26.

1.3K 125 8
                                    

Fred's pov


Dowiedziałem się, że Meghan jest polką. Wywołało to u mnie szok. Jak byście się czuli, gdyby ktoś od tak, po kilku latach przyjaźni oświadczył, że jest innej narodowości niż sądzicie i to przez przypadek?

-Ale dlaczego mi tego nie powiedziała? -Zapytałem Roberta biorąc łyk ognistej whisky, którą z bratem przemyciliśmy na bal.

-No właśnie.. -Dodał już lekko schlany George. "Ni chuja muszę się napić..". Taka była jego reakcja kiedy się dowiedział. No i tak się skończyło, że siedzimy we trójkę w rogu Wielkiej Sali pijąc.

-Panowie, ona jest naprawdę strachliwą osobą.. -Zaczął mamroczeć Robert. -Mi też nie było łatwo powiedzieć tego znajomym w Dumstrangu..

-Ale przecież nie nabijalibyśmy się z tego czy coś.. Przyjąłbym to na gołą klatę. -Powiedziałem wypinając trochę klatkę piersiową do przodu.

-Freddie.. Nasza rodzina słynie ze szczerości i chamstwa.. -Zaczął polak. -To nie jest dobre, wiem.. Ale kiedy moi rodzice postanowili wynieść się za granicę.. Wszyscy się od nas odwrócili, co nie jest łatwe.. Po trzech latach od tego wydarzenia starzy Meghan postanowili to samo. Wynieśli się do Wielkiej Brytanii.. Ojciec Meg jest anglikiem, ułatwiło im to trochę sytuację pod względem znalezienia pracy itd.. Chcieli lepszego życia.. Już kiedy jej rodzice się poznali były problemy, a jak się pobrali.. Szkoda gadać.. -Ciągnął swój monolog chłopak. -Po przeniesieniu do innego kraju nikt się do nich nie odzywa.. Sądzę, że chyba no.. Nie chciała, żebyście wy się odwrócili.. -Szepnął na koniec.

-Biedactwo.. -Powiedzieliśmy jednocześnie z bratem.

***

Przyznaję, że nawaliłem się w trzy dupy.. Naprawdę nie czuję się zbyt dobrze.. Postanowiłem wrócić do łóżka. Kiedy jednak przechodziłem obok dormitorium mojej księżniczki stwierdziłem, że będzie mi wygodniej na jej łóżku. Bez zastanowienia wparowałem do sypialni dziewcząt z czwartego roku. Nikogo poza Meghan nie było w środku. Siedziała na parapecie patrząc na krajobraz za oknem. Chciałem podejść do niej jak najciszej się dało. Niestety przez moją nieuwagę wywaliłem się przez kufer. Dziewczyna szybko się odwróciła. Na jej twarzy pojawiło się zdziwienie i strach jednocześnie. Podbiegła do mnie szybko, ale prze nieuwagę również wywinęła orła. Upadła idealnie obok mnie. Zacząłem się śmiać.

-Zamknij mordę. -Fuknęła.

-Nie denerwuj się misiu. Uwielbiam tą twoją niezdarność. -Powiedziałem i odwróciłem głowę w jej stronę.

-Piłeś? -Zapytała spoglądając na mnie. Sufit wydał mi się nagle naprawdę interesujący. Meghan podniosła się do pozycji siedzącej i pochyliła się nade mną. -Fred idź do łóżka.

-Z tobą zawsze chętnie. -Wypaliłem bez zastanowienia.

-Możesz pomarzyć. -Burknęła. -Chodź zaprowadzę Cię do twojego dormitorium..

-Ale ja wole zostać tuuu.. -Marudziłem. Dziewczyna tylko westchnęła i pokręciła głową. Usiadłem po turecku. Bez oporu pocałowałem ją w policzek i poderwałem się do góry. Potem momentalnie walnąłem się na jej łóżko.

Dziewczyna lekko zirytowana wstała i podeszła do swojego wcześniejszego miejsca na parapecie. Usiadła i ponownie zaczęła wpatrywać się w krajobraz. Minęło 5 minut jak tak siedziała.

-Megggggggg.. -Zacząłem. Nic. -Meghannn.. -Ponowiłem próbę. Wciąż milczała. -Maluchuuuuu.. -Cisza. Zaczęło mnie to denerwować. Chciałem się do niej przytulić, a ona siedziała tak daleko ode mnie.. -Kocie tęsknię.. -Szepnąłem, tak żeby mogła mnie usłyszeć. Poskutkowało. Westchnęła i odwróciła się do mnie. -Chodź do mnie.. Proszę.. -Poprosiłem. Dziewczyna niechętnie wstała i położyła się na drugim końcu łóżka. Bez chwili zastanowienia podsunąłem się do niej i położyłem rękę na jej tali. Nic nie powiedziała. Pocałowałem jej czoło i położyłem się normalnie. -Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham. -Szepnąłem odpływając do krainy Morfeusza.

Ja nie szukam żadnych kłopotów - to kłopoty zwykle znajdują mnie || Fred WeasleyWhere stories live. Discover now