Rozdział 20

4.4K 155 110
                                    

Arabella

Zaczynałam myśleć o tym, co wydarzyło się między mną a Draco w pociągu. Po rozmowie ze mną zeszłej nocy miało sens, dlaczego chciał zachować to, co robiliśmy w tajemnicy.

Nigdy nie byłam w takim związku, jak ten, opartym wyłącznie na przyjemności. Żadnych uczuć, chociaż nie było to między nami ustalone, wiedziałam już, co to było.

Problem polegał na tym, że trudno mi było zdecydować, czy czuję do niego uczucia, czy po prostu jestem zauroczona.

Siedziałam na wróżbiarstwie, obracając pióro dookoła, nie zdawałam sobie sprawy, że mamy robić notatki. Byłam zbyt zajęta myśleniem o nim.

-Cho, na jakim jesteśmy pytaniu? - Szepnęłam do niej -Pytanie 6 - odpowiedziała

Podziękowałam jej i skupiłam się z powrotem na mojej pracy.

-Panie Malfoy i panno Parkinson, jeśli nie możecie być cicho, będę musiała was przenieść -  powiedziała profesorka

Odwróciłam się, żeby na nich spojrzeć, Pansy była cała czerwona na twarzy, a Draco uśmiechał się złośliwie.

-Przepraszam profesor - powiedział z uśmiechem. Co się działo między nimi? Nie wiem, co to było, ale serce mnie zabolało na myśl, że mogliby się ze sobą spotkać, podczas gdy on wciąż był ze mną związany.

Lekcja się skończyła i nadszedł czas na naukę z Draco, Astorią i Blaise'em. Wyszłam z klasy, idąc sama, ponieważ wszyscy poszli tam osobnymi drogami.

-Idź za mną - rzucił Draco, idąc przede mną. Moje serce natychmiast zaczęło bić, pędząc za nim, gdy podnosił twarz, rozglądając się po każdym korytarzu, aby upewnić się, że nikt nie patrzy.

Biblioteka?

Weszliśmy tam, próbowałam sprawdzić, czy uda mi się dostrzec Astorię i Blaise'a, ale jeszcze ich tu nie było. Mieliśmy dzisiaj uczyć się gdzie indziej? Gdy podążałam za Draco, przeszło mi przez głowę milion pytań.

-Pośpiesz się, cholera - chodzisz wolno

Szłam i nagle zderzyłam się z jego plecami, gdy zatrzymał się przy wejściu.

Draco spojrzał na mnie i przewrócił oczami, posłałam mu słaby uśmiech.

-Przepraszam

Potrząsnął głową i za pomocą różdżki wszedł do zastrzeżonej części biblioteki. Rozejrzał się i wciągnął mnie do środka.

-Chodź - powiedział, ciągnąc mnie do tylnej części.

-Draco co-

Zamknął mnie, całując mnie brutalnie. Jego zęby przygryzły moją wargę, powodując lekki jęk. Wiedziałam już, że muszę być cicho, byliśmy w bibliotece

-Powiedziałem, że ci to wynagrodzę, prawda?

Rozpiął guziki mojej szkolnej koszuli, moja torba upadła na podłogę. Wrócił do całowania mnie i rozpiął moją koszulę, nie kończąc reszty guzików, co spowodowało, że trzy z nich wypadły.

Spojrzałam na niego z irytacją, a on tylko się roześmiał, zostawił mokre pocałunki na mojej szyi i piersiach.

Ściągając mój stanik, zatrzasnął usta na jednym z moich sutków, drugą ręką masując i szczypiąc. Przyłożyłam dłoń do ust i jęknęłam. Ssał i gryzł mój sutek, a potem przeszedł do następnego.

Potrzebowałam więcej od niego, moje biodra wysunęły się do przodu, próbując poczuć jego penisa, który, jak wiedziałam, był już twardy. Zabrał rękę z mojej piersi i odepchnął moje biodra do tyłu. Odepchnęłam jego usta od mojego sutka.

-Nie - warknął

-Bello, musisz być cierpliwa

Przełknęłam, położył dwa palce w pobliżu moich ust i powiedział, żebym otworzyła, pozwoliłam jego palcom wejść do moich ust i zassałam je, utrzymywałam z nim kontakt wzrokowy, jego źrenice rozszerzyły się, a jego oczy nabrały ciemniejszego odcienia szarości. Zdjął palce i przesunął tymi samymi po moim nagim udzie.

Lekko dotknął mojej kobiecości i odsunął bieliznę na bok, kciukiem pocierał kręgi wokół mojej łechtaczki.

-Draco - wyszeptałam

Oblizał wargę i nadal obserwował moje reakcje. Zaczął pocierać ósemkę na mojej łechtaczkę i jednym palcem wbił się w moją kobiecości. Zaczęłam jęczeć, a on uderzył drugą ręką w moje usta i potrząsnął głową.

Wbił kolejny palec, wyginając je i pompując w przód i w tył, raz po raz kręcąc palcami na łechtaczce. Moje ściany zaczęły się zaciskać i byłam blisko, tak blisko, że mogłam tego posmakować. To było tak erotyczne, jedynymi dźwiękami były moje ciężkie oddechy i dźwięk mojej mokrej kobiecości.

-Nie dochodź - mruknął

Spojrzałam na niego błagalnymi oczami.

-Chcę Cię zasmakować

Draco upadł na kolana, unosząc moją nogę na swoim ramieniu. Trzymałam się jednej z półek z książkami, a jego głowa zniknęła pod moją spódnicą.

Jego gorący oddech wachlował moją kobiecość, jego palce przestały we mnie pompować. Spojrzałam w dół, aby zobaczyć, dlaczego przestał. Jego głowa znalazła się pod moją spódnicą i spojrzał na mnie.

-Bella masz najładniejszą pipę, jaką kiedykolwiek widziałem

Zarumieniłam się, a on wrócił pod. Polizał moją szczelinę, a jego język znalazł moją łechtaczkę, ssąc powoli i nucąc, jakby cieszył się smakiem. Dodał do mnie trzy palce i wbił się we mnie, jednocześnie ssąc moją łechtaczkę.

-Kurwa Draco - ponownie zakryłam usta, a on lekko skubnął moją łechtaczkę. To było ostrzeżenie, żebym była cicho.

Poruszył palcami i zanurzył język w moim wejściu, przesuwając kciuk z powrotem do mojego spuchniętego guzka, zaczął ostro pocierać. Snuje wolną rękę w kierunku mojego tyłka i ściska go, masując zimnymi dłońmi.

Nie mogłam już tego znieść, mój żołądek zaczął się zaciskać, a moja kobiecość pulsowała. Draco zaczął teraz wciskać we mnie palce, stukot stał się głośniejszy. Jego język szybko przesunął się po mojej łechtaczce.

-Dojdź Bella - rozkazał, a ja to zrobiłam

Zamknęłam oczy, kręciło mi się w głowie. Draco zlizał moje soki, następnie przesunął się do swoich palców i zaczął lizać spermę, która na nich została. Spojrzałam na niego, a on się uśmiechnął, poprawił mi bieliznę i wstał.

Jego usta błyszczały, oczy miał zasłonięte. Bardziej widoczne stało się duże wybrzuszenie w jego spodniach. Przyciągnął mnie do pocałunku, pozwalając mi skosztować siebie. Jęknęłam w jego usta, a on się cofnął. Wytarł kąciki ust i podniósł moją torbę, podając mi ją.

-Chodźmy, Blaise i Astoria będą czekać

Skinęłam głową i poszłam za nim.

Bare / DM / tłumaczenieOnde histórias criam vida. Descubra agora