64.

35 3 0
                                    

* Carlos. 

Jak zawsze musimy się spóźnić, od razu dostaliśmy upomnienie od Evy. Ale mieliśmy już za Sobą plakaty. Więc tym chcieliśmy się obronić. 

- A wy znowu się spóźniliście. 

- Ale jest jeden plus, bo plakaty są już rozwieszane. - uśmiechnął się Logan. 

- Dobra, ale tylko jedna rzecz. Bierzemy się ostro do pracy.

Musieliśmy się ogarnąć, próba z każdą chwilą wyglądała lepiej. Ale zawsze znajdzie się jakieś spięcie.Chciałbym mieć już koncert za Sobą, ale przed Nami parę dni ciężkiej pracy. Wróciliśmy późno, chciałem porozmawiać z Bellą, ale już spała. Sam napiłem się szklanki mleka, kładąc się spać usłyszałem jak ktoś schodzi po schodach. Lekko uchyliłem drzwi, była to Bella. Stałem tam chwilę, ale po dłuższej warcie zmęczyłem się. I poszedłem spać. Około 3 rano, wstałem poszedłem na dół. Bella stała tam z Coltonem i całowali się.. Była obok nich pusta butelka. Gdy ktoś schodził na dół, chłopak szybko wyszedł z domu przez taras. Na który wyszła także Bella. Była lekko pijana, co nie umknęło uwadze Jamesa. 

- Bella? - zdziwił się. - Co tutaj robisz?

- Palę. - mamrotała.

- Jesteś pijana. 

- No i co z tego? Zabronisz mi. - parsknęła śmiechem. 

- Nie możesz tak robić. 

- A jak mam robić? Nie zabronisz mi. - syknęła. 

- Uspokój się.  - chwycił ją za ramiona. 

- Puść mnie. Proszę. - spojrzała w jego brązowe oczy. 

- Wiem, że nie chcesz tego robić. 

- Nie wiesz co ja chcę, nie interesuję Ciebie moja osoba. Zostaw mnie samą. 

- Zawsze będziesz mnie interesowała. - zbliżył się do Niej. - Jesteś dla mnie ważna.

- Nie kłam. Ciągle kłamiesz. - syknęła. 

- Moja jakaś część, zawsze będzie o Ciebie dbać. 

- Przestań pieprzyć! Zostaw moje serce w spokoju. Mój mózg to zaakceptował, ale serce nie. Jest głupie! 

James widząc w jakim stanie jest Bella, zaprowadził ją do pokoju.

- Co tutaj robicie? - zapytałem. 

- Siostra Ci się popsuła. 

Zaprowadziliśmy Bellę do pokoju, położyła się. Ona jest ciągle niepewna, nie wie z kim chcę być. Jednego kocha, a z drugim się całuję. Nie umiem określić jej relacji. 

* Alice. 

Rano mniej więcej dowiedziałam się o co chodziło. Ten nowy związek Belli ma rację bytu, ale dla mnie to wydaje się być za wcześnie. Może ja tylko mam takie przeczucia. No dobra. Bella przyszła na dół szczęśliwa.

- Dobra wiadomość? - zapytała Lena. 

- Tak. - uśmiechnęła się. - Mój film zaczyna nabierać kształtów, już niedługo będą ruszały castingi. Z czego się ogromnie cieszę. Mam nadzieję, że nic tego nie popsuję. 

- W sensie? - zapytała Eliza. 

- W każdym sensie. - złowrogo zmarszczyła brwi. - Dobra, nieważne. Ja idę się przygotować, bo spotykam się z Coltonem. 

- Zajmiemy się Twoim gościem. - zaśmiałam się. 

Bella poszła na górę, a dzwonek do drzwi rozległ się po całym domu. W drzwiach stanął przystojny chłopak. Od razu zaprosiłam go do środka. 

Wierzę w uczucia, nie słowa.Onde histórias criam vida. Descubra agora