Rozdział 87

2K 85 27
                                    

Arabella

Ze snu wyrwał mnie Draco. Moje oczy otworzyły się powoli, moje ciało próbowało dogonić mój mózg. Kiedy moje oczy zostały otwarte, wylądowały na Draco, sapał, kosmyki jego włosów przykleiły się do jego czoła od potu.

-Draco? - Szepnęłam, przetarłam oczy, żeby mieć jaśniejszy jego obraz. Stał twarzą do ściany przed nami, wciąż próbując ustabilizować oddech.

Uniósł ręce, przyglądając się im wzrokiem, a następnie wepchnął je z powrotem w prześcieradło.

-Czy wszystko w porządku? - Zapytałam, nie odpowiedział na moje pierwsze pytanie, wyglądało na to, że był w transie. Być może wciąż budził się ze snu, mimo że oczy mu się otworzyły.

Nagle zrzucił ze mnie kołdrę, a zimne powietrze zaatakowało moje półnagie ciało. Zmarszczyłam brwi patrząc na niego, jego oczy przebiegły wzdłuż mojej sylwetki, badając mnie powoli.

Westchnął i naciągnął kołdrę z powrotem na mnie. Jego oddech się normalizował, ale nadal nie powiedział do mnie ani słowa.

Jego twarz znów była zwrócona twarzą do ściany przed nami, zmieniłam pozycję i usiadłam na kolanach. Wyciągnęłam rękę, żeby ująć jego policzek. -Draco?

Odwrócił głowę, patrząc prosto na mnie, w jego oczach był strach. Jego obecny wyraz twarzy przypomniał mi, kiedy znalazł mnie w Dworze kilka miesięcy temu.

-Czy chciałbyś o tym porozmawiać? - Szepnęłam, rozluźnił się w mojej dłoni i zamknął oczy.

-Nie.

Draco otworzył oczy, jego twarz zwróciła się w stronę mojej dłoni, złożył w niej delikatny pocałunek, po czym pchnął moją dłoń w dół.

-Idę pod prysznic - mruknął, wyglądał na zniesmaczonego sobą. Skinęłam głową, a potem wyszedł z łóżka, jego ruchy były powolne. Chociaż spał przez długi czas, nadal był fizycznie wyczerpany - oczywiście, że tak.

-Możesz dołączyć do mnie kochanie - powiedział, posyłając mi słaby uśmiech, zanim zniknął w łazience.

Przyjęłam jego ofertę i po kilku chwilach poszłam za nim do łazienki. Stał pod prysznicem z pochyloną głową i zamkniętymi oczami.

Zrzuciłam ubranie, rzucając je na podłogę. Hałas wyraźnie przeszkadzał Draco, gdy stał twarzą do mnie, wyciągnął rękę, czekając, aż ją wezmę.

-Pięknie wyglądasz - mruknął, obracając mnie tak, że znalazłam się teraz pod prysznicem.

Pochyliłam się i delikatnie pocałowałam jego usta, przytrzymał mnie z tyłu głowy i przyciągnął bliżej siebie. To nie był normalny pocałunek, wydawał się rozproszony, coś grało w jego umyśle.

Wycofałam się, -Czy nadal realizujemy plan?

-Dlaczego nie mielibyśmy? Nie jesteś bezpieczna Bello, to jedyny sposób.

Skinęłam głową, przygryzając wargę. -Kiedy cię wtedy zobaczę?

-Nie rozmawiajmy teraz o tym, proszę.

-Dobrze, ale czy moja siostra wie?

-Bello, co ja właśnie powiedziałem?

Zmarszczyłam brwi i odwróciłam się od niego, podniosłam szampon i nasmarowałam nim włosy.

-Nie musisz być takim draniem, jeśli chodzi o to, Draco.

Wiedziałam, że przewraca oczami za mną, nie musiałam patrzeć, żeby wiedzieć, że go wkurzam. Wyciągnął rękę przede mną i wyrwał mi szampon z rąk.

Bare / DM / tłumaczenieWhere stories live. Discover now