Musiałem się postarać aby wyglądać dobrze. W końcu Lena również pojawi się na imprezie a przynajmniej mam taką nadzieje. Poprosiłem o pomoc dziewczyny, bo to jedyne osoby które mogą mi pomóc w wyborze mojego stroju. Gdy chciałem wejść do pokoju, usłyszałem rozmowę. Poczekam. Mam czas.
- Żartujesz? - Bella wybuchła śmiechem.
- To nie jest śmieszne. - mina Alice była grobowa.
- No dobra. Przepraszam. Ale tak na poważnie?
- Tak. Ja nikogo nie oceniam, ale Ona przesadziła. - Alice, zaśmiała się.
- No ja wiem. Chciałam zapytać o Kendalla, w sumie znasz go dłużej.
Z zaciekawienia, przybliżyłem ucho żeby móc usłyszeć co o mnie mówią.
- Fakt. Odkąd poznałam Logana, od razu przedstawił mi chłopaków. Kendall jest naprawdę miłym chłopakiem. Zawsze o Nim mówili, jak o jednym z romantyczniejszych chłopaków z zespołu. W serialu też takiego grał. Podoba Ci się?
- Jak przyjechałam, to nie powiem wpadł mi w oko.. Ale skoro miał dziewczynę, to odpuściłam. Chociaż powiem, że zależy mi na każdym chłopaku. Nie obraź się, nie chce żebyś była zazdrosna o Logana. Ale każdy z Nich ma w Sobie coś.
- Co?
- No nie wiem.. James to według mnie symbol seksu, Kendall jest romantykiem a Logan pasuję mi na bad boya.
- haha.. - Alice wybuchła śmiechem. - Bad boy! No chyba pęknę.
- No cóż. - Bella kątem oka mnie zauważyła. - Kendall?
- Mam problem. Możecie mi pomóc wybrać strój, bo nie wiem w co się ubrać.
Dziewczyny pewnie nie zauważyły jak długo tam stoję, ale nie ważne. Cieszyłem się z tego co usłyszałem, chociaż nie powinienem podsłuchiwać. Ale wścibska natura wygrała. Zwarci i gotowi ruszyliśmy na podbój miasta. Było dobrze, cały czas prawie spędziłem w towarzystwie Leny, bawiliśmy się dobrze. Przynajmniej ja.
* Carlos.
Nie pamiętam dużo z ostatniego wieczoru, no cóż. Każdemu się zdarza. No dobra. Obudziłem się rano, a obok leżała jakaś dziewczyna. Nie oceniam nikogo po wyglądzie, ale miała specyficzną urodę.
- Cześć. - przywitałem się. - Czy my?
- Nie, nie martw się. Do niczego nie doszło, byłeś zbyt pijany a ja odprowadziłam Ciebie do domu, chociaż nalegałeś żebym została.
- No fajnie. Bardzo się cieszę. Pozwolisz, że pójdę skorzystam z łazienki.
- Jasne.
Nie wierzę, musiałem być naprawdę pijany. Ale co mam zrobić? Sytuacja na łóżku też była dziwna, przywitałem się ale co miałem powiedzieć. Będąc w łazience, usłyszałem jak dziewczyna zamyka drzwi. Szybko narzuciłem ręcznik i wyszedłem za Nią.
- Hej! - krzyknąłem. - Poczekaj chwilę. - poprosiłem aby dziewczyna przyszła. - Już idziesz?
- Tak. - uśmiechnęła się. - Za mało do koperty Ci wrzuciłam?
- A może jakieś śniadanie?
- Nie dziękuję. - poklepała mnie po ramieniu.
- Co, co? Do jakiej koperty? - zerknąłem na łóżko. - Chwila.
- Co się stało?
- Zabierz to ode mnie, ja już nie. - pokręciłem przecząco głową. - Stop.
![](https://img.wattpad.com/cover/127279209-288-k118861.jpg)
YOU ARE READING
Wierzę w uczucia, nie słowa.
Teen FictionIsabella , Alice , Carlos , Kendall , Logan , James . Big Time Rush - moja interpretacja życia młodych gwiazd. Wszystko zapowiada się obiecująco, ale życie pisze różne scenariusze.. Dla każdego bohatera są chwile dobre i złe. przeczytaj , skomentu...