* James.
Nie mogłem uwierzyć w to co słyszałem. A może to tylko sen, byłem w szoku. W wielkim szoku. To jakaś masakra. Od razu po wszystkim zadzwoniłem do Belli. Niestety, włączała się tylko sekretarka. No cóż. Rzuciłem telefon na łóżko i totalnie się załamałem.
- James! - usłyszałem głos Carlosa. - Gdzie jesteś?
- Na górze, w pokoju.
- Chodź na dół Rodzice Alice zrobili ognisko, rozluźnimy się trochę.
- Dobra. Zaraz przyjdę.
Rodzice Alice są naprawdę miłymi ludźmi myślę, że nawet się polubiliśmy no i może Logan lekko się przełamał. Bardzo fajnie, że Ali pokazała Nam gdzie dorastała, mogliśmy poznać wiele miejsc i zobaczyć to co Alice lubi. Do pokoi wróciliśmy dość późno, ale było warto bo lepiej poznaliśmy Alice. Wstałem rano, ale Carlos nie było już w pokoju.
- Dzień dobry. - uśmiechnąłem się i zająłem miejsce, obok Kendalla.
- Gdzie jest Carlos?
- Od samego rana pomaga Tacie, bardzo mu się to spodobało.
Świetnie, że chociaż Carlos się dobrze bawi, jak nie wyjdzie mu kariera muzyczna to przeprowadzi się na wieś i zostanie Farmerem. Chwilę później nasi Farmerzy przyszli na śniadanie, Carlos totalnie zachwycał się dzisiejszym porankiem.
- No to Carlos, kiedy przyjeżdżasz następnym razem? - zapytała Pani Brown.
- Jak źle się będę czuł w mieście, to przyjadę do Państwa od razu. - uśmiechnął się.
- Gorąco zapraszamy. - pokiwali głowami.
- Bella dzwoni! - Alice spojrzała na wyświetlacz. - Cześć! Jak tam? - Alice z uśmiechem zaczęła rozmowę.
- Pogadajmy na Skype. - rozłączyła się.
- Mamo, Tato. Śniadanie było mega pyszne, ale teraz musimy porozmawiać z Bellą.
- Oczywiście, idźcie. My tutaj zajmiemy się resztą.
- Cześć Wam, przepraszam ale chciałam porozmawiać z Alice.
- No dobra. - westchnąłem i wycofaliśmy się z chłopakami.
- Mała, co jest? - Alice zapytała przyjaciółkę.
- David zbankrutował, a ja wracam do domu. Skończyła się kariera.
- Tak wiemy widzieliśmy wywiad. Cholernie Nam przykro, co teraz?
- Wracam do domu. To koniec.
- No nie. Nie zostawię Ciebie tak samej! Już się pakuję i jadę.
- Nie, nie. Zostań z Rodzicami, ja muszę odpocząć sama. Przemyśleć to wszystko. Bardzo się za Wami stęskniłam, ale na razie odetchnę. Uściskaj ode mnie chłopaków, a ja muszę kończyć bo zaraz mam samolot. Kocham Was.
* Alice.
Chłopaki siedzieli w kuchni, a Rodzice pojechali zajrzeć do swojego drugiego biznesu. Zostaliśmy na razie sami, może i dobrze bo musiałam porozmawiać z chłopakami.
- David zbankrutował i Bella została bez niczego.
- Wiem. - odpowiedział James. - Co Ona teraz zrobi?
- Na razie wraca do domu, ale nie chcę żeby ktoś jej przeszkadzał. Musi lekko odetchnąć od tego wszystkiego.
- Czyli co? - zapytał Carlos. - Mamy ją zostawić samą, a my będziemy tutaj?
CZYTASZ
Wierzę w uczucia, nie słowa.
Teen FictionIsabella , Alice , Carlos , Kendall , Logan , James . Big Time Rush - moja interpretacja życia młodych gwiazd. Wszystko zapowiada się obiecująco, ale życie pisze różne scenariusze.. Dla każdego bohatera są chwile dobre i złe. przeczytaj , skomentu...