45.

1.1K 82 12
                                    




Tygodnie mijały, a ja wciąż nie powiedziałam Fredowi co się stało tej pamiętnej dla mnie nocy.. Nie chciałam go martwić. Bohaterski Ślizgon stał się dla mnie w pewien sposób milszy i nie wyzywał mnie na każdym kroku od szlam, a Braian.. Unikałam go na tysiące możliwych sposobów. Zajęcia GD odbywały się co tydzień, lekcje były coraz cięższe, a Angelina szukała osób do drużyny, która została okradziona z najlepszych zawodników w podły sposób.

-Meg.. Wiesz może kto chciałby być ścigającym? -Usiadła przy mnie dziewczyna z notatkami w ręku.

-Nie wiem. Przykro mi.. -Podniosłam głowę do góry i spojrzałam na załamana Panią Kapitan.

-A może ty byś startowała? -Wypaliła dziewczyna i usiadła gwałtownie.

-Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.. Jestem dość dużą niezdarą. -Uśmiechnęłam się krzywo.

-No trudno. Popytasz się ludzi kto chciałby wejść do drużyny? Ja już nie wyrabiam.. -Mruknęła.

-Jasne. -Uśmiechnęłam się lekko. Wstałam z kanapy i przeciągnęłam się.

-Meghan szybko! Zaraz jest OPCM! -Krzyknęła Hermiona zbiegając ze schodów. Wzięłam szybko książki i pognałam za przyjaciółką. W ostatniej chwili wpadłyśmy do sali i zajęłyśmy swoje miejsce.

-Chowamy różdżki. -Zaskrzeczała Umbridge. Żadna różdżka jednak nie była wyjęta. Nikt nie wyciągał ich już od trzeciej lekcji. Kazała nam czytać kolejny temat z podręcznika.

-Meg! -Usłyszałam cichy szept. Spojrzałam dyskretnie na Parvati siedzącą za mną. Dziewczyna podała mi liścik.

-Od kogo to? -Zdziwiłam się. Dziewczyna kiwnęła lekko głową w stronę Ślizgonów. Spojrzałam w tamtą stronę. Malfoy trzymał pióro i uśmiechał się jak głupi. Zmarszczyłam brwi.

-No otwórz to. -Szepnęła Hermiona. Spojrzałam na nią jak na wariatkę, na co przewróciła oczami. -Nie będę czytać tego gówna z podręcznika. Nudzi mi się. -Wyjaśniła. Rozwinęłam skrawek pergaminu i przeczytałam:

Co powiesz na spotkanie?

M.

Spojrzałam na blondyna. Puścił do mnie oczko.

To jakiś żart?

R.

Odpisałam i podałam kartkę Parvati. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź:

Żaden żart. O ósmej na błoniach?

M.

Przeczytałam odpowiedź kilka razy próbując doszukać się jakiegoś kłamstwa, haczyka. Przecież Malfoy jest Ślizgonem i nienawidzi Mugolaków.. Spojrzałam na chłopaka. Uśmiechnął się zachęcająco. Wypuściłam głośno powietrze i przytaknęłam głową na znak, że się zgadzam. Niech stracę..

***

Szliśmy po błoniach już jakiś czas. Nikt się nie odzywał. Wiał lekki wiatr. Liście spadały z drzew. Krajobraz był wyjątkowo jesienny pomimo początku grudnia.

-Wciąż szukasz haczyka, prawda? -Odezwał się w końcu Malfoy. Spojrzałam na niego podejrzliwie. -Miałem rację. -Uśmiechnął się zwycięsko.

-Nie rozumiem dlaczego chciałeś się ze mną spotkać. Jestem..

-Mugolaczką.. -Dokończył. Spojrzałam na niego jak na idiotę. -No co?

-Zawsze mówiłeś na mnie "szlama".. skąd Ci się wzięła mugolaczka? -Zapytałam zdziwiona.

Ja nie szukam żadnych kłopotów - to kłopoty zwykle znajdują mnie || Fred WeasleyWhere stories live. Discover now