Czas mijał i mijał. Nadszedł czerwiec i testy końcowe , a wraz z nimi trzecie zadanie turnieju. Siedziałam właśnie w Wielkiej Sali po nieprzespanej nocy. Odkąd zaczął się czerwiec, każdą noc spędzałam na nauce. W dzień ratowała mnie tylko kawa i 4 godziny snu po zajęciach.
-Meghan zjedz śniadanie. -Powiedział Fred nakładając mi owsiankę.
-Nie mam ochoty. -Burknęłam. W ostatnich dniach jadłam zdecydowanie mniej. Bliźniacy bali się, że powrócę do stanu z grudnia i kontrolowali dokładnie moje wszystkie posiłki.
-Meghan. -Powiedział ostro George. Westchnęłam tylko i wzięłam miskę od drugiego Weasley'a. Jadłam ją niechętnie. Miałam ochotę zwymiotować, więc po kilku łyżkach odsunęłam naczynie.
-Zjedz jeszcze trochę.. -Poprosił Fred i wziął łyżkę. Celował do mojej buzi tak jak się karmi małe dziecko. Zacisnęłam mocno usta w wąską linię i odchyliłam się do tyłu, przez co leżałam praktycznie na Georgeu. Chłopak jednak się nie poddawał i wciąż próbował mnie nakarmić.
-Chłoszczyść. -Wyjęłam różdżkę i wycelowałam w łyżkę. Owsianka zniknęła.
-O ty mendo! -Krzyknął Fred. Zrobiłam niewinną minkę i pocałowałam go w policzek. Bliźniaka zamórowało, a ja zadowolona wstałam od stołu.
-Do zobaczenia potem. -Powiedziałam i wyszłam z Wielkiej Sali z uśmiechem na twarzy.
***
Zostały dwa dni do rozpoczęcia testów. Siedziałam na kanapie zawalona notatkami i książkami. Cały weekend miałam zamiar tak spędzić - na nauce w pokoju wspólnym. Hermiona dotrzymywała mi towarzystwa i uczyła się razem ze mną. Naprawdę nienawidziłam końca roku szkolnego. Fred walnął się obok mnie i objął ramieniem. Podkuliłam nogi i wtuliłam się w klatkę piersiową chłopaka.
-Chodź na błonia. -Szepnął mi do ucha.
-Muszę się uczyć.. -Zaczęłam marudzić i wtuliłam się jeszcze bardziej.
-Idźcie się gwałcić gdzie indziej. -Powiedział George i usiadł z mojej drugiej strony. Zmierzyłam bliźniaka morderczym spojrzeniem i walnęłam w ramię kilka razy z jak największą siłą. -Meg! Ał! Przestań! Ał! Spokojnie! -Darł się rudzielec.
-Nie zadzieraj z ogniem bracie. -Zachichotał Weasley, na co 3/4 pokoju wspólnego wybuchło śmiechem, a ja wraz z nimi.
-Chyba chwila przerwy dobrze mi zrobi.. -Mruknęłam. Fred poderwał się natychmiast i chwycił moją dłoń.
-Miłej nauki wszystkim! -Krzyknął i pociągnął mnie w stronę portretu Grubej Damy.
Spacerowaliśmy po błoniach już jakiś czas. Było naprawdę gorąco i cieszyłam się, że założyłam dzisiaj krótkie spodenki i zwiewną bluzkę na ramiączkach. Cały czas trzymaliśmy się za ręce. Jest to normalne kiedy nie jest się w związku? No chyba nie.. Zachowywaliśmy się jak para nie będąc nią.
-Megggg.. -Zaczął marudzić chłopak.
-Hmmm?
-Chodź siądziemy.. -Wskazał ręka drzewo kilka metrów od nas obok jeziora. Bez zastanowienia zaczęłam kierować się w stronę drzewa "ciągnąc" za sobą bliźniaka. -Uwielbiam Cię.. -Mruknął i pocałował mnie w policzek.
-Fred nie sądzisz, że to nasze zachowanie jest dziwne? -Zapytałam.
Weasley gwałtownie się zatrzymał przez co cofnęłam się do tyłu i wpadłam w jego ramiona. Nasze twarze dzieliły milimetry. Zatopiłam się w jego czekoladowych tęczówkach. Zaczęliśmy się powoli zbliżać. Przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej i musnął delikatnie moje usta. Po chwili wahania oddałam pocałunek.
-Meg.. -Wychrypiał. Opieraliśmy się czołami i patrzyliśmy prosto w oczy. -Kocham Cię. - Szepnął.
-Ja ciebie też. -Powiedziałam i ponownie złączyłam nasze usta w długim i namiętnym pocałunku.
~~~~
Fred&Meg: Czy wiesz, że jesteś tym co jesz?
Fred&Meg: *przewracają oczami*Snape: Panie Profesorze jestem dziewczynką!
Snape: *faceplam*Krukoni: To chcecie tego psychologa?
Krukoni: why not?George: Czyżbyś się zakochał?
George: Nieee? *patrzy w sufit*Czy was też rozwalił tekst "Idźcie się gwałcić gdzie indziej"?😂😂😂~Syryjka (Tak. Znowu ukradłam telefon Gośce xD)
YOU ARE READING
Ja nie szukam żadnych kłopotów - to kłopoty zwykle znajdują mnie || Fred Weasley
FanfictionZanim zaczniesz czytać musisz wiedzieć, że jest tu pełno błędów ortograficznych, gramatycznych itp. Kiedy zaczynałam to pisać moje zdolności pisarskie nie były zbyt dobre, co nie znaczy, że teraz takie są. Poprawiona wersja znajduje się na moim prof...