Arabella
"8 września 1997 r.,
Droga Arabella,
Tęsknię za Tobą! Mam nadzieję, że jesteś bezpieczna, gdziekolwiek jesteś. Draco nie powiedział, dokąd poszłaś, chciałabym wiedzieć, żebym mogła przyjść i cię zobaczyć. Astorii i mi brakuje ostatniej części naszego trio, ale przynajmniej jesteś daleko od tego całego gówna, które tu się dzieje.
Coś się zbliża, nie wiem co, ale Potter i jego przyjaciele odeszli, a Snape prowadzi szkołę. Przynajmniej to dobra wiadomość dla nas Ślizgonów.
Och, Blaise ma syna? Czy wiedziałaś? Ta dziewczyna Ravenclaw była przez cały czas w ciąży. Astoria zdmuchnęła wieko, kiedy się dowiedziała, prawie zabiła Blaise'a. Oglądanie tego było dość zabawne, ale jednocześnie współczuję jej. Naprawdę go kochała, wiesz, to prowadzi mnie do innych moich wiadomości.
Astoria i ja jesteśmy teraz razem, w Hogwarcie było naprawdę samotnie. Wiem, że to dziwne, ale po prostu czułam się dobrze. To wciąż nowość, nie jest przyzwyczajona do bycia z dziewczyną, ale jak już wiesz, wykorzystałam swój urok.
Kiedy wrócisz, będę czekała z otwartymi ramionami. Mam tylko nadzieję, że nic się nie stanie, jakby coś ci się stało, naprawdę tęskniłabym za tobą. I Draco, mimo że przez większość czasu był draniem.
W każdym razie, mam nadzieję, że ten list znajdzie cię w jednym kawałku, moja sowa może czasami być trochę głupia. Nie mogę się doczekać, aby wkrótce usłyszeć coś od Ciebie, Twoje pismo zawsze robi na mnie wrażenie.
Kocham,
Pansy P"
-Od kogo tt ? - zapytał Fawn przechylając się przez ramię, szybko złożyłam list i położyłam go na stole przede mną.
-Czy zawsze musisz wtykać nos w moje sprawy? - Wymamrotałam, wstając, przewróciła oczami i jęknęła. Wskoczyła z hukiem na sofę, na której wcześniej siedziałam.
-Minął już ponad miesiąc, Arabella - Nie mam innego wyboru, jak tylko zająć się twoimi sprawami - odpowiedziała, dłubiąc w paznokciach.
-Tu jest nudno - szczerze, dlaczego nie możemy po prostu wyjść na zewnątrz? W zasadzie jesteśmy otoczeni lasem, na pewno nikt nie będzie wiedział, że tu jesteśmy - usiadła i podeszła do okna.
Wyciągnęła ręce przed siebie na parapet, stanęła na palcach, spoglądając przez szybę.
Dołączyłam do niej i obejrzałam naszą obecną okolicę, na szczycie drogi była mała wioska, niewiele osób zajmowało to miejsce. Żwirowa ścieżka prowadząca do miasta była otoczona drzewami.
-Widzisz - Widziałam tylko trzy osoby na drodze, chodź Bell, to straszne - jęknęła.
Miała rację, minęło kilka tygodni, może miesiąc, odkąd ostatni raz widziałam Draco. Wysłał mi tylko kilka listów, w nich też niewiele informacji. Większość z nich mówi mi, że tęsknił za mną, informując mnie o jego obecnej sytuacji. Poza tym wydawało się, że się oddalamy.
Myślę, że to był problem, kiedy jesteś tak przyzwyczajony do przebywania z drugą połówką. Początkowo ból w moim sercu był prawie fizycznie bolesny. Wtedy ból powoli ustępuje, zaczynasz przyzwyczajać się do nieobecności w pobliżu tej osoby.
Jednak nie byłam jeszcze do tego przyzwyczajona, ból w klatce piersiowej wciąż tam był. Ale łatwiej było sobie bez niego poradzić, oczywiście tęskniłam za nim. Pomogła jednak w tym świadomość, że wróci, w końcu wszystko się ułoży, więc nie było potrzeby, aby przez cały czas mieć złamane serce.
![](https://img.wattpad.com/cover/255450821-288-k734802.jpg)
YOU ARE READING
Bare / DM / tłumaczenie
FanfictionArabella Roseberry została wyrzucona z Beauxbatons i przeszła do Hogwartu na piąty rok. Ma przed sobą cała przyszłość i nie pozwoli by cokolwiek ja powstrzymało przed osiągnięciem tego co chce. Dopóki nie spotyka króla Slytherinu, jej świat wywraca...