61.

34 2 0
                                    

* Bella. 

Serio? Nikomu nic nie zrobiłam, może trochę przesadziłam z alkoholem ale to wszystko. Mówiłam szczerze, byłam miła. Nawet na zakupach zachowywałam się normalnie. Nie lecę z Nimi na następny raz. Koniec. 

- Przepraszam. - zaczepiłam Stewardessę. - Mogłabym poprosić o butelkę wody.

- Oczywiście. Proszę. Czy coś jeszcze? - zapytała z uśmiechem na twarzy. 

- Tak. - pokiwałam głową. - Mogę poprosić o inne miejsce? 

- Niestety przykro mi, ale nie ma takiej możliwości. 

- Dlaczego? -zmarszczyłam brwi. 

- Życzę przyjemnej podróży. - odeszła z uśmiechem.

- W przyjemną podróż mnie pocałuj. - warknęłam i odwróciłam się do okna. 

- Coś się stało? - zapytał James. 

- Nic. - warknęłam.

- Możemy spokojnie porozmawiać, nie musisz być taka niemiła.

- Przestań. - spiorunowałam go wzrokiem. - Siedząc tutaj z Tobą to jest kara. 

- Przepraszam. - szepnął. 

- Skończ. Głowa w drugą stronę i nic teraz do mnie nie mów. 

Odwróciłam się, założyłam słuchawki i słuchałam piosenek. Na nieszczęście leciała ta którą nagrał dla mnie James. Kątem oka zauważyłam, że zajrzał w mój telefon. No co mam zrobić, nie chciałam jej przełączać. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Pod koniec lotu przebudziłam się. 

- Wstawaj. - szturchnęłam Maslowa. - Wysiadka! 

- Przepraszam zasnąłem. - uśmiechnął się do mnie. 

- Nienawidzę Ciebie. - szepnęłam. - Nie rób tego więcej. 

- Bella. - Carlos mnie szturchnął. 

- Co jest? - zapytałam. 

- Bagaż.

Wzięłam bagaż od Carlosa, i poszliśmy w stronę wyjścia. Czekały już na nas taksówki. Pojechaliśmy prosto do naszego domu. Cieszyłam się. Szybko zabrałam swój bagaż, otworzyłam drzwi i zaciągnęłam się zapachem. Bardzo bym chciała tutaj zostać. Wspomnienia dały o Sobie znać. Ucieszyłam się, bo będę mogła odpocząć. Zamknęłam oczy, rozmarzyłam się. Ale ktoś zaczął się przepychać. 

- Carlos. - mruknęłam. 

- Co jest Mała? - zapytał.

- Chcę tutaj zostać. 

- Ja też. 

Zabrałam swój bagaż, poszłam pod drzwi pokoju. Położyłam dłoń na klamce, i weszłam do pokoju. Wszystko było na swoim miejscu. Zdjęcia, plakaty, notatki. Znalazłam swój pamiętnik zapisywałam tam wszystko. Znalazł się nawet mój notatnik z piosenkami. Zdjęcie z Elizą na biurku. Mnóstwo innych rzeczy. 

- Mogę wejść? - James zapukał do drzwi. 

- Skoro musisz. - wzruszyłam ramionami. 

- Porozmawiamy? 

- Słucham. - westchnęłam ciężko.

- Boli mnie.. - chciała coś dalej powiedzieć, ale mu przerwałam.

- Coś Cię boli, to idź. Eliza Cię opatrzy, albo weź Sobie tabletkę. wstałam i usiadłam na parapecie. 

- Boli mnie to, że nie możesz mi wybaczyć. Musimy porozmawiać. - podszedł do mnie. 

Wierzę w uczucia, nie słowa.Where stories live. Discover now