58.

37 2 0
                                    

* Narrator.

Bella było ogromnie podekscytowana, bo przyjedzie jej przyjaciółka. Cieszyła się. Chciała zrobić mały poczęstunek i do kuchni weszła Alice. 

- Co robisz? 

- Dzisiaj przyjeżdża moja przyjaciółka, i chcę zrobić mały poczęstunek. 

- Pomogę Ci, może zaprosimy parę osób. I zrobimy imprezę? 

- No dobra, czemu nie. - Blondynka się uśmiechnęła. - Za dużo spędzamy czasu w kuchni, tutaj zawsze wychodzi jakaś impreza. 

Gdy chłopaki usłyszeli słowo impreza, od razu wzięli się do pracy. Dziewczyny zaprosiły standardowe grono przyjaciół. Ta grupa jest zawsze pewna i chętna na zabawę. Bella siedziała jak na szpilkach, czekając na wiadomość od Elizy. 

- A jak nie przyjedzie? - zmartwiła się. 

- Będzie na pewno. Obiecała. - Carlos spojrzał na Jamesa.

- Może samolot się opóźnił, ale w końcu przyjedzie. - dźwięk dzwonka sprawił, że James chciał uciec. 

- Otworzę! - Bella pobiegła do drzwi i przywitała przyjaciółkę. - Gdzie masz walizki? Wejdź. - była mega szczęśliwa.

- Zostawiłam je u Dziadków. A teraz przyjechałam bez. 

- Dlaczego nic nie mówiłaś? Przecież bym po Ciebie przyjechała.

- Dziadkowie po mnie przyjechali. - uśmiechnęła się. - Może mnie przedstawisz? 

- No tak! - zakręciła się. - Zapomniałam. - zaśmiała się. - Carlosa i James znasz. To jest Kendall i jego dziewczyna Lena. Tutaj mamy Logana i Alice, którzy się niedawno zaręczyli. No w końcu. - z góry zszedł Eric. - A tutaj jest Eric, przyjechał na parę dni. I jest wolny. - zaśmiała się i poruszyła znacząco brwiami.

- Bardzo miło Was poznać. 

Gdy Bella przedstawiła swoją przyjaciółkę, do domu zaczęli schodzić się goście. Panowała miła atmosfera, wszyscy dobrze się bawili.

- James, mogę porwać Twoją dziewczynę do tańca? 

- Jeżeli się zgodzi, to proszę. 

* Carlos & Bella. 

Bella.

Zatańczyłam wolny kawałek z Ericiem bardzo go lubię. Ale ostatnio poprosiłam go o ważną rzecz. Ale nie wiem czy zrozumiał. 

- Miło mi, że mogę z Tobą zatańczyć.

- Też się ciesze. 

Carlos.

Impreza trwała w najlepsze. Kolorowe drinki, biała wódka i czerwone wino. Bardzo dobrze się bawiłem, mimo tego, że byłem trzeźwy to i tak było dobrze. 

- Carlos, chłopaki są nie trzeźwi. To powiem Tobie. 

- No ok. Co się dzieję? 

- Chciałem żebyście na koniec wakacji zagrali koncert. Ale nie wiem gdzie. - zaczepił mnie Manager.

- Chcieliśmy pojechać do Polski do Wrocławia. 

- O! Dobra. To jest myśl.

Chwilę jeszcze porozmawialiśmy, Lisa przyprowadziła swoją znajomą. Wychwyciłem ją kątem oka podczas rozmowy. Ale potem gdzieś zniknęła. Poszedłem na górę. Natknąłem się na Maslowa który kochał się z Elizą. Nagrałem kawałek, potem przeszli do rozmowy. On chcę zerwać z Bellą. 

Wierzę w uczucia, nie słowa.Donde viven las historias. Descúbrelo ahora