41.

1.1K 88 16
                                    




Przez wiele dni krążyły tylko i wyłącznie plotki o naszym kawale. Byliśmy naprawdę zadowoleni, że nasz wybryk zdobył tak wielkie uznanie wśród uczniów. Już następnego dnia w Proroku Codziennym znalazła się informacja o naszym kawale i zapewnienie Umbridge, że takie sytuacje się już więcej nie powtórzą pod jej nosem. Syriusz wysłał nam list, w którym gratulował nam zdobytej "popularności", a Pani Molly stwierdziła, że powinniśmy w jakiś sposób przeprosić Umbridge. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że nigdy czegoś takiego nie zrobimy.

-Chłopcy jutro jest spotkanie. -Bliźniacy popatrzyli na mnie dziwnie. -Obrona Przed Czarną Magią. -Dodałam widząc ich zdziwione miny. -Musicie zapamiętać. -Usiadłam zrezygnowana na kolanach Freda.

-Spokojnie przyjdziemy. -Powiedzieli jednocześnie.

-Zorganizowaliście kogoś jeszcze? -Zapytałam po chwili.

-Lee,

-Angelina,

-Katy.. -Wyliczali bliźniacy na palcach.

-Dobra. Pod Świńskim Łbem o 12. Pamiętajcie.. Ja muszę iść z Harry'm, Ronem i Hermioną.

-Dobra, dobra nie martw się. -Zaczął mój chłopak.

-Luzuj banany (musiałam to tu wstawić xd moja przyjaciółka tak mówi). -Uśmiechnęłam się i wtuliłam w Freda.

***

Hermiona przedstawiła ogólny zarys zajęć, a Harry opowiedział na kilka pytań, niekoniecznie przyjemnych, ale jednak. Znaleźli się ludzie, którzy nie byli zbytnio przychylni naszej idei, ale po jakimś czasie postanowili wziąć udział. Było nas 35 osób. Pozostało nam tylko znaleźć miejsce spotkań.

-To co idziemy teraz na kremowe piwo? -Zapytałam bliźniaków wychodząc wraz z nimi ze śmierdzącej knajpy.

-No jasne. -Powiedział Fred i objął mnie w talii.

Po dość krótkim czasie dotarliśmy do Trzech Mioteł, gdzie zajęliśmy sobie wolny stolik. Zamówiliśmy po kremowym piwie i czekaliśmy na zamówienie. Po jakimś czasie dosiedli się do nas Braian, Evelyn, Eva i Julia. George spiął się trochę. Od początku roku kręcił się koło brunetki i chyba byli na kilku randkach. Kto wie czy nie są już razem.. Szczerze wątpię. Powinien powiedzieć swojemu bratu i mi. Braian cały czas wpatrywał się w brunetkę, na co Weasley miał lekki grymas na twarzy. W sumie to nawet dobrze nam się gadało, nie licząc zdenerwowanego Georgea. Po jakimś czasie wyszliśmy z knajpy i udaliśmy się do Miodowego Królestwa. Kupiłam bliźniakom trochę słodyczy w podziękowaniu za pomoc w kawale. Wstąpiliśmy również do sklepu Zonka, gdzie rudzi kupili kilka gadżetów i powolnym krokiem zaczęliśmy wracać do Hogwartu.

-Nienawidzę takiej pogody.. Chodźmy trochę szybciej.. -Marudziłam. Przyspieszyliśmy kroku.

-Niedługo Święta. -Zaczął George.

-Jedziemy do Kwatery. -Dodał Fred.

-I dobrze. Nie chcę spędzać Świąt z tym Różowym Potworem. -Zaczęłam trochę zwalniać. Nie słyszałam co mówili dalej chłopcy. Wpatrywałam się w nich, ale nic do mnie nie docierało. Stanęłam w miejscu. Odwrócili się i coś mówili. Wzrok zaczął mi się rozmazywać. Widziałam tylko zarysy ich sylwetek. Po chwili pochłonęła mnie ciemność..


~~~~

Snape:

1. Jakiego szamponu używasz, czy to łój?

2.Mogę Pana odwiedzić?

Snape:

1. Szlaban *twarz mordercy*

2. Nie przyjmuję gości.


Harry: Shippujesz Chickron?

Harry: Pasują do siebie.



Hermiona: Pomożesz mi nauczyć się eliksirów? *robi minę słodkiego szczeniaczka*

Hermiona: Jasne.


Voldemort: WĄCHAM KWIATY, KTÓRE PIĘKNIE PACHNĄ, A TY NIGDY TEGO NIE ZROBISZ!!! *krzyczy i ucieka zanim walnie w nią Avadą*

Voldemort: AVADA KEDAVRA! *drze się próbując trafić w uciekającą osobę*


Cedrik: A mówiliśmy, że umrzesz.

Cedrik: *ciężko wzdycha*


~~~~

Miałam wrócić po 18 lipca.. ale się za wami stęskniłam moi czarodzieje (od dziś tak na was mówię xd)!!! Dlatego też jestem dzisiaj z wami. Kto się stęsknił XD? Wyjazd na wymianę do UK był specyficzny, więc no.. Nie będę się wypowiadać. Na moim ig jest wiele zdjęć (crazzyeyess jakby ktoś nie wiedział), więc chętnych zapraszam. Rozdziały będą się pojawiać teraz prawdopodobnie co drugi dzień lub z dnia na dzień. Jeszcze nie wiem.

Czarodziejskiego dnia!

Sadie

Ja nie szukam żadnych kłopotów - to kłopoty zwykle znajdują mnie || Fred WeasleyWhere stories live. Discover now