Makijaż zrobiony, włosy również.. Siedzę i czekam na Jack'a martwię się, bo zdaje mi się, że czekać dosyć długo. Ślub Marcusa, już za chwilę. Jeżeli nie pojawi się w ciągu, kilku minut.. Boże daj mi siły, żebym nie zamordowała tego człowieka. Już chyba znam ten pokój na pamięć, mogłabym chodzić tutaj z zamkniętymi oczami.
- W końcu, odezwał się.. Dlaczego tak późno się odzywasz?
- Kochanie. - jego głos był dziwnie niepokojący.
- Słucham.
- Spotkamy się tuż koło kościoła..
- Dlaczego? - zmarszczyłam brwi.
- Ja nie pojawię się na Ślubie, oddam Ci prezent i pojedziesz sama.
- Żartujesz? - zapytałam.
- Nie.. Przepraszam Cię, powinienem powiedzieć to wcześniej, w ogóle zrobić to wcześniej.
- Co?! - zdenerwowałam się.
- Jestem u Amandy, tą noc spędziłem u Niej.. Nie byłem u Marcusa, tylko u Niej. - zaczął się tłumaczyć.
- Nie wierzę.. - skomentowałam. - Jesteś zwykłym tchórzem, który nie potrafi powiedzieć dziewczynie tego w oczy.
- Przepraszam. - odpowiedział ze smutkiem w głosie.
- Nienawidzę Cię.. Wyprowadzam się.
Miałam ochotę wyrzucić telefon, ale musiałam skontaktować się z Carlosem, chciałam spędzić u Niego kilka dni, żeby zapomnieć. Potem powinnam Sobie coś znaleźć, mam jakieś oszczędności..
- Bella? - zdziwił się, jak odebrał telefon. - Miałaś być na ślubie.
- Nie jestem. - powiedziałam pakując rzeczy do walizki. - Możesz po mnie przyjechać?
- Jasne, będę za 20 minut.
Pakowałam ubrania do walizki, od razu przebrałam się w wygodniejsze ubrania dżinsowe spodenki, bluzka bokserka a na górę narzuciłam czerwoną bejsbolówkę, zabrałam jeszcze resztę swoich rzeczy i czekałam pod domem na Carlosa.
- Cześć, co się dzieje?
- Mogę zatrzymać się u Ciebie na kilka dni?
- Jasne, nie ma żadnego problemu. - przytulił mnie mocno.
- Możemy jechać? - kątem oka, zauważyłam Jack'a. - Jedziemy? - zapytałam nerwowo.
- Ok.
- Bella! - krzyknął Jack. - Bella! - powtórzył ponownie.
- On coś chcę.. - Carlos zgasił silnik.
- Jedź! - krzyknęłam na brata.
Carlos, odpalił auto i zaraz ruszyliśmy. Widziałam w lusterku jak Jack jeszcze biegnie za Nami, ale gdy tylko skręciliśmy widocznie odpuścił. Nie miałam ochoty dłużej go widzieć..
- Możesz mi powiedzieć, co On zrobił, że nie dałaś mu szansy na rozmowę?
- Wczoraj mi powiedział, że jedzie się spotkać z Marcusem, i wróci rano a potem wspólnie pojedziemy do kościoła. Ale jak się okazało po rozmowie telefonicznej, był u Amandy.. Przeleciał ją! Wrócił do Niej! - głos zaczął mi się łamać.
- Skurwysyn.. - Carlos mścił na chłopaka. - Wrócę tam.
- Nie.. Nie warto, odpuść. Nie chcę go widzieć. - pokręciłam głową. - Mogę zatrzymać się u Ciebie na kilka dni?
- No przecież, sama tam mieszkałaś. To jest w połowie Twój dom. - zaśmiał się. - Zostań ile chcesz.
- Praca! - ocknęłam się.
- Dzisiaj masz wolne.
- Zapomniałam.. - stuknęłam się w czoło.
Zatrzymaliśmy się koło domu. Nie wiedziałam jak mam się zachować, w końcu nie było mnie tutaj jakiś czas. I mogłam zapomnieć wielu rzeczy, ale z czasem dam Sobie radę.
- Mała. Ja muszę jechać do studia, wyrwałem się na chwilę.
- Dam Sobie radę, pójdę po starego pokoju, rozpakuję się i odpocznę. A potem? Potem może coś poczytam, i położę się spać. Także nie martw się, dam Sobie radę. Leć!
- Dzięki Mała! Cześć, na razie. Zajrzę do Ciebie wieczorem!
Pomachałam jeszcze Carlosowi, i zostałam sama. Tak dawno mnie tutaj nie było, przekręciłam klucz w drzwiach. Weszłam do domu, nic się nie zmieniło. Wszystko było jak dawniej, przeszłam się po domu i zajrzałam do pokoju. Wszystko było jak dawniej, rozpakowałam walizkę, usiadłam wygodnie na łóżku i zaczęłam czytać książkę..
* Ogłoszenie!
W tym opowiadaniu gwiazdy takie jak : Selena Gomez , Demi Lovato nie występują! Także, utwory dziewczyn przypisane są automatycznie do głównej bohaterki Belli. Dziękuję za uwagę ;). Zostaw po Sobie jakiś znak.. Komentarz! Rozdziały będą pojawiały się jak najczęściej. Na moim profilu dodawane będą też tzw. Jednorazówki.
![](https://img.wattpad.com/cover/127279209-288-k118861.jpg)
YOU ARE READING
Wierzę w uczucia, nie słowa.
Teen FictionIsabella , Alice , Carlos , Kendall , Logan , James . Big Time Rush - moja interpretacja życia młodych gwiazd. Wszystko zapowiada się obiecująco, ale życie pisze różne scenariusze.. Dla każdego bohatera są chwile dobre i złe. przeczytaj , skomentu...