Rozdział 61

2.5K 100 25
                                    

Arabella

- Chodź, Bell, impreza już się zaczęła - sapnęła Astoria. -Idę - mruknęłam

-Ach, więc założyłaś różową sukienką zamiast czarnej - uśmiechnęła się Astoria

-Ta wygląda ładniej - powiedziałam kręcąc się

-Jest trochę za krótka, nie sądzisz - zachichotała, poprawiając włosy. Przewróciłam oczami -Draco się nie spodoba - zaśmiała się

-Nawet nie wiem, czy przyjdzie, był zajęty - ciągnęłam

Pomimo, że Draco i ja wciąż mamy nierozwiązane napięcie między sobą, nadal odwiedzałam go w nocy, aby upewnić się, że wszystko z nim w porządku. W te minione noce relaks trwał dłużej. Bardzo chciałam mu pomóc, ale nie chciałam powtórki z ostatniego razu

-Cóż, może przyjdzie, chodź - powiedziała, wyciągając mnie z dormitorium. Muzyka była głośna, grała mugolska muzyka, znałam niektóre piosenki, ale nie znałam ich wszystkich. Zresztą Theo był odpowiedzialny za muzykę. Zeszłyśmy po schodach, trzymając się poręczy na wszelki wypadek

Wszystkie domy się pojawiły, tańczyli i śmiali się ze sobą. Pokój miał zielony odcień, co sprawiło, że przyjęcie było bardziej kuszące. Zapach alkoholu i potu sugerował, że impreza szła dobrze. To tylko bardziej mnie podnieciło, ale żałowałam, że nie ma tu Draco, abym mogła się tym razem z nim cieszyć

-Z kim rozmawia Blaise? - spojrzałam na Astorię, zmarszczyła brwi. -Nie jestem pewna?

Odwróciłam głowę i patrzyłam, jak Blaise rozmawia z kobietą, rozmowa wydawała się gorąca. Ręce latające wokół, wydawało się, że to intensywna rozmowa

-Czy mam się dowiedzieć? - spytałam Astorię, skinęła głową stojąc przy ścianie

Podeszłam do Blaise'a, uśmiechnął się do mnie słabo, kobieta obok niego przestała mówić -Hej, co się dzieje? - zapytałam, rozglądając się między nimi

-Och, nic Arabella, tylko rozmawiam ze starą przyjaciółką - powiedział podkreślając słowo przyjaciel. Skinęłam głową, nie rozpoznałam kobiety, więc postanowiłam się jej przedstawić

-Arabella - uśmiechnęłam się do niej, spojrzała na Blaise'a a potem z powrotem na mnie, z lekkim uśmieszkiem na twarzy

-Tia - powiedziała wyciągając rękę -Ravenclaw, jestem rok wyżej - dodała

To miało sens -Jesteś przyjaciółką Blaise'a? - spytałam, zaśmiała się -Można tak powiedzieć

-Nie ważne, później cię złapię, Blaise, nie zapomnij co powiedziałam, miło było cię poznać Arabella - powiedziała, znikając na imprezie

Uniosłam brwi na niego -Nie pytaj - wymamrotał odchodząc ode mnie. Astoria znów znalazła się u mojego boku -Więc? - zapytała

-Jest rok wyżej, Ravenclaw - powiedziałam. Astoria wręczyła mi drinka, zamachnęłam się, czując pieczenie w gardle

-Nie dali mi wielu informacji - wzruszyłam ramionami

Zaklęła pod nosem -Myślisz, że mnie zdradza? - zapytała

Pokręciłam głową. - Nie, nie sądzę, ale coś zdecydowanie się działo

Postanowiłyśmy zapomnieć o tym, co się stało i udałyśmy się do stolika. Stał za nim Theo. - Pięknie wyglądasz Bells, ty też Astoria - powiedział z uśmiechem. -Dziękuję, ładnie sprzątasz - odpowiedziałam

-Zrobiłem dla ciebie wszystko, co w mojej mocy - powiedział, uśmiechając się do mnie. Zarumieniłam się na jego komentarz. Astoria odchrząknęła. -Drinka? - powiedziała

-Tak, tak - powiedziałam słabo, Theo wręczył nam kubki z brązowym płynem, namawiając nas do wypicia zawartości kubka. Ten był gorszy niż pierwszy

Pansy dołączyła do nas, chichocząc dalej, paliła, przypominało to papierosa, ale nie pachniało jak papieros. Zakaszlała i podała przedmiot Astorii, wzięła dwa pociągnięcia i też zaczęła kaszleć. Astoria spojrzała na mnie, szturchając przedmiot w moją stronę

Pokręciłam głową - nawet nie wiem, co w tym jest - powiedziałam nerwowo

-Dawaj Arabella, tylko jedno pociągnięcie, to tylko skręt - powiedziała Pansy, jej oczy były czerwone, a policzki błyszczały

-W porządku - sapnęłam biorąc skręta, wciągnęłam go i wypuściłam powietrze zgodnie z instrukcją Astorii. Poczułam pieczenie w płucach, gardło zaczęło się ściskać, zmuszając mnie do kaszlu. Obie dziewczyny śmiały się ze mnie i nalegały, żebym wzięła więcej, więc to zrobiłam

Pokój lekko się kręcił, wysychało mi w ustach, w wyniku czego piłam więcej whisky typu ognistej -Zwolnij Bells - powiedział Theo obok mnie

-Jestem dużą dziewczyną, poradzę sobie

-Chodź Bells, zatańczmy - powiedziała wyzywająco Astoria

Wypiłam kolejnego drinka, zanim pociągnęła nas przez spocone ciała. Piosenka, która była włączona, miała zmysłowy klimat, dziewczyny tańczyły na chłopcach. Ręce pieściły ich biodra i talię. Niektóre pary całowały się na parkiecie, byłam zazdrosna

Astoria trzymała mnie za rękę, gdy tańczyła ze mną kołysząc biodrami do rytmu, przeczesałam dłońmi włosy, czując się zdenerwowana, naśladowałam jej ruchy. Napój i joint sprawiły, że wszystko było niewyraźne, moje serce waliło, równowaga została zmieniona

Pojawia się podobna piosenka, zachęcająca do dłuższego tańca. Spojrzenie Astorii powędrowało za mną, poczułam, jak para rąk owija się wokół mojej talii, naśladując ruchy moich bioder, jego krocze naciskało na mój tyłek. Jej oczy rozszerzyły się, nie zwracałam na nią większej uwagi, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że zostawiła mnie z boku

Kontynuowałam poruszanie się do piosenki, ciepło nie biegło po bokach mojego ciała, ręce wbijały mi się w biodra. Piosenka się skończyła, a ja usiadłam na kolanach, natychmiast czyjeś usta znalazły się na moich. Coś było nie tak, to nie były usta Draco i to nie był Draco, moje oczy gwałtownie się otworzyły

-Co do cholery? - krzyknęłam spychając Theo ze mnie

Zrobiło mi się niedobrze, łomotało mi w głowie -Bells nie rób tego, podobało ci się - powiedział, próbując po mnie sięgnąć. Odepchnęłam jego dłoń, pędząc przez tłum. I wtedy zobaczyłam go, jak stał przy drzwiach i bawił się swoimi pierścieniami

Podniósł głowę, nie wiedziałam, co mu powiedzieć. Czułam się, jakbym miała mieć atak paniki. Jego spojrzenie było intensywne, miał mieszankę emocji na twarzy, nie mogłam powiedzieć, o czym myśli

Draco był dla mnie zbyt spokojny -Draco - uciszył mnie, przykładając palec do ust

Zamknął oczy, wziął głęboki oddech i ponownie je otworzył. Podeszłam do niego, zrobiło mi się niedobrze - Przepraszam - wyszeptałam, nic nie powiedział, wyraz jego twarzy był blady

Nucił na moją odpowiedź -Nie wiedziałam, m-myślałam, że to ty - wyjąkałam, zamykając lukę między nami

Chciałam potrząsnąć jego klatką piersiową, ale złapał mnie za nadgarstek, zanim mogłam. Skrzywiłam się pod jego dotykiem

-Powiedz coś - wyszeptałam, złapał mnie za brodę, unosząc głowę do góry

-Zamierzam pozbyć się jego smaku z twoich ust - warknął. Jego oczy pociemniały, jego kciuk musnął moje usta

-Twoich pieprzonych, brudnych ust

Bare / DM / tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz