* Narrator.
Próby były dość wyczerpujące, ale chłopaki dawali z Siebie wszystko. Po męczącym dniu każdy z Nich marzył tylko o kąpieli i ciepłym łóżku.
- Chcecie coś zjeść? - zapytała Alice.
- Ja nie mam ochoty. - powiedział Logan. - Chcę się tylko położyć.
- Kendall, chodź zapraszam. Zrobiłam Ci relaksującą kąpiel. - uśmiechnęła się Lena.
- Nie ma Belli? - zapytał Logan.
- Wyszła na spacer.
Chłopaki chcieli oczywiście porozmawiać, ale byli tacy zmęczeni, że chcieli tylko ciepłej kąpieli i długiego snu.
- Wiesz, że Bella wcale nie jest na żadnym spacerze? - pokręciła głową Alice.
- No a co miała powiedzieć? - spojrzała na Lenę. - Że śpi pijana, w łóżku? Bo Colton wyjechał. Z Nią jest coraz gorzej.
- Ona Sobie nie poradzi sama. Musimy coś zrobić. - Alice się lekko zmartwiła.
Dziewczyny poszły spać, koncert chłopaków zbliża się wielkimi krokami. Carlos martwił się o siostrę, poszedł do jej pokoju widząc, że śpi pocałował ją tylko w czoło. Ale poczuł lekki zapach alkoholu.
- Od Belli czuć znowu alkohol. - powiedział siedzącemu obok Jamesowi.
- Porozmawiaj z Nią, jesteś jej bratem. Starszym bratem.
- Wszyscy chyba z Nią rozmawiali, ale musimy spróbować jeszcze raz.
Bella wstała w dobrym humorze, chociaż wciąż tęskniła. Umyła zęby założyła krótkie spodenki, bluzkę na ramiączkach i zeszła na dół.
- Jak tam próby? - zapytała wyciągając sok z lodówki.
- Musimy porozmawiać. - Carlos wziął głęboki oddech.
- Brzmisz groźnie. - zaśmiała się.
- Od jakiegoś czasu zauważyłem, że dość często sięgasz po alkohol. - powiedział Carlos.
- Masz z tym problem. - wtrącił James.
- Mam problem z Wami.. - zdenerwowała się. - Ciągle mi wmawiacie, że mam problem z alkoholem. Kurwa! Dajcie mi święty spokój! Nie mam żadnego problemu, zajmijcie się Sobą. Odczepcie się. - zaśmiała się.
- Wyśmiała Nas. - zdziwił się Carlos.
- Nie wiem co Sobie wyobrażasz, ale to koniec! - krzyknęła Lena.
- Kolejna drama. - skomentowała Alice.
- Świetnie! Resztę ciuchów, zabierzesz jak mnie nie będzie w domu. Nie mam ochoty na Ciebie patrzeć!
- Z wzajemnością! - warknęła do Kendalla.
- Rozstaliście się? - zapytał delikatnie James.
- Jej agent z którym się spotykała, zaoferował jej kontrakt. Ona mnie notorycznie zdradzała. Ciągle do Siebie dzwonili, pisali.. Ździra! Nie chcę jej znać.
- Może do Siebie wrócicie? Pasowaliście do Siebie.
- Nie, nie sądzę.
- Dlaczego? - zapytał Carlos.
- Nie chcę się pchać znowu, w to samo. Może jednak odpuszczę.
- Cześć! - do domu weszła Eva. - Musimy jechać przepraszam, że Wam przeszkadzam. Ale bez próby koncert się nie odbędzie.
- Serio? - skrzywił się Kendall.
- Chcemy żeby koncert się odbył, ale nie chcemy też Was zamęczyć, bo bilety są sprzedane a bez gwiazd żaden koncert się nie odbędzie. Dlatego jedziemy na próbę.
Próby, próby.. Ciągle to samo. Dzień przed koncertem, chłopaki mogli odpocząć aby zregenerować siły. Musieli odpocząć, bo dzień w dzień ostro pracowali nad Sobą. Bella zrobiła przerwę od alkoholu, obiecała Sobie, że więcej po Niego nie sięgnie.. Ale to było silniejsze od Niej. Koncert chłopaków był świetny, byli w szoku, że aż tak dobrze im poszło.
![](https://img.wattpad.com/cover/127279209-288-k118861.jpg)
VOUS LISEZ
Wierzę w uczucia, nie słowa.
Roman pour AdolescentsIsabella , Alice , Carlos , Kendall , Logan , James . Big Time Rush - moja interpretacja życia młodych gwiazd. Wszystko zapowiada się obiecująco, ale życie pisze różne scenariusze.. Dla każdego bohatera są chwile dobre i złe. przeczytaj , skomentu...