2 .

472 13 5
                                    

Obudziłam się wcześnie rano, nie mogłam spać. Jack. Przez tego człowieka, mam dziwne sny i nie mogę spokojnie spać. Bardzo chętnie bym się na Nim odegrała, ale powinnam zapomnieć. Przecież On mnie zostawił, odszedł. Nie mogę nic zrobić, muszę przestać o Nim myśleć. Podniosłam się leniwie z łóżka, i poszłam do łazienki. 

* Carlos.

No niestety, Mała nie ma szczęścia w miłości, ale jeszcze ma czas, jeszcze kogoś znajdzie na pewno. Chciałbym, żeby znalazła kogoś kogo pokocha, oczywiście z wzajemnością. 

- Kochanie.. - poczułem miękkie wargi na swojej szyi. - Wracaj do mnie. - położyła się z powrotem na łóżku. 

- Już się kładę. 

- Coś Cię martwi? - zapytała, gładząc mój brzuch. 

- Bella i Jack się rozstali.. 

- Nie martw się. Ona jest jeszcze młoda, całe życie przed Nią.. A my nie mamy całego dnia. - uśmiechnęła się zadziornie. 

Przy takiej dziewczynie, nie mogłem i nie mogę się nudzić.. Raz dwa i zapomniałem o siostrze oraz jej problemie. I oddałem się przyjemności. 

* Bella. 

Stałam pod prysznicem, z nadzieją, że zmyję z Siebie zdradę i wszystko co przeżyliśmy wspólnie. Nie miałam ochoty wychodzić z pokoju, mogłabym tam zostać cały dzień. Z moich ubrań, nie wiele mogłam złożyć w coś sensownego.. Założyłam szorty, koszulkę oversize i lekki sweterek, i wskoczyłam w lekki buty. Zeszłam na dół. Uf. Nie było nikogo, na szczęście. Usiadłam przy stole i zrobiłam Sobie kawę. 

- Cześć. - uśmiechnęłam się, jak do kuchni zszedł Logan w towarzystwie jakiejś dziewczyny. 

- Bella! - uśmiechnął się i przywitał. - Co tutaj robisz? - zapytał.

- Piję kawę. - uśmiechnęłam się nie śmiało. 

- To widzę. - zaśmiał się. 

- Jack ze mną zerwał, i Carlos zaprosił mnie na kilka dni. 

- No to świetnie, w końcu Alice nie będzie siedziała sama.. Ach tak! - klepnął się w czoło. - Alice, to jest Isabella Pena. Młodsza siostra Carlosa. 

- Cześć. - szatynka, przywitała się. - Alice Brown. W końcu będę miała z kim porozmawiać, wiesz.. Z chłopakami ciężko. 

- Możesz przecież z Nami rozmawiać. - odpowiedział Logan. 

- Wiesz o co mi chodzi.. - spojrzała na chłopaka. 

- Wiem. - uśmiechnął się i mocno przytulił dziewczynę. 

- Cześć.. - do kuchni wszedł Kendall przeciągając się. 

- Patrz kto Nas odwiedził! - Logan, wskazał na mnie. 

Chłopak kręcił głową, chyba nie pamiętał kim jestem. - Bella! - krzyknął. - No, nie poznałem Cię. 

- Nie zmieniłam się aż tak. - wzruszyłam ramionami. 

- Nie widzieliśmy się.. Rok, albo więcej. 

- No możliwe. - zaśmiała się. 

- Maslow! - Kendall zauważył wchodzącego do kuchni, szatyna. - Patrz. - wskazał dłonią na mnie. - Pamiętasz? 

- oo.. - poruszył brwiami. - No nie.. - podrapał się po głowie. 

- Bella! Siostra Peny. 

- aa. - zaśmiał się. - Pamiętam, dawno Ciebie nie widziałem.  

- Aż tak się zmieniłam? - zapytałam. 

Bardzo miło Nam się rozmawiało, nie widzieliśmy się dłuższy czas. Chłopaki też się zmienili, i mogę z czystym sercem powiedzieć, że zdecydowanie na lepsze. W końcu na dół zeszły jakieś dziewczyny, w tym jedna w towarzystwie mojego brata.. 

- Cześć. - uśmiechnęłam się miło. - Jestem Bella.

- Mała, to moja dziewczyna Jade. Kochanie, to właśnie Bella, moja siostra. 

- Fajnie. - odpowiedziała dziewczyna. - Na długo zostajesz? - zapytała. 

- Świetnie.. - dodałam ze sztucznym uśmiechem. - Jeżeli coś znajdę, to się wyprowadzę. Albo pomieszkam kilka dni u Rodziców. 

- No nie przesadzaj! - ton głosu Carlosa, się zmienił. - Ten dom jest także Twój. Dopiero co przyjechałaś, a już uciekasz. - lekko się zdenerwował. 

- Dobrze. - uniosłam ręce w geście obronnym. - Nie wybieram się na razie nigdzie. - zaśmiałam się. 

Postanowiliśmy skomponować jakąś kolację, żeby móc porozmawiać i jakoś przystosować się do zaistniałej sytuacji. Ja nie miałam żadnego problemu, ale dziewczyny chłopaków mają ewidentnie jakiś problem. Nie wiedziałam o co chodzi.. Ale przeprosiłam wszystkich i poszłam do pokoju, żeby móc w spokoju odpocząć. Położyłam się na łóżku, włączyłam laptopa i od razu chciałam połączyć się w moją Przyjaciółką, ale byłam dość zmęczona, bo zasnęłam. 

- Mogę wejść? - do pokoju zapukała Alice. - Oj.. Spałaś? - zapytała. 

- Nie, ok. Przed chwilą się obudziłam. 

- Masz gościa.

- Ja? - zdziwiłam się. 

- Tak. 

Alice wyszła, a ja się ogarnęłam. Nie wiedziałam, kto jest moim gościem, ale bardzo chciałam się  dowiedzieć. Jednak po zejściu na dół.. Chciałam z powrotem wrócić na górę. 

Wierzę w uczucia, nie słowa.Where stories live. Discover now