Rozdział 74

2.5K 96 22
                                    

Arabella

-Kiedy powiedziałeś rano, spodziewałam się Draco o 7, a nie o 5 rano.

Draco przewrócił oczami, wyglądał na zmęczonego, wiedziałam, że nie śpi dobrze. Ponieważ zerwaliśmy, nie mogłam po prostu wejść do jego pokoju i pocieszyć go do snu.

To byłoby przekroczenie granic, chociaż dowiedziałam się dużo o Draco, nadal go nie znałam. Nie wiedziałam, czy nadal mnie kocha, było oczywiste, że nadal chce mnie fizycznie, ale emocjonalnie nie wiedziałam. Jego twarz była twarda, w dzisiejszych czasach trudno było go odczytać.

Pobiegliśmy do pokoju życzeń, Draco wyczarował pusty pokój. Ćwiczenie z kamiennym celem na środku pomieszczenia. Okrążył go, obejrzał i podwinął rękawy do łokcia. Ukazał się ciemny znak, żyły wzdłuż ramion były widoczne.

Otrząsnęłam się z brudnych myśli z mojej głowy, nie powiedział mi, w co się ubrać. Przyszłam więc ubrana w szkolną spódniczkę i koszulę, mój krawat i szata zostały odrzucone na bok.

-Czego cię nauczył? - zapytał Draco, wyciągając różdżkę i bez wysiłku obrócił ją w palcach.

-Tylko kilka zaklęć, głównie walka bez różdżek.

-To wyjaśnia siniaki - mamrocze.

Skinęłam głową, wyciągając różdżkę, usta Draco wykrzywiły się w małym uśmieszku.

-Pokaż mi zaklęcia

-N-na manekinie lub-

-Na mnie.

-Nie czuję się komfortowo, robiąc to, Draco.

-No dalej, Arabella, zamierzałaś mnie zabić kilka tygodni temu, teraz nie możesz nawet rzucić we mnie kilku klątw

-Nie zamierzałam tego zrobić - szepnęłam.

-Jesteś słaba, nie możesz nawet rzucić we mnie prostej klątwy? To żenujące.

-Nie jestem słaba, po prostu nie chcę cię skrzywdzić.

-Wystarczająco mnie zraniłaś, jestem pewien, że dasz radę zrobić to fizycznie.

-Nie robię tego - zebrałam swoje rzeczy i zaczęłam iść w kierunku drzwi.

-Więc się poddajesz? - Zapytał zza mnie, nie wiedziałam, o czym on mówi. Mogło to pójść w obie strony, może odnosić się do nas lub szkolenia. Mój mózg podpowiedział mi, żebym wybrała to drugie.

Upuściłam swoje rzeczy -Nie poddaję się

-Więc zamknij się i rzuć na mnie zaklęcie

-Zrobię to manekinowi.

-Po co mi to? Po prostu pokaż mi, Arabella, ledwo potrafisz uderzyć, nie możesz nawet mocno uderzyć. Jestem pewien, że twoje klątwy nie bolą - powiedział ze śmiechem.

-W porządku.

Trzymałam różdżkę, myśląc o zaklęciach, których nauczył mnie Theo, rzuciłam nimi w Draco, około dziesięciu z nich. Moje ramię poruszyło się szybko, moje stopy były niezrównoważone, ale moim celem był on.

Draco pozostał na swoim miejscu, ledwo machając różdżką, by odbić zaklęcia, które na niego rzuciłam. Stał znudzony, a kiedy skończyłam, uniósł brew

-Skończone?

-Tak, al-

Nie miałam szansy dokończyć zdania, zanim Draco rzucił we mnie zaklęcie -Flipendo - Upadłam na ziemię, mój tyłek złamał mi upadek, ale nie bolało go mniej.

Bare / DM / tłumaczenieWhere stories live. Discover now