29.

1.3K 106 25
                                    

Czas mijał i mijał. Nadszedł czerwiec i testy końcowe , a wraz z nimi trzecie zadanie turnieju. Siedziałam właśnie w Wielkiej Sali po nieprzespanej nocy. Odkąd zaczął się czerwiec, każdą noc spędzałam na nauce. W dzień ratowała mnie tylko kawa i 4 godziny snu po zajęciach.

-Meghan zjedz śniadanie. -Powiedział Fred nakładając mi owsiankę.

-Nie mam ochoty. -Burknęłam. W ostatnich dniach jadłam zdecydowanie mniej. Bliźniacy bali się, że powrócę do stanu z grudnia i kontrolowali dokładnie moje wszystkie posiłki.

-Meghan. -Powiedział ostro George. Westchnęłam tylko i wzięłam miskę od drugiego Weasley'a. Jadłam ją niechętnie. Miałam ochotę zwymiotować, więc po kilku łyżkach odsunęłam naczynie.

-Zjedz jeszcze trochę.. -Poprosił Fred i wziął łyżkę. Celował do mojej buzi tak jak się karmi małe dziecko. Zacisnęłam mocno usta w wąską linię i odchyliłam się do tyłu, przez co leżałam praktycznie na Georgeu. Chłopak jednak się nie poddawał i wciąż próbował mnie nakarmić.

-Chłoszczyść. -Wyjęłam różdżkę i wycelowałam w łyżkę. Owsianka zniknęła.

-O ty mendo! -Krzyknął Fred. Zrobiłam niewinną minkę i pocałowałam go w policzek. Bliźniaka zamórowało, a ja zadowolona wstałam od stołu.

-Do zobaczenia potem. -Powiedziałam i wyszłam z Wielkiej Sali z uśmiechem na twarzy.

***

Zostały dwa dni do rozpoczęcia testów. Siedziałam na kanapie zawalona notatkami i książkami. Cały weekend miałam zamiar tak spędzić - na nauce w pokoju wspólnym. Hermiona dotrzymywała mi towarzystwa i uczyła się razem ze mną. Naprawdę nienawidziłam końca roku szkolnego. Fred walnął się obok mnie i objął ramieniem. Podkuliłam nogi i wtuliłam się w klatkę piersiową chłopaka.

-Chodź na błonia. -Szepnął mi do ucha.

-Muszę się uczyć.. -Zaczęłam marudzić i wtuliłam się jeszcze bardziej.

-Idźcie się gwałcić gdzie indziej. -Powiedział George i usiadł z mojej drugiej strony. Zmierzyłam bliźniaka morderczym spojrzeniem i walnęłam w ramię kilka razy z jak największą siłą. -Meg! Ał! Przestań! Ał! Spokojnie! -Darł się rudzielec.

-Nie zadzieraj z ogniem bracie. -Zachichotał Weasley, na co 3/4 pokoju wspólnego wybuchło śmiechem, a ja wraz z nimi.

-Chyba chwila przerwy dobrze mi zrobi.. -Mruknęłam. Fred poderwał się natychmiast i chwycił moją dłoń.

-Miłej nauki wszystkim! -Krzyknął i pociągnął mnie w stronę portretu Grubej Damy.

Spacerowaliśmy po błoniach już jakiś czas. Było naprawdę gorąco i cieszyłam się, że założyłam dzisiaj krótkie spodenki i zwiewną bluzkę na ramiączkach. Cały czas trzymaliśmy się za ręce. Jest to normalne kiedy nie jest się w związku? No chyba nie.. Zachowywaliśmy się jak para nie będąc nią.

-Megggg.. -Zaczął marudzić chłopak.

-Hmmm?

-Chodź siądziemy.. -Wskazał ręka drzewo kilka metrów od nas obok jeziora. Bez zastanowienia zaczęłam kierować się w stronę drzewa "ciągnąc" za sobą bliźniaka. -Uwielbiam Cię.. -Mruknął i pocałował mnie w policzek.

-Fred nie sądzisz, że to nasze zachowanie jest dziwne? -Zapytałam.

Weasley gwałtownie się zatrzymał przez co cofnęłam się do tyłu i wpadłam w jego ramiona. Nasze twarze dzieliły milimetry. Zatopiłam się w jego czekoladowych tęczówkach. Zaczęliśmy się powoli zbliżać. Przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej i musnął delikatnie moje usta. Po chwili wahania oddałam pocałunek.

-Meg.. -Wychrypiał. Opieraliśmy się czołami i patrzyliśmy prosto w oczy. -Kocham Cię. - Szepnął.

-Ja ciebie też. -Powiedziałam i ponownie złączyłam nasze usta w długim i namiętnym pocałunku.

~~~~

Fred&Meg: Czy wiesz, że jesteś tym co jesz?
Fred&Meg: *przewracają oczami*

Snape: Panie Profesorze jestem dziewczynką!
Snape: *faceplam*

Krukoni: To chcecie tego psychologa?
Krukoni: why not?

George: Czyżbyś się zakochał?
George: Nieee? *patrzy w sufit*


























Czy was też rozwalił tekst "Idźcie się gwałcić gdzie indziej"?😂😂😂~Syryjka (Tak. Znowu ukradłam telefon Gośce xD)

Ja nie szukam żadnych kłopotów - to kłopoty zwykle znajdują mnie || Fred WeasleyWhere stories live. Discover now