Rozdział 28

3.6K 139 54
                                    

Draco

Jej aura była urzekająca, obserwowałem ją, jak oświetlała pokój. Jej śmiech wypełnił pokój dźwiękiem, zmuszając ludzi do obserwowania jej, a kiedy już to zrobili, nie mogli przestać.

Jej uroda dodała im otuchy, jej uśmiech zmusił wszystkich innych do uśmiechu. Czułem się trochę zadowolony, wiedząc, że mam wszystko dla siebie i że mogę cieszyć się jej częściami, których nikt inny nie mógł sobie wyobrazić.

Poczułem złość, kiedy patrzyłem, jak inni chłopcy wpatrują się w nią z pożądaniem i seksem w myślach. To ironiczne, jak to było na początku, ale teraz jest inaczej.

Chyba nie mogłem być na nich zły, ale to nie pomogło w tym, że prawdopodobnie wyobrażali sobie ją nagą. Otrząsnąłem się z myśli, nie pozwolę, by spekulacje zrujnowały mi noc.

Siedziałem na jednej z sof, co jakiś czas popijając drinka. Prowokacyjnie tańczyła z Astorią. Jedna część mnie nie miała nic przeciwko, ponieważ wiem, że zawsze skończy ze mną pod koniec dnia. Inna część mnie chciała ją odciągnąć i ukarać za to, że jest taka kusząca.

-Chcesz kolejnego drinka, Malfoy? - Blaise usiadł obok mnie

-Na razie nie

Kiedy się zbyt upijam, ciemna myśl oczyszcza mi umysł. Sprawiając, że zachowywałem się nieodpowiedzialnie, nie mogłem pozwolić Belli zobaczyć tej strony mnie

-Więc jak poszła randka? - zapytałem Blaise'a

-Świetnie, jest niesamowita Malfoy, naprawdę mnie rozumie

Znałem to uczucie -Więc kiedy zrobisz to na oficjalne z Arabellą? - zapytał z uśmiechem

Nie planowałem tego, bo podobało mi się miejsce, w którym obecnie jesteśmy.

-No dalej Malfoy, to oczywiste, że ją lubisz, ostatnio nie byłeś dupkiem - zaśmiał się

Miał rację, czułem się bardziej spokojny, ale nie byłem gotowy, by Bella przyszła do mojego świata, była na to zbyt czysta. Jednocześnie chciałem, żeby była jak najbliżej mnie.

-Nie wiem Zabini, czas pokaże

Zwróciłem mój wzrok z powrotem na Bellę, teraz robiła zdjęcia, zdjęła buty i chodziła boso. Za bardzo się upiła, nie chciałem narzucać jej zabawy, ale nie mogłem pozwolić jej zrobić z siebie głupka.

Nadal jej pilnowałem, nie obchodził jej świat. Ona i Astoria piły teraz z butelki, głośno śpiewając. Nawet Pansy się przyłączyła. Dopiłem resztę drinka wkrótce po usłyszeniu głośnego huku.

Bella i Astoria upadły na podłogę, Blaise zaśmiał się. Astoria próbowała podciągnąć Bellę, ale poślizgnęła się na wodzie, wpadając z powrotem w Bellę. Oboje śmiały się histerycznie.

Wstałem i podszedłem do nich. Astoria zdołała wstać sama, trzymając się stolika obok niej. Bella siedziała na podłodze. Spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami.

-Witaj panie Malfoy

-Chodź Bella - wyciągnąłem rękę, a ona ją złapała. Podciągnąłem ją, a ona przytuliła mnie i wciągnęła mój zapach.

-Jest za wcześnie, żeby spać, Draco! - powiedziała uśmiechając się jak dziecko.

-Za dużo wypiłaś - powiedziałem, przytulając ją

Nadąsała się patrząc na mnie. -Nie jesteś zabawny - czknęła.

Zatrzymała się przy ścianie, skrzyżowała ramiona i zmarszczyła brwi.

-Bella, nie będę cię więcej prosić

Jej oczy rozjaśniły się z podniecenia, wiedziałem, o czym myśli, seks.

Podeszła do mnie, przygryzając wargę, potknęła się, ale złapałem ją za ramię.

-Chcę się pieprzyć, Draco

Pokręciłem głową -Nie Bella

-Dlaczego nie? - jęknęła

-Nie będę cię pieprzyć, kiedy jesteś pijana

-Ale ty też piłeś, Draco

-Ale ja zapamiętam wszystko, co powiedziałem i zrobiłem jutro, ty za to nie -  stwierdziłem, byłem teraz sfrustrowany jej dziecinnością

-Dobra, pierdol się - wymamrotała

Przebiegła obok mnie, próbując iść do swojego pokoju. Kiedy jej tyłek uderzył o podłogę, westchnąłem i pomogłem jej ponownie.

Śmiała się i trzymała się mnie. -Nie chodziło mi o to Draco - czknęła

Po tym, jak wydawało się, że minęły wieki, udało mi się zabrać ją do mojego pokoju. Rzuciłem ją na jedną z moich koszul.

-Przebierz się - powiedziałem, nie bawiłem się już z nią.

Odwróciłem się i dałem jej trochę prywatności. -Nie chcesz patrzeć -  wybełkotała

-Nie Arabella

-Ups, ktoś jest zły - mruknęła

-Gotowe, możesz się odwrócić

Moje oczy rozszerzyły się, widząc ją ubraną w szkolną koszulkę i tylko bieliznę, było inaczej. Poczułem, że twardnieję, ale wymazałem te myśli z głowy - teraz nie był na to czas

Usiadła na moim łóżku. -Położysz mnie do łóżka, Draco? - wyszeptała

Westchnąłem i poszedłem za nią, pochylając się i unosząc jej nogi, aby położyć ją na moim łóżku. Odciągając kołdry, żeby mogła wejść pod nie.

-Draco - zachichotała

-Czy ktoś ci powiedział, że twój kutas jest ogromny?

Śmiałem się z jej pijanych komentarzy.

-Mówię poważnie, ta rzecz prawie rozerwała mnie na pół - zaśmiała się

W porządku Bella

Usiadłem na skraju łóżka. Jej oczy wwierciły się w moje, wyglądała tak anielsko.

-Lubię cię, wiesz Draco, prawdopodobnie już to wiesz

-Wiem Bello - przyznałem, wiedziałem już od jakiegoś czasu i uczucia były wzajemne.

-Jesteś taki przystojny Draco - wyciągnęła rękę i dotknęła mojej twarzy, delikatnie ją głaszcząc. Ściągnąłem jej dłoń z policzka i pocałowałem, uśmiechnęła się delikatnie, a jej oczy stały się cięższe

Nuciła delikatnie -Dobranoc Draco -  szepnęła

Złożyłem lekki pocałunek na jej ustach. -Dobranoc Bello - wyszeptałem, głaszcząc jej włosy, zanim zostawiłem ją spać w spokoju. Wątpię, żeby zapamiętała to, co powiedziała, ale ja tak.

Bare / DM / tłumaczenieWhere stories live. Discover now