Mhm... Podobało. Bardzo mi się podobało. - Powiedziała Lena spuszczając wzrok. Czuła, że jej twarz robi się coraz bardziej czerwona a policzki palą ją żywym ogniem.

- Musimy chyba częściej pić drinki. Wtedy jesteś śmielsza. - Zaśmiała się Tina po czym wstała i dolała sobie kawy do kubka.

- Chcesz, żebym popadła w nałóg? Wcale nie jestem taka nieśmiała. Po prostu... Zaskoczyła mnie Twoja bezpośredniość. Byłam przekonana, że nie jesteś świadoma, że stoję za Tobą ale skoro było inaczej, wiem już dlaczego tak seksownie kręciłaś tyłeczkiem. - powiedziała Lena starając się aby ton jej głosu brzmiał najpewniej jak to możliwe. Nie chciała, by Tina pomyślała, ze rzeczywiście odwagi nie brakuje jej tylko po alkoholu. Fakt, nie była zbyt pewna siebie wbitych kwestiach, bo nie ma zbyt wiele doświadczenia ale nie potrzebuje alkoholu aby wykonać jakikolwiek krok.

Tina podeszła bliżej, uśmiechając się delikatnie. Pochyliła się nad Leną i szepnęła jej do ucha - Więc uważasz, że jestem seksowna?

- Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie. - Lena znów czuła, że gorąco całego świata uderza ją w twarz najmocniej jak tylko potrafi. Dobrze, że Tina miała na sobie koszulkę, która nie odkrywała zbyt wiele, bo prawdopodobnie nie byłaby już w stanie wydusić z siebie ani słowa.

- Podobam Ci się?

- Jesteś piękną dziewczyną i raczej masz tego świadomość. - powiedziała Lena zastanawiając się przez ułamek sekundy jak powinna odpowiedzieć ma to pytanie. Tak. Tina jej się podoba. Jest atrakcyjna, ale co więcej ma pociągającą osobowość. Jest inteligentna, zabawna, pewna siebie i choć tak krótko się znają jakby intuicyjnie wie jak wprawić ją w lepszy nastrój. Nie wiedziała jednak, czy ten wczesny etap znajomości to dobry moment, aby prowadzić rozmowę w taki sposób. Bała się, że to może negatywnie wpłynąć na ich dalszą relację. Miała świadomość, że przecież już pierwszego wieczora gdy się poznały, niewiele brakowało aby dały się ponieść emocjom w ciemnym zakamarku. Coś się jednak zmieniło. Czym lepiej Lena poznawała tę dziewczynę, tym bardziej chciała, aby ta relacja spokojnie przerodziła się w coś większego. Nie mogła jednak stwierdzić czy chciałaby dążyć do przyjaźni czy do czegoś głębszego. Wiedziała jedno : chciałaby aby ta dziewczyna już na stałe zagościła w jej życiu. Dzięki niej nie czuła się samotna i wiedziała, że po tym co Tina zrobiła dla niej do tej pory, ma blisko kogoś, kto bezinteresownie pomoże jej w potrzebie.

- W co się ubierzesz pierwszego dnia w pracy? - zmieniła temat Tina.

- Nie wiem... Mam mało ubrań i coś będę musiała wykombinować. - Lena mówiąc to uświadomiła sobie, że rzeczywiście zawartością swojej szafy świata nie zawojuje.

- Mam pomysł! Pojedziemy na zakupy. Niedaleko jest galeria i tam znajdziemy dla Ciebie coś odpowiedniego. Co Ty na to? Przy okazji zjemy obiad na mieście a później jeśli będziesz chciała, odwiozę Cię pod Twój pałac.

- Zgoda. Ale jest jeden warunek. Pomożesz mi wybrać coś ładnego.

- Nie brałam pod uwagę innej możliwości. Nawet dokładnie Ci się przyjrzę gdy to przymierzysz. - Tina wystawiła figlarnie język po czym zakomunikowała, że idzie wziąć prysznic.

Lena powoli kończyła dopijać swoją kawę uśmiechając się do siebie. Czuła, że jej życie zmierza w dobrym kierunku. Od momentu kiedy wywróciła je do góry nogami, Tina jest pierwszą osobą, która okazała jej jakąkolwiek życzliwość. Nawet nie jakąkolwiek. Z jej strony zalewa ją cała fala dobrych emocji i gestów. W dodatku z jej pomocą znalazła pracę szybciej niż zakładała i to w miejscu, które od samego wejścia wzbudziło w niej dużo pozytywnych odczuć. Lena czuła, że ten klub może być miejscem z którego nie będzie chciała szybko odejść. Amanda zrobiła na niej bardzo dobre wrażenie a poza tym Tina nie wpuściłaby jej na żadną minę. W końcu będą się tam często widywać. Lena podejrzewała, że bardzo często. 

Gdy łazienka się zwolniła Lena również wzięła prysznic a następnie wysuszyła włosy. Po około godzinie, obydwie dziewczyny były już gotowe do wyjścia. Jeden z samochodów stojących przed budynkiem należał do Tiny. Tuż po uruchomieniu silnika dziewczyna włączyła energetyzującą muzykę i ruszyły w drogę...

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now