Arabella
Piątek nadszedł szybko, wydawało się, że ten rok szedł w szybkim tempie, ponieważ zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Dzisiaj był wieczór gier, który był ekscytujący, nie mogłam się doczekać dobrej zabawy z przyjaciółmi i Draco. Oczywiście, że Theo tam będzie, ale wszystko już się ułożyło, a potem znowu jest nieprzewidywalny.
Stałam przed lustrem Draco, podciągając moje czarne skarpetki do połowy ud. -Czy widziałaś, jak Blaise zachowuje się wokół Astorii? - Zapytałam go, usiadł na skraju łóżka, twarzą do mnie. Spojrzałam na niego przez lustro, jego oczy były skierowane bezpośrednio na mój tyłek.
-Draco? Zaśmiałam się, jego głowa wystrzeliła do góry, jego pociemniałe szare oczy teraz spoczywały na moich.
Odchrząknął. -Nie mogę powiedzieć, że zauważyłem - odpowiedział po prostu. Zmarszczyłam brwi odwracając się -Nie zauważasz wiele, prawda?
-Chyba że ma to do czynienia z tobą, więc nie - powiedział, przesuwając wzrokiem w górę i w dół mojej sylwetki.
"Myślę, że coś się dzieje" powiedziałam poprawiając ramiączko stanika.
Zignorował mnie, jego oczy były wszędzie na moim ciele oprócz mojej twarzy.
-Draco! - Krzyknęłam, rzucając w niego spódnicą. Złapał ją w swoje ręce. -Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - Zapytałam, krzyżując ramiona.
-Jak oczekujesz, że będę słuchać, kiedy nosisz przezroczysty stanik i tę żałosną wymówkę dla bielizny? - warknął -Nie wspominając o skarpetkach
-Widziałeś mnie wystarczająco dużo razy nago, spodziewałabym się, że będziesz w stanie słuchać, kiedy przynajmniej założę jakieś ubranie - zaśmiałam się.
-Chodź tutaj - rozkazał, podeszłam do niego powoli. Siedziałam okrakiem na jego udach, jego dłonie wędrowały po obu stronach mojej talii i wygładzały w dół do mojego tyłka.
Przyciągnął mnie do siebie, więc moja kobiecość była w jednej linii z jego penisem. Z moich ust wydobyło się ciche westchnienie, gdy poczułam, że twardnieje pode mną.
-Nie mamy czasu, Draco - szepnęłam, patrząc mu w oczy. Skinął głową, ponownie mnie ignorując, gdy jego uścisk zacieśnił się na moim tyłku, ściskając go, a następnie puszczając.
Draco usiadł lekko, ten ruch sprawił, że poczułam jego erekcję jeszcze bardziej.
-Bello, czuję twoją mokrą cipkę przez spodnie.
Przygryzłam wargę, moje biodra zaczęły się lekko poruszać. Draco wydał lekki jęk, jedną z jego dłoni położył ją między nami na wewnętrznej stronie mojego uda.
Chciałam zaprotestować, ale on mnie uciszył, jednym smukłym palcem przesunął po moim udzie, muskając moją ubraną kobiecość. -Och - wyszeptałam, jego usta pocałowały i skubały mój obojczyk. Jednym gwałtownym ruchem odsunął na bok moją cienką bieliznę i wsunął we mnie środkowy palec.
-Tak ciasna i ciepła - jęknął, wpychając i wychodząc ze mnie swoim smukłym palcem w wolnym tempie, lekko go wyginając.
-Żałuję, że nie mogę mieć cię takiej każdego dnia - szepnął w moją szyję. Wbił we mnie kolejny palec, poruszając się w tym samym wolnym tempie.
-Półnaga, w moim pokoju, czekając, aż wrócę, chętna, żebym cię przeleciał - powiedział z napięciem w głosie.
-Kurwa - jęknęłam, gdy jego kciuk delikatnie gładził moją łechtaczkę.
![](https://img.wattpad.com/cover/255450821-288-k734802.jpg)
CZYTASZ
Bare / DM / tłumaczenie
FanfictionArabella Roseberry została wyrzucona z Beauxbatons i przeszła do Hogwartu na piąty rok. Ma przed sobą cała przyszłość i nie pozwoli by cokolwiek ja powstrzymało przed osiągnięciem tego co chce. Dopóki nie spotyka króla Slytherinu, jej świat wywraca...