Rozdział 49

3.8K 117 36
                                    

Arabella

Po przejrzeniu szafy i szuflad zdecydowałam się założyć szkarłatną czerwoną sukienkę. Materiał był cienki, a sukienka miała małe rozcięcie na prawym udzie. Sięgnała mi do połowy ud, rozważałam spełnienie prośby Draco, jednak sukienka była za krótka, żeby to zrobić.

Wiedziałam, że będzie wkurzony, ale nie pokazałam swoich damskich części. Chciałam też zobaczyć jego reakcję na mnie, gdy postępowałam wbrew jego rozkazom. Nie rozmawiałam z nim, odkąd zobaczyłam go na korytarzu, więc jestem pewna, że będę mu się podobała, gdy zobaczy mnie w tej sukience

-No dalej, Bell, na brodę Merlina, co tak długo - sapnęła Astoria. Miała na sobie leśną zieloną sukienkę, która ładnie obejmowała jej talię, jej włosy były rozpuszczone, odsłaniając kości policzkowe.

-Świetnie wyglądasz - uśmiechnęła się, patrząc na mnie od góry do dołu

-Ty też - powiedziałam, nakładając drugą warstwę błyszczyku

-Malfoy choć raz zaniemówi - powiedziała ze śmiechem

-Zobaczymy, on zwykle ma wiele słów do powiedzenia - odpowiedziałam, wychodząc z łazienki. -Tak, ale tym razem myślę, że nie będzie w stanie znaleźć żadnego - zachichotała

Skierowałyśmy się w stronę pokoju wspólnego Ravenclaw, na korytarzach panowała cisza. Nie musieliśmy się martwić o Umbridge, ponieważ zaginęła.

-Ja pierdole, jak ci Krukonii codziennie przychodzą na zajęcia na czas, ta droga jest okropnie długa - Astoria zmarszczyła brwi

Zgodziłam się, podeszłyśmy do wejścia. Astoria próbowała otworzyć drzwi, ale nie udało jej się wejść. -To zagadka - powiedziałam zirytowana

-Oczywiście, że tak - Astoria powiedziała sarkastycznie -Nie spodziewałabym się po nich niczego innego

Astoria i ja stałyśmy tam od wieków, próbując odnaleźć odpowiedź na zagadkę. -Co było pierwsze, Feniks czy płomień? - powtórzyła

-To bez sensu - jęknęłam, opierając się plecami o ścianę

-Nie jesteśmy głupie Bello, ale teraz zaczynam myśleć inaczej - powiedziała stojąc obok mnie

-Krąg nie ma początku - powiedział głos. Spojrzałyśmy i zobaczyłyśmy Cho stojącą przy drzwiach. Przewróciłam oczami, odwracając się od niej.

-Dzięki - wymamrotała Astoria

Drzwi się otworzyły, muzyka była głośna, pokój zalał zapach whisky i potu

Weszłam za Astorią -Arabella? - szepnęła Cho zza mnie. Odwróciłam się, obserwując Cho, jak żal wypełnił jej oczy

-Tak?

-Przepraszam za to, co się stało - przeprosiła

-Teraz decydujesz się przeprosić, Cho? - powiedziałam prawie się śmiejąc.

-Tak, przemyślałam to teraz, dzięki za przeprosiny, życzę dobrej nocy - powiedziałam, skinęła głową i odeszła ode mnie

-Chodźmy się napić - powiedziałam, ciągnąc Astorię do stolika z napojami. Podano nam whisky i dość szybko ją wypiłyśmy, w wyniku czego zebrałyśmy jeszcze dwie. Dźwięki muzyki i śmiech wokół nas, zbierając kolejne dwa. Ciała były wszędzie, myślę, że tym razem wszyscy zostali zaproszeni.

Stałyśmy przy ścianie, rozmawiając o pierdołach. Astoria wydawała się już być pijana, gdy jej słowa stawały się niewyraźne. Wciąż nie widziałam Draco, zaczynałam tęsknić za jego obecnością. Jakby na zawołanie, duża dłoń zakryła moje plecy

Bare / DM / tłumaczenieWhere stories live. Discover now