Arabella
Nie wiedziałam, jak zareagować na wybuch Draco zeszłej nocy. Byłam lekko zdenerwowana rozmową z nim później, ponieważ nie chciałam powiedzieć czegoś złego. W moim życiu nikt tak mnie nie bronił.
Pochlebiało mi, ale wydawał się inną osobą. To nie był Draco, nie bałam się, ale bardziej się martwiłam. Wiedziałam, że muszę z nim o tym porozmawiać, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego czasu.
-Arabella, tu jesteś
Blaise opadł na sofę obok mnie w pokoju wspólnym.
-Jak mogę ci pomóc, Blaise?
Lubiłam z nim rozmawiać, był dla mnie jak starszy brat, zawsze służył mi radą i nie mogłam mu wystarczająco podziękować, że mi wczoraj pomógł.
-Potrzebuję prezentu dla Astorii na urodziny
Poczłapałam do niego, ściszając głos. -Przyszedłeś do właściwej osoby - uśmiechnęłam się.
Rozmawialiśmy o prezentach, które mógł jej dać i co planował zrobić. Powiedział mi, że chce uczynić ją swoją dziewczyną, co tak bardzo mnie uszczęśliwiło.
-Może Malfoy wkrótce uczyni cię swoją dziewczyną - drażnił się.
-Zamknij się Blaise - zaśmiałam się, uderzając go w ramię.
Słyszeliśmy, jak ktoś wszedł do pokoju wspólnego. Draco, oblizałam usta, bo wyglądał przepysznie, wszedł i usiadł naprzeciwko mnie. Nic nie powiedział, tylko patrzył, jak rozmawiamy z Blaise'em.
-Kiedy powinniśmy iść? - zapytałam Blaise'a
-Iść gdzie? - zapytał Draco
Nie mogłam mu powiedzieć, to było wyłącznie między mną a Blaise'em.
-To tajemnica, Draco - zachichotałam odwracając się do Blaise'a.
-Możemy iść w sobotę? - Blaise odpowiedział, odnosząc się do Hogsmead.
-Jasne, będziemy wcześniej, nie mogę się doczekać! - Wykrzyknęłam, klaszcząc w dłonie.
-Wszystko w porządku, Malfoy? - Blaise obserwował Draco, a ja spojrzałam na niego. Czy był zły? Na pewno tak. Jego pięści były zaciśnięte, a jego twarz miała lekki odcień.
-Cześć ludziska - powiedziała Astoria wchodząc, szybko przyłożyłam palec do ust, żeby powiedzieć Blaise'owi, żeby był cicho. Draco znów spojrzał na mnie zmieszany, potrząsnęłam głową i uśmiechnęłam się.
-Cześć Astoria, jak tam zajęcia? - Zapytałam, patrząc, jak przechodzi obok niego i siada na kolanach Blaise'a.
-Strasznie - zaśmiała się, składając pocałunek na policzku Blaise'a.
Byli najsłodsi. Nie mogłam znieść, ale poczułam lekkie ukłucie zazdrości przez moje ciało, gdy obserwowałam parę.
Rozmawiali między sobą, a ja ponownie skupiłam uwagę na Draco, wydawał się jeszcze bardziej zirytowany.
Jaki był jego problem -Czy wszystko w porządku? - szepnęłam do niego.
Prychnął i wstał, patrzyłam, jak idzie w kierunku schodów
-Malfoy! - Odwróciłam głowę i zobaczyłam, że Pansy biegnie za nim.
Widziałam, jak chwyciła go za rękę i wlokła po schodach. Chociaż Astoria zasugerowała, że lubi dziewczyny, nadal nie mogłam objąć tego głową, sposób, w jaki zachowywała się wobec Draco, było tak, jakby wciąż go interesowała.
Draco pogorszył sprawę, interweniując z nią po wszystkim, co mi powiedziała. Spuściłam głowę i bawiłam się z rękami, ogarnął mnie smutek i poczułam mdłości. Teraz na pewno musiałam z nim porozmawiać.
Powoli podeszłam do jego pokoju, obserwując przytulających się Pansy i Draco.
-Draco?
Oboje spojrzeli na mnie, przerywając uścisk.
-Wychodzę - powiedziała Pansy, spojrzała na mnie i odeszła, suka.
-Tak, Bella?
Jego głęboki głos przyprawiał mnie o dreszcze. Szłam za nim, patrząc na Pansy, a potem z powrotem na niego.
-Możemy porozmawiać? - spytałam, przygryzając wargę. Skinął głową i wprowadził mnie do swojego pokoju.
Zamknął za mną drzwi i obserwował mnie jak jastrząb.
-Lubisz ją?
-Kogo?
Parsknęłam i podniosłam ręce
-Pansy, na litość Merlina!
-Bella, musisz się wyluzować
-Odpowiedz na pytanie, Draco! - krzyknęłam
Podszedł do mnie, cofając mnie do ściany.
-Powiedziałem wyluzuj, kurwa - warknął
-Lubisz ją, Draco? - spytałam spokojniejszym tonem.
-Nie, nie lubię - powiedział, odchodząc ode mnie.
-Więc dlaczego ona zawsze jest przy tobie, widziałam was dwoje przytulających się tamtej nocy i teraz! - powiedziałam głośno.
Śmiał się, kurwa się śmiał.
-Przytulanie?
-Tak - przytulanie, znam twoją historię z nią, więc teraz pytam, czy ją lubisz
-Widziałaś, jak ją pieprzyłem?
Potrząsnęłam głową.
-Czy widziałaś, jak ją całowałem?
Potrząsnęłam głową i znowu spojrzałam w dół.
-Czy widziałaś, jak robiłem z nią coś seksualnego?
-Nie
-Więc jak, do cholery, możesz wejść do mojego pokoju i zadawać takie głupie pytania?
-Nie wiem - powiedziałam, starając się teraz żałować, że go o to zapytałam.
Sprawił, że wyglądałam głupio, kurwa, powinnam to przemyśleć.
-Lubisz flirtować z moim przyjacielem przed moją twarzą? - zapytał, oddychając przy mojej szyi.
-Nigdy bym tego nie zrobiła, Draco
Przesunął palcem po moim nagim udzie, które nie było zakryte ani przez spódnicę, ani przez podkolanówki.
-Więc dlaczego szeptałaś mu do ucha, ukrywając przede mną sekrety Bella
Przełknęłam, wiedziałam, że był zirytowany.
-Źle to zrozumiałeś, Draco - szepnęłam, gdy jego palec wędrował, w kierunku mojego dekoltu, przeciągając go w dół do mojego sterczącego sutka. Potarł go powoli, składając delikatne pocałunki wzdłuż mojej obojczyka.
-Źle zrozumiałem?
Nie chciałam mu mówić, co zaplanowaliśmy, ale czułam, że nie mam wyboru.
-Chciał kupić prezent dla Astorii i poprosił o moją opinię, jedziemy w sobotę do Hogsmeade - to wszystko, Draco
Położył dłoń na mojej szyi. Przesuwając kciukiem po jednej stronie.
-Czy to było takie trudne, Bello?
Uśmiechnął się złośliwie, przyciągnął mnie do pocałunku przy moim gardle. Moje ciało zapadało się w jego, gdy zdominował mój umysł i ciało.
YOU ARE READING
Bare / DM / tłumaczenie
FanfictionArabella Roseberry została wyrzucona z Beauxbatons i przeszła do Hogwartu na piąty rok. Ma przed sobą cała przyszłość i nie pozwoli by cokolwiek ja powstrzymało przed osiągnięciem tego co chce. Dopóki nie spotyka króla Slytherinu, jej świat wywraca...