Rozdział 65

2.7K 95 52
                                    

Arabella

Draco chodził po pokoju, chyba zastanawiał się, co powiedzieć najpierw. Moje gardło bolało od jego szorstkich dłoni, nie bałam się go, ale jego nagły wybuch zaniepokoił mnie.

-Nie jestem dobrą osobą Bello - powiedział, stojąc teraz przede mną. Jego koszula była zdjęta, co pozwoliło mi wyraźnie zobaczyć jego tatuaż i siniaki po wcześniejszej walce

-W zasadzie to jestem okropną osobą - kontynuował, przeczesując palcami potargane włosy

-Drac-

-Nie, słuchaj mnie - zanim tu przyszłaś, byłem cipą dla wszystkich, cóż, nadal jestem, ale dużo mniej

-Draco, dlaczego mi to mówisz? - Zapytałam

-Ponieważ chcę, żebyś poznała prawdziwego mnie, osobę, obok której śpisz każdej nocy, osobę, która zapewnia Ci satysfakcję każdej nocy, osobę, która cię kocha Bello - rzucił się, upadł przede mną, pocierając moje kolana rękami

-Nie ma znaczenia, jaki byłeś przed, Draco

-Ma, bo wciąż jestem tą osobą, widziałaś to wiele razy, ale próbuję się dla ciebie zmienić - powiedział, wkładając moją dłoń do swojej

-Nie rozumiesz, jak bardzo cię potrzebuję - szepnął, wysyłając lekkie pocałunki na mojej dłoni

-Nie mogę być wszystkim w jednym Draco - powiedziałam do niego, gula uformowała się w moim gardle. Łzy grożą wypłynięciem z moich oczu

-Nie musisz być, po prostu bądź tam dla mnie, tylko o to proszę - Draco położył moją rękę z powrotem na moim udzie

Wstał ponownie chodząc po pokoju -Nie wiem, jak być dla ciebie idealną osobą

-Nie musisz być Draco, kurwa - powiedziałam kręcąc głową

-Jestem taki spierdolony, wszystko schrzaniłem

-Jestem dokładnie taki jak mój ojciec i to mnie najbardziej przeraża - mruknął

-Nie jesteś, Draco, przestań być dla siebie taki surowy - powiedziałam, wstając i idąc obok niego. Potarłam jego policzek, potarł głowę o moją dłoń

-Myślę, że musisz skupić się na sobie - odetchnęłam

Nie chciałam mu tego powiedzieć, ale skoro nie mógł kochać siebie, jak mógł kochać mnie właściwie? Zmarszczył brwi, słysząc mój komentarz, podnosząc głowę. -Co to ma znaczyć? - powiedział

Wzięłam głęboki wdech, jego oczy pociemniały -Może, powinniśmy po prostu-

-Nie mów tego kurwa - warknął

-Nie zrobimy tego ponownie - Draco minął mnie, siadając na skraju swojego łóżka

-Myślę, że to będzie najlepsze rozwiązanie Dra-

-Nie podejmuj decyzji za mnie! - krzyknął

-Ile razy mam ci się udowadniać? - Draco rzucił mi gniew w oczy, przełknęłam cicho

-Ja też tego nie chcę, Draco, ale myślę, że tak jest właściwie - szepnęłam

-Więc nie mów tego, co chcesz, żebym zrobił, błagał? - pokręciłam głową, widząc go tak wrażliwego, sprawiło, że zabolało mnie serce

-Jeśli tego chcesz, to zrób to - kurwa, rób cokolwiek, tylko nie kończ tego, proszę - zakrztusił się. Westchnęłam, moje stopy podeszły do ​​niego, stanęłam między jego nogami

Ramiona Draco natychmiast owinęły się wokół mojej talii, przyciągając mnie bliżej do siebie. Jego głowa spoczywała na moim brzuchu, wplotłam palce w jego włosy, całując czubek jego głowy

Bare / DM / tłumaczenieWhere stories live. Discover now